Advertisement
Menu
/ MARCA

MARCA: Real chce zarobić 300 milionów na sprzedaży graczy

Kto odejdzie?

Real Madryt od miesięcy pracuje nad zmianami w kadrze na przyszły sezon. Królewscy skupili się na transferach, a niektóre z nich udało się już ogłosić oficjalnie. Latem do zespołu dołączą na pewno Militão i Rodrygo. Wiele wskazuje na to, że drużynę wzmocnią także Hazard, Jović i Mendy. Los Blancos chcę kupić też pomocnika i z nadziejami spoglądają również w kierunku Paryża.

W ostatnim czasie najwięcej pracy nie pochłania jednak to, kto ma przyjść do klubu, a kto się z nim pożegna. Zawodnikowi Realu Madryt nie jest łatwo odejść. Każdy, kto zabierał głoś, twierdził, że chce pozostać w stolicy Hiszpanii i wziąć udział w nowym projekcie tworzonym pod batutą Zizou. W międzyczasie Królewscy pracują nad kupnem nowych graczy, ale muszą zachować odpowiedni balans i finansową równowagę.

Wydatki będą ważne dla zespołu, który chce ponownie konkurować z innymi. „Nie zamierzam powiedzieć, że wygramy wszystko, ale zespół będzie konkurencyjny”, mówi regularnie trener. Na dziś wydano już 95 milionów euro – 45 za Rodrygo i 50 za Militão. Ponad 200 milionów jest zarezerwowanych na kolejne transfery – nieco ponad 100 na Hazarda, 70 na Jovicia i 40 na Mendy'ego. A trzeba też pamiętać, że klub cały czas wierzy w sprowadzenie Mbappé lub Neymara, co byłoby bardzo kosztownym posunięciem. Zarezerwowano również 70-80 milionów na pomocnika.

Królewscy mogą więc ostatecznie wydać ponad 400 milionów. Potężna i rekordowa kwota, która odpowiada jednak obecnej sytuacji rynkowej. Ale rekordowe mogą być też przychody za sprzedanych graczy. Real szacuje, że może zarobić około 300 milionów, ponieważ musi pamiętać o Finansowym Fair Play narzuconym przez UEFA. Według najnowszych wytycznych kluby mogą kończyć okienko z 100 milionami ujemnego salda.

Kontrola finansowa jest znacznie bardziej złożona i nie ogranicza się tylko do rynku graczy. To kluczowa część, ale nie jedyna. UEFA analizuje wszystkie rachunki klubów po audycie i zatwierdzeniu przez odpowiednie organy. Badane są też inwestycje, dochody, amortyzacje, pożyczki, sposób realizacji zleceń czy faktury każdego klubu. Na przykład, jeśli Los Blancos zapłacą za Hazarda 100 milionów, mogą zdecydować się na amortyzację w ciągu czterech lat, co spowodowałoby, że w tym roku podatkowym koszt przypisany do tej operacji wyniósłby tylko 25 milionów.

Biorąc pod uwagę wszystkie te warunki, a także fakt, że Real chce być niezwykle skrupulatny w sprawie linii ustalonej przez UEFA dla klubów, aby szanować kontrolę finansową w celu ochrony swoich zawodów, praca przy sprzedaży będzie bardzo intensywna. Polityka klubu skupiała się na stawianiu na młodzież. Ostatni sezon wymusza jednak nieplanowane ruchy i większe oraz liczniejsze wysiłki ekonomiczne przy transferach. A na dodatek droższe niż planowano w krótkim i średnim okresie.

Królewscy liczą przede wszystkim na zastrzyk gotówki po sprzedaniu Bale'a, Isco i Jamesa. Najbardziej delikatna jest sytuacja Hiszpana. Zidane ma w swojej drużynie gracza, który chciałby zostać i jest gotów być nawet rezerwowym, ale klub patrzy na pomocnika pod nieco innym kątem. Isco jest łakomym kąskiem dla wielu drużyn z Anglii i Włoch, które byłyby skłonne zapłacić za niego 60 milionów.

Podobnie jest też w przypadku Jamesa. Różnica polega tylko na tym, że Zizou nie chce Kolumbijczyka w swojej drużynie. Los Blancos czekają jeszcze na ostateczną decyzję Bayernu Monachium, ale Niemcy raczej nie zdecydują się go wykupić. Wówczas Królewscy będą chcieli sprzedać go za około 70 milionów, a o jego usługi zabiegać będzie Juventus, PSG czy kluby z Premier League.

I w końcu Bale. Jasne jest, że Zidane na niego nie liczy, ale przeszkodę stanowi jego kontrakt, a także wysokie zarobki. Wydaje się oczywiste, że zawodnik i klub muszą znaleźć dogodne rozwiązanie, ale na dziś jedynym realnym ruchem może być powrót Walijczyka do Anglii. Królewscy liczą też na to, że uda im się zarobić na sprzedaży Kovacicia, który wróci latem z wypożyczenia do Chelsea. Za Chorwata można otrzymać około 35 milionów.

A potem przyjdzie pora na pracę nad otrzymaniem jak największych pieniędzy za takich piłkarzy, jak Keylor, Ceballos, Llorente, Mariano, De Tomás, Mayoral czy Theo. Prawie nikt nie chce odchodzić, ale Real jest pewien, że nie ma innego sposobu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!