Advertisement
Menu
/ marca.com

Courtois wraca po pięciu latach

Historia Belga w Pucharze Króla zatacza koło

Thibaut Courtois w tym samym miejscu i podobnych okolicznościach kończy dziś zataczającą krąg pięcioletnią podróż. 5 lutego 2014 roku Belg jako piłkarz Atlético mierzył się na Bernabéu z Realem Madryt w ramach pierwszego meczu półfinału rozgrywek o Puchar Króla. Królewscy byli żądni zemsty na Los Rojiblancos (a także na samym Courtois) za przegrany rok wcześniej finał, gdy w dogrywce losy rywalizacji rozstrzygnął Miranda, a Real na przestrzeni całego spotkania w niewytłumaczalny sposób zmarnował kilka znakomitych sytuacji.

Los Blancos pod wodzą Carlo Ancelottiego udanie zrewanżowali się rywalom zza miedzy. W pierwszym meczu Real zwyciężył 3:0 po trafieniach Pepe, Jesé i Di Maríi. W rewanżu Courtois już nie zagrał, a Królewscy zwyciężyli 2:0 po dwóch golach Cristiano z rzutów karnych. W finale zaś Królewscy wygrali z Barceloną na Mestalla 2:1 po pamiętnym rajdzie Garetha Bale’a.

Courtois od tamtego lutowego dnia nie rozegrał w Pucahrze Króla już ani jednego spotkania. Na powrót między słupki w Copa del Rey musiał więc czekać niemal pięć lat. A gdy już przyjdzie mu stanąć ponownie w bramce, to na tym samym stadionie.

W normalnych okolicznościach sprowadzony z Chelsea golkiper by dziś nie wystąpił. Kontuzja mięśniowa Keylora Navasa nie pozostawiła jednak innego wyboru. Po tym, jak Thibaut wywalczył sobie pozycję pierwszego bramkarza w lidze i Champions League, tego wieczoru przyjdzie mu bronić także w Copa del Rey, czyli rozgrywkach, w których triumfował już w sezonie 2012/13 jako zawodnik Atlético.

Courtois zaliczy debiut w tej edycji najstarszych rozgrywek w Hiszpanii pod nieobecność Keylora, który do tej pory zaliczył w nich komplet minut w dwumeczach z Melillą i Leganés. Kostarykanin tylko dwa razy wyciągał piłkę z siatki, ale nie wystarczyło to, by uchronić zespół przed bolesną porażką na Butarque. Nie miała ona co prawda większych konsekwencji, ale stanowiła zły prognostyk ostatecznie rozwiany w potyczce z Sevillą.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!