Advertisement
Menu

ĄFeliz cumpleańos, Francisco!

27. urodziny andaluzyjskiego czarodzieja

Albo zakochujesz się w jego grze od pierwszego wejrzenia, albo złorzeczysz przy okazji każdego jego kontaktu z piłką. Niewielu jest piłkarzy, którzy aż tak bardzo potrafią polaryzować kibiców swoim stylem. Dla jednych jest technicznym wirtuozem, dla innych naczelnym hamulcowym i najbardziej obrazową definicją przerostu formy nad treścią. Niejednokrotnie można zresztą odnieść wrażenie, że i sami trenerzy, z którymi współpracował, nie zawsze byli w stanie dociec jego prawdziwej natury. Wątpliwości nie ulega jednak to, że niezależnie od naszej oceny praktycznego zastosowania posiadanych umiejętności, tylko ktoś wyjątkowo zacietrzewiony zaprzeczy, że nie posiada on talentu czystej wody. Dziś, w samą Wielkanoc oraz dzień meczu z Athletikiem Bilbao, Isco, magik z Arroyo de la Miel, kończy 27 lat.

Gdybyśmy na podstawie naszych doświadczeń mieli określić go jednym słowem, pierwszym z nasuwających się na myśl jest niewątpliwie właśnie „talent”. Nie będzie bowiem przesadą, jeśli stwierdzimy, że obecnie ze świecą szukać drugiego piłkarza, którego hiszpańska ziemia do spółki z bożym tchnieniem obdarzyłaby równie daleko posuniętym zmysłem technicznej gry w piłkę. Choć nie raz i nie dwa wielu z nas miało oczywiście prawo się wkurzać na jego syndrom „jednego zwodu za dużo” czy szukanie kwadratowych jaj, trudno nie zgodzić się z tym, że czasami po prostu warto chwilę się podenerwować, by koniec końców być świadkiem prawdziwej magii.

Z okazji urodzin w zasadzie zawsze można życzyć komuś, by kolejny rok był dla niego lepszy. W przypadku Isco tego typu życzenia nie ograniczają się jednak do zwyczajowej kurtuazji. Ten sezon, nawet jeśli jeszcze nie zdążył dobiec końca, był dla Hiszpana katastrofalny. Choć po przyjściu Julena Lopeteguiego Isco mógł cieszyć się bardzo mocną pozycją w zespole, jak miało się okazać, były to jedynie dobre złego początki. Lopetegui szybko pożegnał się z posadą, a w jego miejsce wskoczył Santiago Solari.

Nawet jeśli do dziś publicznie nie padło żadne ostre słowo, to jednak trudno jest nie przypuszczać, że Argentyńczyk z Hiszpanem musieli się szczerze nie znosić. Isco za kadencji Solariego kompletnie zniknął z radarów i momentami nawet nie łapał się do meczowej kadry. Minione miesiące chyba w najbardziej jaskrawy sposób uwypuklają to, jak wygląda kariera Isco w zasadzie od samego początku pobytu w Realu Madryt. Raz na wozie, rad pod wozem. I tak bez przerwy. Ile winy za ten brak stabilizacji ponoszą czynniki zewnętrzne, a ile sam piłkarz? To już prawdopodobnie pozostanie jedną z największych nierozwiązanych zagadek w dziejach wszechświata.

Do tej pory Isco w barwach Królewskich zdobył 48 bramek i zaliczył 52 asysty. W białej koszulce czterokrotnie zdobywał Ligę Mistrzów, raz został mistrzem Hiszpanii, po razie triumfował także w krajowym pucharze i superpucharze, czterokrotnie sięgał po Klubowe Mistrzostwo Świata i trzy razy po Superpuchar Europy.

Tak jak wspomnieliśmy, życzymy ci zatem drogi Franciszku z Andaluzji, byś wreszcie nie spadał z wozu pod jego koła. Niewykorzystanie takiego talentu w pełni będzie jedną z największych szkód, jakie mógł spotkać futbol.

ĄFeliz cumpleańos, Francisco!

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!