Advertisement
Menu
/ marca.com

Wątpliwości i protesty wobec meczów La Ligi w Stanach Zjednoczonych

Na razie nieznane są ostateczne szczegóły projektu

La Liga ogłosiła dzisiaj porozumienie dotyczące promowania swoich rozgrywek w Ameryce Południowej, w tym rozgrywania meczów ligowych na tym kontynencie. Nie wszyscy przyjęli to z entuzjazmem, a pojawiły się już nawet pierwsze protesty.

Przede wszystkim, wbrew „oficjalnym” informacjom polskich dziennikarzy, nie wiadomo jeszcze czy do Stanów Zjednoczonych polecą Real Madryt czy Barcelona. W komunikacie podkreślono, że dwie ekipy, jakie się ze sobą zmierzą, muszą wyrazić zgodę na rozegranie tego spotkania poza Hiszpanią. Na razie nie ma informacji, w jaki sposób do tego wszystkiego podchodzą Królewscy, którzy w ostatnich latach raczej krytykują plany i strategię Javiera Tebasa. Co więcej, wiadomość o wylocie Realu lub Barcelony do Stanów Zjednoczonych to na razie wyłącznie spekulacje hiszpańskich dziennikarzy oparte na popularności obu klubów w tej części świata.

Drugi temat to utracony mecz domowy przez jakąś ekipę. Jedna możliwość to pozbawienie wpływów z jednego meczu Real czy Barcelonę, inna to zabranie takiego spotkania z wielką drużyną dla mniejszego klubu, dla którego jest to ważne wydarzenie w sezonie. Poza tym gospodarz traci wsparcie swoich fanów. Wszyscy czekają na to, w jaki sposób odzyska on środki i w jakiej wysokości zostanie za to wynagrodzony. Poza tym na pewno stratni będą fani, z których większość zapewne będzie bez szans na wyjazd na taki mecz do Ameryki Północnej.

Trzeci aspekt to moment sezonu na rozegranie takiego meczu. Dwie ekipy zmienią kontynent i strefę czasową w środku sezonu, w którym tak naprawdę na palcach jednej ręki można policzyć tygodnie bez dwóch spotkań. Aklimatyzacja wpłynęłaby na dane starcie, a zmęczenie po powrocie mogłoby rozłożyć się na kolejne mecze. Do tego wszyscy są ciekawi, o której odbyłoby się to zagraniczne spotkanie, pamiętając, że w Stanach Zjednoczonych istnieje od 6 do 9 godzin różnicy względem Europy Zachodniej i Środkowej.

Swój protest w tej sprawie opublikowało dzisiaj Stowarzyszenie Hiszpańskich Piłkarzy. Organizacja podkreśla, że La Liga po raz kolejny pominęła zdanie profesjonalnych zawodników i wykonuje działania, które są korzystne tylko dla niej, pomijając kwestie zdrowotne i podejmowanego ryzyka przez graczy. „Piłkarz to nie jest środek wymiany, którego używa się w biznesach, które są korzystne tylko dla trzeciej strony”, podkreślił David Aganzo, prezes AFE.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!