Advertisement
Menu

Pierwsza porażka koszykarzy po niesamowitym meczu

Andorra zdołała zatrzymać Królewskich

Po serii trzynastu zwycięstw w tym sezonie, koszykarze po raz pierwszy zeszli z parkietu w roli pokonanych. Mecz z Andorrą był nietypowy. Rywale pobili wiele swoich rekordów strzeleckich, a Real Madryt do ostatniej chwili walczył o wyszarpanie zwycięstwa. Zabrakło naprawdę niewiele, ponieważ ostatni rzut należał do Królewskich. Spotkanie było dynamiczne, bardzo ofensywne, na poziomie meczów z fazy play-off. Żadna drużyna nie odpuściła, a Andorra zagrała zdecydowanie najlepsze spotkanie w tym sezonie. Po stronie madrytczyków błyszczał Carroll, który uzbierał 32 punkty, jednak to okazało się niewystarczające.

Od samego początku goście zademonstrowali, że nie przyjechali do Madrytu na wycieczkę. Chcieli po raz pierwszy pokonać Blancos na ich terenie. Żeby to było możliwe, potrzebowali bardzo wysokiej skuteczności, i ją mieli. Niesamowity początek zaliczył Albicy, trafiając cztery rzuty za trzy punkty. Łącznie Andorra aż siedmiokrotnie trafiała z dystansu w pierwszej kwarcie. Real Madryt został nieco w tyle i kolejny raz w tym sezonie trzeba było odrabiać straty. Tak się stało w drugiej części. Królewscy wskoczyli na wyższy poziom i tym razem to oni popisywali się w ofensywie. Po połowie spotkania obie drużyny dzielił tylko punkt (58:59).

Wydawało się, że po zmianie stron madrytczycy przejmą kontrolę nad spotkaniem, ale stało się coś zupełnie przeciwnego. Andorra ponownie zaczęła grać jak z nut i wypracowała sobie dziesięciopunktową przewagę. Królewscy starali się gonić, lecz goście w ofensywie mylili się bardzo rzadko. Największe emocje towarzyszyły ostatniej kwarcie. Andorra zaczęła się mylić i podopieczni Laso zdołali dogonić rywali. Zimną krew zachował jednak Ennis, który odważnym wejściem pod kosz wyprowadził gości na prowadzenie na niecałe cztery sekundy przed końcem. Ostatnia akcja należała do Realu Madryt. Piłka trafiła w ręce Llulla, jednak jego rzut za trzy punkty pozostawiał wiele do życzenia. Nie trafił i pierwsza porażka w sezonie stała się faktem.

105 – Real Madryt (26+32+26+21): Causeur (7), Randolph (7), Tavares (12), Llull (17), Prepelič (3), Campazzo (7), Ayón (1), Yusta (2), Carroll (32), Deck (7), Reyes (10).

107 – MoraBanc Andorra (33+26+33+15): Albicy (14), Diagne (10), Shurna (10), Ennis (17), Vitali (17), Luz (2), Stević (9), Jelínek (10), Upshaw (2), Whittington (16).

Statystyki | Tabela

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!