Advertisement
Menu
/ tomekreal / independent.co.uk / realmadrid.com

Real Madryt najbardziej dochodowym klubem świata

Raport Nicka Harrisa z "The Independent".

Polityka finansowa Realu Madryt zaczyna przynosić wymierne efekty. Oto raport Nicka Harrisa z "The Independent".

Real Madryt zakończył ośmioletnie panowanie Manchesteru United jako najlepiej zarabiającego klubu piłkarskiego na świecie dzięki galaktycznej polityce, która zaczęła przynosić dochód, gdy David Beckham zamienił Old Trafford na Santiago Bernabéu dwa lata temu.

Dochód Realu za dwanaście miesięcy do 30 czerwca 2005 wzrósł o 17% do kwoty 275,7 miliona euro, ale jeszcze bardziej imponujący jest odsetek tego dochodu pochodzący ze źródeł komercyjnych – 42%! To również w niemałym stopniu zasługa marketingu okołobeckhamowskiego.

Dochody ze sprzedaży koszulek i im podobnych towarów wzrosły o 67% w pierwszym sezonie gry Beckhama w Madrycie, w tym roku do czerwca zaś o dalsze 6,5%. Całościowy dochód komercyjny, do którego zaliczają się także wpływy z umów z firmami takimi, jak Siemens, adidas, Pepsi to obecnie około 80 milionów funtów rocznie. Wzrost tych wpływów również jest skutkiem "efektu Beckhama".

Real Madryt zarabia też 48 milionów funtów (około 70 milionów euro, 26% obrotu) na meczach, głównie za bilety, 44 miliony funtów (24%) dostaje od stacji telewizyjnych, a 16 milionów (8%) dzięki różnorodnej działalności promocyjnej, jak choćby lukratywne mecze towarzyskie z azjatyckimi drużynami. Te zresztą też stały się dużo bardziej dochodowe, odkąd w RMCF gra Becks.

Analogiczne liczby dotyczące Man Utd, obejmujące okres jednego roku do 30 czerwca 2004, pokazują, iż ich obroty sięgnęły poziomu 169 milionów funtów i nic nie wskazuje, by miały się zbliżyć do madryckich 190 milionów. Najważniejsze czynniki wpływające na dochód klubu w przypadku Realu pozwalają na bardzo optymistyczne prognozy, może nawet uda się Królewskim przekroczyć magiczną granicę 300 milionów euro, podczas gdy Czerwone Diabły mogą się spodziewać o 14 milionów funtów mniejszego dochodu z tytułu praw telewizyjnych, nie wspominając o długach, w jakie ostatnio popadła rodzina rządzącego na Old Trafford Malcolma Glazera.

Co więcej, o ile Real Madryt rocznie wydaje na pensje 98 milionów funtów, co oznacza około 52% obrotu, a w przyszłym roku spaść może do 47%. 77 milionów funtów pensji w Manchesterze może tymczasem wzrosnąć z obecnym 45% do 50, a może i bardziej.

Jest prawdopodobne, iż nigdy nie będzie możliwe bezpośrednie porównanie Man Utd i Realu Madryt, a to z powodu przejęcia klubu przez Glazera, który nie tylko wpędził klub w długi, ale i przesunął rok budżetowy klubu z okresu sierpień-lipiec, na lipiec-czerwiec, co oznacza, że gdy zostaną podane liczby dotyczące angielskiego klubu (a Glazerowie zobowiązani są jedynie do zgłoszenia ich w stosownym urzędzie przed końcem kwietnia), obejmować będą okres 11 miesięcy.

Niepodważalnym faktem jest, iż United jest zdecydowanie w tyle za Królewskimi, jeśli chodzi o odsetek dochodu pochodzący ze źródeł komercyjnych. Przy 42% Realu, 27% Czerwonych Diabłów wygląda mało okazale.

Bogacenie się Realu to efekt polityki finansowo-transferowej Florentino Pereza – przybycie Luisa Figo, Zinedine’a Zidane’a, Ronaldo, a przede wszystkim Beckhama, choć w sumie niewiarygodnie kosztowne, okazało się w końcu opłacalną inwestycją. A fundamentem tego było sprzedanie miastu terenów klubu za równowartość 326 milionów funtów.

Logiczność planu Pereza została dobitnie wykazana w książce Johna Carlina „White Angels: Beckham, Real Madrid and the New Football (Białe Anioły: Beckham, Real Madryt i nowa piłka nożna)", opisującej erę rządów Pereza w Realu i pisanej przy pełnej aprobacie naszego prezesa. Jej autor opisuje teorię nazwaną zagadką Pereza, czyli jak z najdroższych piłkarzy świata uczynić faktycznie najtańszą. Stało się to oczywiście dzięki olbrzymim pieniądzom napędzanym do kasy klubu. Jak powiedział Pérez, "najlepsi piłkarze są najbardziej dochodowi pod każdym względem". Teza ta najlepiej sprawdziła się w przypadku Beckhama, za którego Real nie zapłaciłby nigdy więcej, niż 22 miliony funtów – a i to tylko wtedy, gdy udałoby się Królewskim zdobyć z Becksem w składzie wszystkie możliwe trofea.

"Orzeszki! Proszą o pieniądze na orzeszki" – takimi pamiętnymi słowami José Angel Sánchez, dyrektor ds. marketingu w Realu Madryt skomentował w rozmowie z Florentino P. finansowe żądania Czerwonych Diabłów za transfer Spice Boya. Figo kosztował 37 milionów funtów, Zidane 47, Ronaldo 29, a za Beckhama, już wówczas ikonę dalekowschodniej popkultury, zażądano ledwie 22. Zapytany przez Pereza o faktyczną wartość Beckhama, Sánchez ocenił ją na 500 milionów euro (sic!). Ponoć wciąż są w Madrycie ludzie, którym trudno uwierzyć, iż David kosztował tak niewiele. Na ironię zakrawa fakt, iż to właśnie dzięki temu piłkarzowi Królewscy przeskoczyli w finansowych rankingach jego były klub.

- Chcemy, by Real Madryt był klubem należącym do wszystkich - powiedział niedawno Pérez. - To nie jest klub oszalały na punkcie rezultatów finansowych, ale nasza ekonomiczna stabilność gwarantuje spokojną przyszłość.

Innymi słowy, gdy inne kluby są spółkami akcyjnymi lub należą do spragnionych zysków biznesmenów, Real Madryt chce pozostać niezależny i wychodzi na tym doskonale. Mało tego, w przeciwieństwie do glazerowskiego United, Real nie ma długu.

Ma za to Beckhama.

Aneks:
Firma doradcza Deloitte Football Money League uznała Manchester United za najbogatszy klub minionych 8 lat (213,5 mln euro zysków). Real wyprzedził tę angielską maszynkę do zarabiania pieniędzy dopiero w tym sezonie. Choć wyniki sportowe były kiepskie, inne formy działalności pozwoliły zarobić łącznie 275,7 milionów euro. Trzecie miejsce na liście 10 najbogatszych klubów zajmuje AC Milan (213,5 mln). Chelsea Abramowicza, jedna z drużyn notująca największe przyrosty zysków, jest już czwarta z 208,5 milionami. Juventus (206,6) i Arsenal (166,8) wyprzedzają Barcelonę (162,5), która jest siódma. Następnie jest Inter (160), Bayern (159,6) oraz Liverpool (133,9). Według Deloitte, Chelsea i Barcelona mają duże szanse szybko zbliżyć się do czołowej trójki.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!