Advertisement
Menu
/ marca.com

Ponad 2000 pustych krzesełek

Powodem głównie problemy z transportem do Kijowa

Kibice Realu Madryt i Liverpoolu, głównie ci drudzy, przez cały wczorajszy dzień zjeżdżali się do Kijowa, nadając miastu kolorytu i tworząc atmosferę finału Ligi Mistrzów. Jednak wieczorem trybuny stadionu nie zapełnią się do ostatniego miejsca. Szacuje się, że około dwa tysiące krzesełek pozostanie pustych. Powodem jest to, że oba kluby zwróciły tyle biletów z puli, którą otrzymały od UEFA. Więcej wejściówek oddał Real Madryt – nieco ponad 1400. Wszystko z powodu trudności, na jakie napotkali madridistas, żeby dotrzeć do stolicy Ukrainy.

Podróż z Hiszpanii do Kijowa to koszt przekraczający 1000 euro. Tyle kosztował sam lot czarterowy z Madrytu do Kijowa. Do tego należy też dodać koszt biletu, który wahał się od 70 do 460 euro. Takie ceny sprawiły, że wielu madridistas zostało bez wejściówki i finał będzie oglądało w telewizji. Klub próbował kontaktować się z socios, żeby w jak największym stopniu rozdysponować 12802 bilety, które otrzymał na dzisiejszy finał, ale i tak nie udało się w to w stu procentach.

Środki bezpieczeństwa, które zakładają, żeby nie mieszać kibiców obu klubów na stadionie, sprawiają, że nie można odsprzedać zwróconych biletów. Liverpool również oddał wejściówki, chociaż nieco mniej, bo około 600. Wszystko z powodu odwołanych lotów z Liverpoolu do Kijowa. Żeby uniknąć konfrontacji fanów, przynajmniej na samym stadionie, zwrócone bilety nie trafią w niczyje ręce. Ostatni finał bez kompletu publiczności to było starcie Sevilli z Benficą w Turynie w 2014 roku w Lidze Europy.

Inną sprawą jest to, co się może wydarzyć w ciągu dnia w stolicy Ukrainy. Już wczoraj można było zobaczyć kibiców Liverpoolu, którzy po spożyciu alkoholu wykazywali niebezpieczne nastawienie. W nocy z czwartku na piątek doszło do bójki, ale powodem był „najazd” rosyjskich ultrasów na bar pełen angielskich kibiców. Skończyło się tym, że pięć osób zostało zatrzymanych, a kolejnych pięć odniosło rany w tym starciu.

O ile finał w Cardiff był otoczony nadzwyczajnymi środkami bezpieczeństwa, o tyle w Kijowie są one na znacznie niższym poziomie. Nie obowiązuje piąty stopień zagrożenia terrorystycznego, ale i tak na ulicach znajduje się dużo policji, chociaż nie ma takiej kontroli, jaka obowiązywała w Walii. Wczoraj można było odnieść wrażenie, że do stolicy Ukrainy przyjechało znacznie więcej kibiców Liverpoolu. Trzynaście lat bez tytułu sprawia, że The Reds są spragnieni sukcesu i świętowania, a przynajmniej przeżycia z pasją finału. Madridistas emocje związane z grą w finale mogą odczuwać trzeci rok z rzędu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!