Advertisement
Menu
/ abc.es

ABC: Transferu napastnika nie będzie

Klub ma postawić na obecną kadrę

Tomás González-Martín z dziennika ABC miał być może w ostatnich 2 latach najlepsze informacje ze wszystkich mediów dotyczące transferów Realu Madryt. Tym razem Hiszpan podaje, że transferu napastnika ostatecznie nie będzie, a klub wręczy klucze od pełnego liderowania Garethowi Bale'owi.

W artykule dziennikarza czytamy, że Królewscy chcą zaufać zawodnikom, którzy wygrali trzy ostatnie Ligi Mistrzów. To prawda, zespół opuścił Cristiano Ronaldo, najlepszy strzelec i absolutny lider ataku, ale analizy działaczy prowadzą do wniosków, w których większe role mają przejąć teraz Gareth Bale i Marco Asensio, którzy dostaną większą swobodę i odrzucą nakaz ciągłego szukania Portugalczyka. Co więcej, na jego braku ma skorzystać też Karim Benzema, który przez 9 lat był od niego całkowicie uzależniony. Do tego dochodzi miejsce dla Isco i Lucasa, którzy mają teraz tylko zyskać na znaczeniu, kreując gole, ale też je zdobywając. Dziennikarz podsumowuje, że atakujący ogólnie dostaną od Lopeteguiego swobodę, jaką mieli tacy gracze w jego reprezentacji Hiszpanii. To wszystko miało doprowadzić do oceny, że tego lata ekipy nie wzmocni żaden napastnik.

González-Martín przekazuje, że analiza jest jasna, a klub patrzy także na zaplecze wspomnianych zawodników, gdzie pozostają Mayoral i Vinícius. Do tego dochodzą warunki rynkowe, gdzie tak naprawdę trudno znaleźć zawodnika, który przekonałby klub i poprawiłby obecny stan posiadania. Wszystko oparte jest zawsze na dwóch czynnikach – piłkarskim i biznesowym. Kapitanowie i liderzy obecnej szatni cały czas wskazują na potrzebę zaufania zawodnikom, którzy prowadzili ekipę w ostatnich latach. Ich zdaniem profesjonalizm tej grupy powinien doprowadzić do dalszej wiary w jej możliwości. Z tym zgadzać się mają Florentino i najważniejsi działacze.

Kwestia biznesowa jest związana ściśle z aspektem piłkarskim. Florentino prowadzi klub jak firmę i uznaje, że trzeba docenić to, co obecnie ma przy sukcesach, jakie mu to dało. Z punktu widzenia ekonomicznego wielkie inwestycje nie mają absolutnie żadnego sensu. Real Madryt ma obecnych mistrzów Europy i świata, którzy dominują w Europie od praktycznie 5 lat – czy powinien to zmieniać? Trudno odpowiedzieć tutaj twierdząco. Jeden z działaczy mówi dziennikowi: „To inne kluby, które nie wygrały Ligi Mistrzów od lat, powinny wydawać pieniądze, a nie my”.

Królewscy mają być więc gotowi na wydatki, gdy przestaną dominować. Jest jednak także druga strona medalu, którą jest brak chęci na rywalizowanie na kwoty z Premier League i PSG. Obecny projekt, który wygrywa, zbudowano na podstawie Modricia (42 miliony), Ramosa (28), Marcelo (6), Casemiro (15), Asensio (3,9), Isco (30), Kroosa (25), Varane'a (11), Keylora (10) i Benzemy (35). Tylko Cristiano (94) i Bale (91) kosztowali dużo więcej. Klub na podstawie własnych doświadczeń wierzy, że to jest właściwa droga. Teraz wydano więcej pieniędzy na Viníciusa i Rodrygo (po 45 milionów), ale zrobiono to w oczekiwaniu, że to oni zostaną nowymi Mbappé w ciągu kilku lat. Taka jest teraz podstawa pracy Realu Madryt.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!