Advertisement
Menu
/ marca.com

Real zmienił chip

Gol nie jest już przypisany do jednego nazwiska

Od momentu, gdy Julen Lopetegui zasiadł na ławce Królewskich, wdraża w grę zespołu nowe koncepcje. Era Cristiano ustępuje miejsca nowemu Realowi, który prezentuje się w ataku zupełnie inaczej. Jest bardziej zjednoczony i kompatybilny. Żaden pojedynczy zawodnik nie ma już tak ogromnego wpływu na grę ofensywą drużyny. Indywidualność ustępuje miejsca bardziej zrównoważonemu podziałowi ról, rozkładającemu się na kilku graczy, którzy podejmują się zadania, jakim jest zagwarantowanie ogromnej liczby bramek latami dostarczanymi przez Ronaldo.

Wraz z odejściem portugalskiego cracka, nastąpiła zmiana w modelu ofensywnej gry Los Blancos. BBC przekształciło się w BBA, a wielkim beneficjentem odejścia Cristiano stał się Marco Asensio. Hiszpan zrobił krok naprzód, którego oczekiwał od niego zarówno baskijski szkoleniowiec, jak i klub. Młody zawodnik wskoczył do wyjściowej jedenastki i nie zamierza oddawać nikomu wywalczonego miejsca.

W sobotę, tuż przed powrotem Luki Modricia do wyjściowego składu, Asensio utrzymał swoje miejsce, a na ławce zasiadł Isco. Wszyscy wiedzą jednak, że między tą dwójką będzie dochodzić do rotacji, by utrzymać odpowiednią dynamikę na przestrzeni całego sezonu. Julen ma do dyspozycji 16-17 piłkarzy, którzy bez problemu mogą występować od pierwszych minut, a do tego kilku graczy, którzy również mogą wspomóc ekipę.

Jednak tym, który miał wejść w buty Cristiano, był Gareth Bale. I na razie Walijczyk wywiązuje się z tej roli bez zarzutu. Jego jakość w grze, ogromny potencjał, a nawet samo wynagrodzenie po prostu tego od niego wymagały. Trzy mecze, trzy gole i dodatkowo absolutna swoboda w ofensywie. Bale dostaje na boisku wolną rękę, na jaką czekał od przenosin do stolicy Hiszpanii. Wolność, którą wykorzystuje do wydobywania ze swoich nóg armatniego prochu.

To piłkarz, który zawsze był gwarancją bramek, ale przyćmiewała go postać Cristiano, więc Bale uchodził jedynie za typowego giermka. Teraz, bez Portugalczyka w zespole, może poczuć się ważniejszy i wolny. A co najistotniejsze, nie widać już po nim problemów fizycznych, które tak bardzo utrudniały jego życie w ciągu pięciu sezonów spędzonych w Madrycie. Gareth czuje się silny, trenuje i gra bez żadnych ograniczeń, a najbardziej korzysta na tym cała drużyna.

Jeśli istnieje jednak zawodnik, którego status w zespole naprawdę uległ diametralnej zmianie, który skorzystał na odejściu Cristiano, aby zademonstrować nowe atrybuty w swojej grze, to jest nim Karim Benzema. Francuz został w końcu zwolniony z niemal obowiązku oddawania wszystkich piłek do Ronaldo i odkrył siebie jako znakomitego strzelca. W La Lidze ma już cztery trafienia, co tymczasowo plasuje go na szczycie klasyfikacji strzelców, a jeszcze niedawno wydawało się to być czymś nie do pomyślenia. Karim pokazuje się z wielu nowych stron. Stał się prawdziwą „dziewiątką”, co w czasach Cristiano było niemożliwe. Demonstruje ogromną jakość w grze, której jednak nigdy mu nie brakowało. Ale przede wszystkim zdobywa bramki, a nawet wykorzystuje rzuty karne, na który w ostatnich latach monopol miał obecny gracz Juventusu.

Gdy doliczmy do tego przedsezonowe sparingi, worek bramkowy Benzemy będzie jeszcze okazalszy. Od przyjścia Loeteguiego siedmiokrotnie trafiał do siatki. Jest najlepszym strzelcem zespołu, tuż przed Bale'em, który depcze mu po piętach z sześcioma golami. Asensio, który nie trafił jeszcze w oficjalnym meczu, trzykrotnie pokonywał bramkarzy rywali podczas pretemporady. Podobnie jak Sergio Ramos, który skutecznie wykorzystał trzy rzuty karne. Bramkę zdobył nawet Carvajal. Każdy dokłada cegiełkę dla zespołu. Cristiano jest już historią i Real jest zmuszony do znajdowania nowych dróg, którymi przechadza się na razie bardzo starannie. Znalazł je w kolektywie i pracy całej drużyny. Gol nie jest już przypisany do jednego nazwiska.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!