Advertisement
Menu
/ as.com

Mayoral: Transfer Mariano dał mi szansę, aby odejść

Napastnik wypożyczony do Levante o planach na przyszłość

W końcówce letniego okienka transferowego Borja Mayoral został wypożyczony do Levante. Napastnik w wywiadzie dla Asa tłumaczy, dlaczego zdecydował się na przejście właśnie do tego klubu, jaki wpływ na przenosininy miał transfer Mariano Díaza, a także jakie nadzieje wiąże z nadchodzącym sezonem.

Jakiej roli spodziewasz się w Levante?
Przybyłem tutaj, aby pracować i znaleźć sobie miejsce w zespole poprzez robotę oraz skromną chęć do zwycięstwa.

Jak przyjąłeś odejście Cristiano Ronaldo z Realu Madryt?
Wziął nas z zaskoczenia, nie wiedzieliśmy co myśleć. Nie zdawaliśmy sobie sprawy, że odejdzie, znam go jednak i życzę mu wszystkiego co najlepsze.

Jakie wyznaczyliście sobie cele?
Zadanie jest takie, aby zdobyć 42 punkty jak najwcześniej będzie to możliwe. Zobaczymy, jak to wszystko nam pójdzie i będziemy wierzyć, że możemy zrobić coś świetnego. Liczę, że ten sezon skończę jako lepszy piłkarz niż ten, którym jestem teraz.

Rozmowy z Moralesem albo Paco Lópezem wystarczyły, żeby przekonać cię do przenosin, czy potrzebny był jeszcze jakiś ostateczny impuls?
Przebywałem na wakacjach z przyjaciółmi, kiedy zadzwonił do mnie trener, to z nim rozmawiałem. Dyskusja trochę potrwała, byłem zaskoczony. Później rozpocząłem okres przygotowawczy i wszystko wskazywało, że zostanę w Realu Madryt. Nie myślałem o innym klubie. Jednak w ostatnim tygodniu okienka musiałem opuścić Blancos i zacząłem kontaktować się w sprawie ofert, jakie wcześniej dostałem. Rozmawiałem ze szkoleniowcem Levante, z Moralesem i wszystko to pomogło w tym, że tutaj jestem. Chciałem tu być.

Gdyby nie przyszedł Mariano Díaz, zostałbyś w Realu?
Uważam, że tak, zostałbym. Dwa tygodnie wcześniej rozmawiałem z Julenem Lopeteguim, chciał, abym został i wydawało się, że tak właśnie się stanie. Do 31 sierpnia wszystko jest jednak możliwe. Stało się, co się stało, a teraz koncentruję się na Levante.

Jak z zewnątrz odbierałeś Levante? Co cię zaskoczyło?
Śledziłem różnych piłkarzy za pośrednictwem Instagrama i zauważyłem, że po zwycięstwach w szatni panuje dobra atmosfera. To przyciągnęło moją uwagę. Jestem tutaj szczęśliwy. Jak na razie przeszedłem tylko przez trzy treningi, ale wspaniale mnie przyjęto. Chcę zacząć grać.

Będziesz grać z numerem drugim, a więc tak jak Koné.
Byłoby wspaniale strzelic tyle goli co on. Prezes opowiedział mi tę historię, nie było o niej wielu książek, była przekonywająca.

Dlaczego Levante?
Były trzy kluby: Sevilla, Alavés i Levante. Wszystko przebiegało szybko, a ja musiałem zdecydować się na jeden. Spojrzałem na kadry, jak zaczęły się sezony w klubach, a w Levante wyszło to dobrze. Zauważyłem, że gra się tam dwójką napastników, co lubię. Powiedziałem więc sobie: „dlaczego nie?”. Z trenerem rozmawiałem od czerwca. Wszystko było jasne, powiedział mi, że zachowa dla mnie miejsce. Gdybym nie przyszedł, nikt by go nie zajął.

Byłeś rozczarowany, kiedy Real sięgnął po Mariano?
Widziałem w tym raczej powód do motywacji, szansę na odejście w poszukiwaniu minut. Chciałem to zrobić, ale potem wszystko wskazywało, że zostanę, a pragnę zwyciężać w Madrycie. Jak jednak mówiłem, do 31 sierpnia wszystko może się zmienić i się zmieniło. Teraz jestem szczęśliwy.

Jak uważasz, w jaki sposób gra Leante zaadaptuje się do twojej?
Adaptacja będzie doskonała. Uwielbiam tę szatnię, jest radosna. To fundamentalne dla zespołu, bo znajduje odzwierciedlenie na murawie. Jesteśmy jedną wielką rodziną. Podoba mi się, jaki sposób na grę ma trener Paco López – z dwójką napastników i ładnym stylem. Spotkanie przeciwko Valencii przebiegło dobrze, mieliśmy okazje i byliśmy mocni w obronie. Dobrze wspasuję się do tego zespołu. Oby wszystko poszło idealnie.

Dlaczego odrzuciłeś ofertę Sevilli?
Moi przedstawiciele rozmawiali z tamtejszymi działaczami, klub także, ale nie doszło do porozumienia. Uważam, że tutaj mam większe szanse na grę. Przyszedłem jednak po to, aby wspomóc drużynę i wywalczyć sobie miejsce. Nie po to, aby dostać coś pewnego.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!