Advertisement
Menu
/ marca.com

Isco potrafi wychodzić z opresji

Pomocnik nie po raz pierwszy musi powalczyć o swoją pozycję

Isco nie trzeba tłumaczyć, co ma robić, aby z zawodnika, który nie ma zaufania w oczach trenera, stać się kluczowym elementem układanki w grze Realu Madryt. Pomocnik do stolicy Hiszpanii przeniósł się w 2013 roku, gdy trenerem Królewskich był Carlo Ancelotti. Początkowo miał pewne miejsce w pierwszym składzie – od pierwszej minuty zagrał w ośmiu pierwszych meczach sezonu i zdobył w nich pięć bramek. Jednak wraz z mijaniem kolejnych miesięcy Isco tracił na znaczeniu. Mimo to ostatecznie przyczynił się do tego, że Real Madryt zdobył upragnioną La Décimę – w finale w Lizbonie pojawił się na boisku w drugiej połowie, gdy Królewscy musieli gonić wynik.

Kolejny sezon u Ancelottiego był dla hiszpańskiego pomocnika swoistą sinusoidą. Były okresy, gdy miał pewne miejsce w jedenastce, ale również nie raz zasiadał tylko na ławce. Fakty są jednak takie, że w tamtym sezonie Real Madryt prezentował najlepszą grę, gdy Isco tworzył środek pomocy wraz z Jamesem Rodríguezem, Luką Modriciem i Tonim Kroosem. Po odejściu Ancelottiego zespół przejął Rafa Benítez, u którego hiszpański pomocnik nie miał co prawda niekwestionowanego miejsca w pierwszym składzie, ale i tak był jednym z ważniejszych zawodników. Prawdziwe wyzwanie nadeszło jednak wraz z przyjściem Zinédine'a Zidane'a.

U Zizou Isco zagrał w finale Ligi Mistrzów w Mediolanie, by w kolejnym sezonie stracić miejsce w pierwszym składzie i stać się jednym z liderów Planu B. Hiszpan nie odpuścił, w znacznej mierze przyczynił się do zdobycia tytułu mistrza kraju i ostatecznie wywalczył sobie miejsce w jedenastce na finał Ligi Mistrzów w Cardiff. Do powtórki doszło rok później w finale w Kijowie. W sumie Isco może pochwalić się tym, że brał udział we wszystkich czterech finałach Ligi Mistrzów, dzięki którym Real Madryt przeszedł do historii tych rozgrywek. Teraz u Santiago Solariego staje przed kolejnym wyzwaniem, do którego, jak już wcześniej udowadniał, na pewno wie, jak ma podejść.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!