Advertisement
Menu
/ panenka.org, goal.com

Asensio: Chciałbym zmienić numer, ale zobaczymy, co się wydarzy

Wypowiedzi Hiszpana z najnowszego wywiadu

Marco Asensio udzielił wywiadu cyklicznemu magazynowi Panenka. Przedstawiamy najważniejsze opublikowane wypowiedzi Hiszpana z tej rozmowy.

– Z Cristiano czy bez niego, podchodziłem do nowego sezonu z wielkimi nadziejami na wywalczenie sobie pierwszego składu i bycie ważnym. Cóż, tak się dzieje. Dobrze zacząłem i na razie dobrze pracuję. Bez Cristiano jest łatwiej o grę? Na koniec Cristiano grał już jako napastnik i ja rozegrałem sporo meczów na lewej flance… Tak naprawdę nie wiem, jak to ocenić.

– Numer 7? Tak, podoba mi się. Czy za bardzo ciąży zawodnikowi? Nie wiem. Na pewno ma swoją wagę, ale mi się podoba i powiem tyle, że nie chciałbym zakończyć kariery z numerem 20. To mówi wszystko [śmiech]. Czy chciałbym go zmienić? Tak, ale zobaczymy, co się wydarzy.

– Zidane? Zawsze mówił mi, żebym nie zajmował się tym, co nie jest w mojej głowie, żebym nie patrzył na to, co mówi się na zewnątrz. Bo tutaj naprawdę mówi się wiele, szczególnie dotyczy to Realu Madryt, wobec którego istnieją ogromne oczekiwania. Doradzał mi, żebym skupiał się tylko na piłce, żebym miał ułożone życie rodzinne i żebym nie stracił tego, dzięki czemu doszedłem do Realu Madryt.

– Wieczory Ligi Mistrzów na Bernabéu? Nie ma meczów, z których czerpałem większą radość. Ćwierćfinały, półfinały, remontady, gol… Wielką radość dają też finały. Jednak kiedy grasz w domu, ludzie dopingują i naciskają, a ty widzisz, że to faktycznie dodaje ci trochę skrzydeł, jest to coś fantastycznego.

– Początki w Mallorce? Miałem wcześniej dobre oferty, ale pozostawałem twardy w swoim postanowieniu. Chcieliśmy z rodziną pozostać tam, by wypełnić ten etap rozwoju. Uznawaliśmy, że możemy tak samo rozwijać się w Mallorce jak w każdym innym klubie i tak było. Celem było wejście do pierwszego zespołu, utrzymanie się i cóż, zobaczenie, co stanie się wtedy. Presja w Realu jest inna, ale tam w Mallorce też krzyczano z trybun: „Biegaj, synu, grasz za pieniądze moich dzieci”.

– Espanyol? To był dobry rok. Grałem i dosyć mocno się poprawiłem. Też miałem tam inną presję, bo trochę igraliśmy z ogniem. To było dla mnie dobre, ze wszystkiego można coś wyciągnąć. Bardzo mi się to przydało.

– Rozwój? Po prostu poprawiasz pewne rzeczy, szczególnie w defensywie. Trzeba też być skutecznym pod bramką. A reszta zależy od tego, o co prosi twój trener. Filozofia? Rób to, co robiłeś od małego. To jest dla mnie najlepsze, bo wtedy czuję się najlepiej i najbardziej komfortowo. Trzeba jednak cały czas się poprawiać. Ja zauważam u siebie wielki rozwój taktyczny czy defensywny.

– Słowa Cristiano po finale? Ja dowiedziałem się o nich później. W strefie mieszanej pytano cały czas o Cristiano, a ja nie miałem pojęcia dlaczego. Zapytałem go o to w autobusie, a on stwierdził: „Ja niczego nie powiedziałem”. Cóż… Nie wiem… Media interpretowały wtedy, że odejdzie, ale ja skupiałem się tylko na świętowaniu mojego drugiego Pucharu Europy z rzędu. Potem pożegnaliśmy się wiadomością przed udaniem się na wakacje i tyle. Potem on odszedł…

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!