Advertisement
Menu

TOP 3

Zapowiedź meczu z Eibarem

Gdyby zrobić ranking irytujących i dających wrażenie bezsilności uczuć, to na podium z pewnością znalazłoby się oczekiwanie na coś z utęsknieniem. Ale nie takie krótkie, co to, to nie. Mówimy o czekaniu przez duże „CZ”. Jak gdy siedzicie w szkole/pracy (niepotrzebne skreślić), a za oknem piękne słońce. Jak gdy już za miesiąc czeka was wyjazd życia. Jak gdy siedzicie na nudnym przedstawieniu, a dodatkowo krzesło strasznie uwiera w plecy. Czujemy się tak również, gdy czekamy na wielkie, ekscytujące lato, a za oknem wciąż tylko… Eibar.

„Zidane chce sprawdzić każdego”. „Isco jest transferem”. „Marcelo wraca do formy”. „Chcemy wygrać wszystko do końca sezonu”. „Bale zostanie sprzedany”. „Operacja Mbappé”. „Operacja jednak nie Mbappé”. „Walczymy do końca”. „Przecież oni już o nic nie grają”. Świadomość, że do końca sezonu jeszcze niemal dwa miesiące, a przy każdym spotkaniu będziemy bombardowani niemal tymi samymi nagłówkami i tymi samymi usprawiedliwieniami dla braku większego zaangażowania sprawia, że pojawia się drugie uczucie z podium – zniechęcenie. Powoduje je brak ekscytacji kolejnymi meczami. Powoduje je brak atmosfery, brak walki i brak zaangażowania piłkarzy. Powodują je mecze z Valencią i powoduje je Barcelona, wygrywająca na wrzuconym pierwszym biegu swoje mecze.

Tytułowe TOP 3 zamyka z pewnością frustracja. Możemy mówić, że każdy z nas ma życie poza piłką nożną i oczywiście tak jest, ale gdy ukochana drużyna dostaje w papę raz za razem i przed Dniem Kobiet nie ma już szans na żadne trofea, humoru nam to raczej nie poprawia. Każdy swoje TOP 3 ma inne i każdy widzi te uczucia w innej konfiguracji, ale każde z nich towarzyszyło nam przez ostatni miesiąc i przez najbliższy również będzie towarzyszyć.

Co za zbieg okoliczności! Tytułowe TOP 3 zamyka też Real Madryt. Co więcej, ta pozycja jest mocno obsadzona. Żadne Getafe czy inna Valencia Królewskich zza podium raczej nie wyrzuci. Z kolei szanse na przeskoczenie Atlético też nie są jakieś ogromne i nie ma co się na to napinać. Uważam, że jest to wręcz niepowtarzalna w życiu kibica Los Blancos okazja do tego, by do końca sezonu się zdystansować. Nie odcinać się, a zdystansować, to ważna różnica. Oglądać mecze ze spokojem, bo i po co się denerwować? Co więcej, oglądać je nawet z uśmiechem, bo przecież to rozrywka, a nawet w dobrym, celnym podaniu można znaleźć przyjemność. W życiu każdego z nas jest wiele czynników stresogennych czy podnoszących ciśnienie i patrząc na rzeczywistość z jasnej strony, możemy potraktować się nawet jako grupę dość elitarną. Traktującą piłkę tylko i wyłącznie jako rozrywkę, spokojnie obserwując Real Madryt i jego otoczenie.

Dziś czeka nas spotkanie z Eibarem. Moglibyśmy wciskać teraz przycisk „CZAS NA ZEMSTĘ”, ale tego nie zrobimy. Bo po co? To jest czas, by przyjrzeć się na spokojnie wielu młodym talentom w talii Zidane'a i cieszyć się grą. Wszystkim z pewnością zależy na zwycięstwie, nie zrozummy się źle. Każdy z nas chciałby zobaczyć Los Blancos dziś triumfujących, dlatego nie będzie to mecz zupełnie bez emocji. Powinien jednak być meczem bez negatywnych emocji. Tego sobie i wam życzę. A teraz wgniećmy ich w murawę za to 0:3 na Ipurui.

Początek meczu o 16:15. Transmisję przeprowadzi stacja Eleven Sports 1 na platformie Player.pl

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!