Advertisement
Menu
/ MARCA

Dobry, tani i ładny

Sylwetka bramkarza <i>The Reds</i>

Przed finałem w Kijowie dziennikarze Marki postanowili przedstawić czytelnikom sylwetki trzech cichych bohaterów Liverpoolu w tym sezonie – Lorisa Kariusa, Jamesa Milnera i Trenta Alexandra-Arnolda. Dziś przedstawiamy wam krótką historię pierwszego z wymienionych.

Loris Karius do Liverpoolu trafił z łatką drugiego najlepszego bramkarza Bundesligi, zaraz po Manuelu Neuerze. Gdy Mainz wyceniło swojego golkipera na zaledwie siedem milionów euro, Klopp od razu zwęszył okazję. Młody Niemiec, którego szkoleniowiec Liverpoolu doskonale już kojarzył, zakończył wszelkie dyskusje dotyczące obsady bramki. Dobry, tani i... ładny. Jego przybycie na Anfield wywróciło Anglię do góry nogami. Sesje dla czasopism modowych, westchnienia fanek... nikt nie miał wątpliwości – Loris jest najbardziej atrakcyjnym graczem w całej Premier League.

Wszyscy byli wpatrzeni w niego jak w obrazek. Wszyscy oprócz Mignoleta, którego miejsce między słupkami przez parę lat było niezagrożone. – Łączą nas relacje zawodowe. Trenujemy razem i wzajemnie się szanujemy – mówił o swoim konkurencie Karius. W zeszłym sezonie Loris zaliczył jednak tylko 10 meczów w lidze. Z początku był pierwszym wyborem Kloppa, ale kilka poważnych błędów przyczyniło się do jego powrotu na ławkę. Z małymi przerwami aż do stycznia tego roku.

– Jest dużo lepszy niż zdążył do tej pory pokazać. Naszym celem jest dbać o rozwój zawodników, a nie przekonywać kibiców, że ktoś jest słaby. Karius ma wiele rzeczy, które chcieliby mieć inni – tłumaczył menedżer The Reds swoją decyzję o powrocie między słupki Mignoleta. Minionego lata debata rozgorzała na nowo. Klopp rozpoczął sezon z Mignoletem w bramce, ale dla podtrzymania konkurencji w składzie zdecydował się wystawiać Kariusa w Lidze Mistrzów.

Rotacja przeniosła się z czasem także na ligowe rozgrywki. Karius najpierw zagrał dwa mecze w grudniu, a po zwycięstwie z City 4:3 w połowie stycznia Klopp publicznie przyznał, że Loris jest już numerem jeden. Mignolet nie podnosił się zaś z ławki. – Muszę przemyśleć kwestie związane z moją przyszłością. Mam 30 lat, a latem są mistrzostwa świata. Obecna sytuacja nie może trwać zbyt długo – powiedział szczerze Belg. Karius z kolei potwierdza swoją klasę – w 18 kolejkach Premier League dziewięć razy zachowywał czyste konto. – Nie podobała mi się rola rezerwowego. Chciałem grać co tydzień. Wiedziałem, że nadejdzie moja kolej i że będę musiał wówczas spisać się jak najlepiej – wyznał z kolei Karius. Cóż, jak na razie swoją szansę wykorzystuje. Trudno bowiem stwierdzić inaczej, jeśli w pół roku przechodzisz drogę od rezerwowego do zawodnika pierwszego składu w finale Ligi Mistrzów.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!