Duża różnica w systemie VAR La Ligi względem mundialu

Ostatecznie w Hiszpanii nie pojawiły się informacje dotyczące poprawienia błędnie wyznaczonych linii spalonego w systemie VAR. Dzisiaj zaznajomieni z tematem będą uważnie przyglądać się każdej takiej sytuacji, bo przypominamy, że linie pokazywane w telewizji to rzeczywisty obraz, który widzą sędziowie i na podstawie którego podejmowane są decyzje.

Głos w tej sprawie zabrał ostatnio Iturralde González, były arbiter, który obecnie jest ekspertem w dzienniku AS i radiu SER. Zwrócił on uwagę na to, że system VAR kupiony przez La Ligę w kwestii spalonego oparty jest na algorytmie, przy którym większość pracy musi wykonać arbiter siedzący przez telewizorem. Sędzia kolejno na podstawie kilku ujęć wybiera moment zagrania piłki, następnie włącza algorytm i za pomocą myszki komputerowej dopasowuje linię do ostatniego obrońcy. Jak wskazano w Chiringuito, problemy są dwa: po pierwsze, w kilku sytuacjach w tym sezonie sędziemu zabrakło zrozumienia przestrzeni i wyznaczenia linii spalonego na przykład na podstawie wystającego barku, a nie stóp, które znajdowały się kilkadziesiąt centymetrów dalej od bramki; po drugie, linie rysowane przez system nie były wyznaczane prawidłowe i na przykład odbiegały przy liniach autowych o kilkadziesiąt centymetrów względem prawidłowej linii.

Iturralde wskazał, że tymczasem na mundialu w Rosji sędziowie VAR dostawali linię stworzoną i wyrysowaną przez techników, a ich jedynym zadaniem było wydanie orzeczenia w kwestii spalonego. Hiszpan stwierdził, że po tym względem system hiszpański to „rzecz z ery Freda Flinstone'a”. González dodał, że milimetrowa pomyłka sędziego na ekranie może oznaczać uznanie lub nieuznanie danej bramki. Wydaje się, że wszystkie te informacje pokazują, iż La Liga pomyliła się w kwestii wyboru systemu VAR, a cała sytuacja szkodzi jej wizerunkowi.

Procedurę wyznaczania spalonego w hiszpańskim systemie VAR można obejrzeć na poniższej sytuacji z Superpucharu Hiszpanii: