Advertisement
Menu
/ marca.com

Solari wywalczył sobie szacunek w klubie

Decyzje Argentyńczyka podobają się dyrekcji

Santiago Solari wywalczył sobie szacunek. Zarówno wśród samych zawodników, jak i dyrekcji klubu. Najbardziej zaimponował wszystkim sposób, w jaki trener podszedł do zaskakującej porażki z Eibarem. Przegrana ta miała na nowo wstrząsnąć fundamentami klubu, ale Argentyńczyk zareagował na to wszystko spokojem i trzymał się wcześniej wyznaczonego kursu – jak na przykład w przypadku Isco, którego w kolejnym meczu z Romą oddelegował na trybuny.

W biurach na Santiago Bernabéu dominuje zadowolenie i satysfakcja związana z działaniami Solariego, który nie boi się podejmować kontrowersyjnych decyzji i we właściwy sposób reaguje na trudniejsze momenty. Wielu obawiało się, że zadanie przejęcia pierwszej drużyny Realu Madryt przerośnie niedoświadczonego jeszcze szkoleniowca, ale ten na każdym kroku udowadnia, że zna się na futbolu, potrafi zarządzać grupą i we właściwy sposób rozdziela minuty poszczególnym zawodnikom.

Jedną z tych decyzji Solariego, która podoba się w klubie najbardziej, jest stawianie na młodych piłkarzy jak Marcos Llorente, Sergio Reguilón i Federico Valverde. Wcześniej cała ta trójka nie mogła liczyć na jakiekolwiek szanse, a teraz w końcu mogą się czuć potrzebni. Gdy nie ma Casemiro, wchodzi Llorente. Gdy nie ma Marcelo, wchodzi Reguilón. Każdy ma swoją misję do spełnienia. Najważniejsze jest jednak to, że grają ci, którzy są w najlepszej formie. Nikt nie ma zamkniętych drzwi do pierwszego składu i jednocześnie nikt nie ma zagwarantowanego miejsca w jedenastce.

Jeśli chodzi o przypadek Isco, to klub postanowił przyjąć całkowicie bierną postawę. Wszystkie decyzje techniczne zależą tylko i wyłącznie od Solariego, dlatego dyrekcja nie zamierza się w to mieszać. Podobnie było w przypadku Thibaut Courtois, który po przyjściu nowego trenera automatycznie stał się pierwszym bramkarzem, a na ławkę powędrował Keylor Navas. Klub od samego początku uważał, że najlepszym rozwiązaniem będzie postawienie na jednego podstawowego golkipera. U Julena Lopeteguiego było to niemożliwe, ale teraz sytuacja się zmieniła.

Ponadto za Solarim przemawiają również statystyki. Siedem meczów, sześć zwycięstw, jedna porażka, dziewiętnaście zdobytych i pięć straconych bramek. Argentyńczyk zareagował jak lekarz pierwszego kontaktu – najpierw zatamował krwotok po nieudanej przygodzie Lopeteguiego. Teraz może się na spokojnie skupić na dalszej pracy. Ze strony klubu spokój ten na pewno dostanie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!