Advertisement
Menu

Holandia lepsza od Francji, 90 minut Varane'a

Niemcy spadają z dywizji A

Francja przegrała na wyjeździe z Holandią 0:2 i nie jest już zależna od siebie. Żeby awansować do Final Four, Trójkolorowi muszą liczyć na zwycięstwo Niemiec w najbliższy poniedziałek. Bramki dla Oranje zdobyli Georginio Wijnaldum i Memphis Depay. 90 minut w barwach gości zanotował Raphaël Varane, który wrócił do gry po niemal trzech tygodniach. 28 października rozegrał pierwszą połowę Klasyku i zszedł z boiska z urazem. Dziś nie zgłaszał żadnych problemów zdrowotnych, co jest bardzo dobrą informacją dla madridistas.

Trójkolorowi zaczęli spotkanie dosyć kiepsko. Z jednej strony trudno ich winić za dość zapobiegawczy styl gry – remis wystarczał im przecież do wejścia do Final Four. Mimo wszystko wydawało się, że mistrzom świata grać w ten sposób nie wypada. Holendrzy grali lepiej i stworzyli sobie lepsze okazje. Po raz kolejny w zespole Trójkolorowych „błysnął” natomiast Presnel Kimpembe, który podarował przeciwnikom gola. Po jego fatalnej pomyłce Ryan Babel (tak, ten Ryan Babel) oddał strzał, z którym poradził sobie Hugo Lloris. Wobec dobitki pomocnika Georginio Wijnalduma był jednak bezradny. Jeśli mamy szukać plusów w pierwszej połowie, doszukaliśmy się dwóch: Varane był zdrowy i nie zawinił przy golu. Miła odmiana.

Francuzom nie było łatwo wrócić do normalności i mimo niekorzystnego wyniku to Holendrzy przeważali w drugiej połowie. Dalej grali lepiej, stwarzali więcej okazji, byli po prostu o klasę lepsi. Varane grał dosyć poprawne spotkanie, jednak nie może być zadowolony z występu reprezentacji. W doliczonym czasie gry Sissoko sfaulował De Jonga, a chwilę później Depay wykorzystał rzut karny à la Sergio Ramos. Holendrzy zasłużenie pokonali mistrzów świata, którzy dziś byli cieniem samych siebie.

Trzy punkty ekipy Ronalda Koemana oznaczają, że z dywizją A żegnają się Niemcy, którzy zagrają z Holandią w poniedziałek. Każdy inny wynik niż wygrana Kroosa i spółki oznaczać będzie, że do Final Four wchodzą Oranje. Francji po dzisiejszej porażce pozostało trzymać kciuki za Toniego i spółkę. Die Mannchasft już o nic nie walczy, dlatego Joachim Löw może nie potraktować tego spotkania tak poważnie, jak spodziewaliby się Trójkolorowi. Dziś jednak to oni zawiedli i dali Holandii drugie życie.

Holandia – Francja 2:0 (1:0)
1:0 Wijnaldum 44'
2:0 Depay 90'+6' (rzut karny)

Holandia: Cillessen; Dumfries, De Ligt, Van Dijk, Blind; De Roon, De Jong, Wijnaldum (89' Vilhena); Bergwijn (86' Promes), Depay, Babel (90'+2' Ake).
Francja: Lloris; Pavard, Varane, Kimpembe, Digne; N'Zonzi (81' Ndombele), Kanté; Mbappé, Griezmann, Matuidi (65' Sissoko); Giroud (65' Dembélé).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!