Advertisement
Menu
/ as.com

50 dni szaleństwa

A to jeszcze nie koniec wyjątkowo intensywnego lata

Dziś mija 50 dni od jednego z najbardziej burzliwych momentów Realu Madryt w ostatnim czasie. 31 maja, czyli zaledwie parę dni po trzecim z rzędu triumfie w Champions League, Zinédine Zidane zszokował madridismo decyzją o swoim odejściu. Do tamtej chwili absolutnie nic nie wskazywało na rozłąkę z Francuzem, którego kontrakt obowiązywał jeszcze przez dwa sezony. Opuszczenie zespołu przez Zizou wzbudziło niepewność wśród kibiców, a także miało wpływ na postrzeganie swojej przyszłości w stolicy Hiszpanii przez niektórych zawodników, w szczególności Cristiano i Bale'a.

Niespodziewane pożegnanie ze szkoleniowcem stanowiło preludium niebywałej zawieruchy wokół klubu. Real na półtora miesiąca przed startem sezonu pozostawał bez opieki, a większość topowych trenerów była zatrduniona w innych klubach czy reprezentacjach. Zakontraktowanie Pochettino, Kloppa czy Löwa od początku wydawało się niewykonalne.

12 czerwca wybuchła kolejna bomba. Następcą Zidane'a namaszczono Julena Lopeteguiego, selekcjonera reprezentacji Hiszpanii. Na 72 godziny przed pierwszym meczem La Rojy na mundialu w Rosji rozpętała się prawdziwa burza zwieńczona wyrzuceniem Lopeteguiego i jego przyspieszoną prezentacją w nowym miejscu pracy.

Zmiana szkoleniowca co najmniej kilku piłkarzom rozjaśniła kwestie związane z przyszłością. Gareth Bale, który po finale w Kijowie otwarcie przyznał, że chciałby otrzymywać więcej minut, zaczął dostrzegać światełko w tunelu, choć jeszcze nie wiadomo, jaka dokładnie będzie rola Walijczyka oraz kto tego lata dołączy do zespołu. Tak czy inaczej, Bale może sporo zyskać na odejściu Cristiano.

Odejście Portugalczyka było jednak kolejnym traumatycznym przeżyciem podczas minionych 50 dni. Ronaldo już po ostatnim gwizdku w stolicy Ukrainy wydawał się żegnać z klubem, ale nie był to pierwszy tego typu wyskok w jego wykonaniu. Już w zeszłym roku sporo mówiło się o jego odejściu przez problemy ze skarbówką i stale pogarszające się relacje z Florentino. Tym razem za spekulacjami poszły jednak konkretne czyny. Transfer do Juventusu zamknięty został w kilka dni, a na białą koszulkę nałożono po dziewięciu latach czarne pasy.

Po wyborze nowego trenera i zakończeniu telenoweli z udziałem Cristiano przyszła pora na prezentacje zawodników i transfery. W środę na Santiago Bernabéu pozował Odriozola, dziś natomiast z madridismo przywitał się Vinícius. Rutynowe czynności na tym jednak się kończą. Po odejściu Ronaldo zapewne trzeba będzie bowiem przeprowadzić pierwszy galaktyczny transfer od czasu Bale'a (2013) i Jamesa (2014). Większość spojrzeń skupia się na Edenie Hazardzie, jednak wciąż trudno ukradkiem nie zerkać w stronę „zdementowanych” Neymara i Mbappé. Rezygnacja Zizou oznacza również zdjęcie klosza ochronnego nad Keylorem Navasem, który tym razem wreszcie doczeka się sprowadzenia poważnego konkurenta.

50 dni po osieroceniu przez Zidane'a drużyny w piecu lądują kolejne kartki z kalendarza. Za 26 dni drużynę czeka starcie w Superpucharze Europy, za 30 początek ligowych zmagań, a za 42 kończy się okienko transferowe.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!