Advertisement
Menu

Real Madryt traci przewagę własnego parkietu

Królewscy przegrali z Baskonią

Real Madryt przegrał na początek finałowej rywalizacji z Baskonią i stracił przez to przewagę własnego parkietu. Teraz Królewscy będą musieli wygrać przynajmniej raz w Vitorii, jeśli chcą sięgnąć po tytuł. Podopieczni Pabla Laso nie rozegrali złego spotkania. W ostatnich minutach prowadzili i mieli wszystko w swoich rękach, ale zabrakło im nieco szczęścia. Trzeba również docenić rywali, ponieważ Baskonia wytrzymała nerwowo końcówkę. Jej zawodnicy nie zawodzili w kluczowych momentach, dzięki czemu prowadzą 1:0. Real Madryt musi z tej porażki wyciągnąć wnioski i w piątek doprowadzić do remisu, bo inaczej trudno będzie nawiązać jeszcze walkę o mistrzostwo Hiszpanii.

Już od pierwszych minut było wiadomo, że to będzie trudne spotkanie dla obu drużyn. Nikt nie potrafił odskoczyć, na każdą zdobycz punktową Królewskich, rywale mieli odpowiedź. Gospodarze od samego początku mogli liczyć na Tavaresa, który prezentował się znakomicie. Gracz z Republiki Zielonego Przylądka był bezbłędny w ofensywie i bardzo pomagał w obronie. Po jego zejściu z parkietu pojawiły się pierwsze problemy madrytczyków. Złe decyzje dotyczące momentu wykonania rzutów i nerwy (faul techniczny Rudy’ego) sprawiły, że Baskonia zdołała wypracować sobie siedmiopunktową przewagę. Pablo Laso kolejny raz zdołał w trakcie krótkiej przerwy odmienić postawę podopiecznych. W samej końcówce drugiej kwarty odblokował się Dončić, któremu wcześniej niewiele wychodziło, i w połowie meczu na tablicy świetlnej widniał remis 39:39.

Po zmianie stron gra dalej była wyrównana. Madrytczycy nie potrafili przyspieszyć, ani wyrobić sobie przewagi. Baskonia za to w ostatniej minucie trzeciej kwarty wypracowała sobie dziewięć punktów zaliczki. Na ostatnią część spotkania Królewscy wyszli z dużym zapałem i szybko zdobyli pięć oczek. Jednak gracze z Vitorii potrafili odpowiedzieć, a mimo to Blancos zdołali nawet wyjść na prowadzenie, lecz szybko je stracili. Końcówka była nerwowa i madrytczycy często faulowali rywali. Gracze Baskonii jednak spisywali się perfekcyjnie na linii rzutów wolnych i nawet rozpaczliwe trafienia Llulla i Carrolla za trzy punkty nie zdały się na nic. Królewscy przegrali na rozpoczęcie rywalizacji finałowej i skomplikowali sobie drogę do tytułu.

90 – Real Madryt (17+22+19+32): Causeur (5), Dončić (12), Campazzo (4), Tavares (12), Thompkins (4), Randolph (0), Rudy (8), Ayón (4), Carroll (20), Llull (14), Taylor (3), Reyes (4).

94 – KIROLBET Baskonia (19+20+28+27): Vildoza (16), Timma (12), Janning (9), Poirier (13), Szengelia (12), Voigtmann (11), Huertas (7), Beaubois (11), Diop (3), Granger (0), Garino (0).

Statystyki

Ćwierćfinały (rywalizacja do dwóch zwycięstw)
Real Madryt (1) 2:0
Tenerife (8)
Baskonia (2) 2:0 Unicaja (7)
Barcelona (3) 2:1 Andorra (6)
Valencia (4) 1:2 Gran Canaria (5)
Półfinały (rywalizacja do trzech zwycięstw)
Real Madryt (1) 3:0
Gran Canaria (5)
Baskonia (2) 3:1 Barcelona (3)
Finał (rywalizacja do trzech zwycięstw)
Real Madryt (1) 0:1
Baskonia (2)

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!