Advertisement
Menu
/ abc.es

Coentrão wróci latem do Madrytu

Portugalczyk nie jedzie na mundial

Fernando Santos ogłosił wczoraj wstępną listę 35 piłkarzy powołanych na mistrzostwa świata w Rosji. Niektórzy Portugalczycy mogli poczuć się zaskoczeni, ponieważ w kadrze zabrakło miejsca dla Fábio Coentrão. Do dziś 30-latek wypożyczony do Sportingu regularnie znajdował się w planach trenera, ale niespodziewanie nie uda się z kolegami na wschód Starego Kontynentu. Boczny obrońca postanowił, że sam wyjaśni, co jest powodem jego absencji. „Po wielu analizach powiedziałem selekcjonerowi, że po wyczerpującym sezonie nie znajduję się w odpowiedniej dyspozycji, by bronić reprezentacyjnych barw na tak wymagającym turnieju, jakim jest mundial”, przyznał w mediach społecznościowych Coentrão.

Jego słowa można traktować niczym pożegnanie przepełnione dozą frustracji i rozczarowaniem własną postawą. „Nigdy nie odwrócę się plecami do mojego kraju i mam nadzieję, że w przyszłości będę mógł jeszcze wielokrotnie występować w narodowych barwach. Zawsze wspierałem i będę wspierał reprezentację. Trzymam za was kciuki”, pisał dalej piłkarz.

Podobnie, jak przy wielu innych okazji, jego wypowiedzi są otoczone dużą aurą tajemnicy. Do czego tak naprawdę się odnosi? Prawda jest taka, że rozegrał niemal pełny sezon w barwach Sportingu, który zajął trzecie miejsce w lidze portugalskiej, a co za tym idzie, za rok nie zagra w Lidze Mistrzów. W przedostatniej kolejce Coentrão pokazywał fanom na Estádio José Alvalade gesty, które jednoznacznie oznaczały pożegnanie. Gdy rozbrzmiał ostatni gwizdek, zawodnik wskazywał rękoma na swoje serce i herb Sportingu.

Jego wypożyczenie do lizbońskiej drużyny dobiega końca. Sporting miał możliwość zatrzymania go na kolejny rok, ale w żadnym momencie nie wyraził takiej chęci, więc defensor wróci latem do Realu, z którym jest związany kontraktem do połowy 2019 roku. Być może Coentrão zostałby w Lizbonie, gdyby nie wydarzenia, do których doszło po porażce z Atlético na Wanda Metropolitano. Bruno de Carvalho wtargnął do szatni drużyny i nie zamierzał gryźć się w język. Prezes Sportingu wskazywał wręcz palcem na obrońcę i zarzucał mu, że to właśnie on jest przywódcę rewolty, która spowodowała konflikt w zespole. De Carvalho był zirytowany do tego stopnia, że już tamtego dnia chciał zrobić wszystko, by Coentrão został w Madrycie i wrócił na Bernabéu, ale dopiero interwencja trenera pozwoliła załagodzić nieco gorącą sytuację.

Kontrakt Fábio opiewa na 3,5 miliona euro rocznie, a klub ze stolicy Portugalii zamierza się go pozbyć również dlatego, aby zaoszczędzić 1,5 miliona, ponieważ pozostałe 2 wypłacają mu Królewscy. Jego pozaboiskowe poczynania także w niczym mu nie pomogły. Od wielu lat jest nałogowym palaczem, choć Jorge Jesus wielokrotnie prosił go, żeby skończył z tym nałogiem, który nie pozwala mu utrzymywać dobrej kondycji fizycznej, jaką powinien mieć piłkarz na tym poziomie.

Problem przed kolejnym sezonem ma jednak Zinédine Zidane. Francuz znów będzie musiał pracować z Portugalczykiem i poczynić starania, by ten złapał formę, która pozwoli mu zagrać więcej niż kilka minut w ciągu roku, jak miało to miejsce przed dwoma laty. Wówczas musiał opuścić Bernabéu, ponieważ nie był w stanie wytrzymać na boisku pełnych 90 minut i gwarantować przy tym odpowiedniej jakości. O ile w Madrycie znosił to z pokorą, o tyle w Lizbonie zawsze nie krył swojej wściekłości, gdy Jorge Jesus ściągał go z murawy przed końcem meczu. Wielokrotnie mogliśmy oglądać, gdy siadał wściekły na ławce, czasem zdarzało mu się walić pięściami w plastikowe osłony, a innym razem po prostu zalewał się łzami.

Sześć lat temu, gdy José Mourinho ściągnął go do Madrytu za 30 milionów euro, wystarczył mu miesiąc, by zostać zesłanym na ławkę, ponieważ trener przyłapał go na tym, jak podczas swojej imprezy urodzinowej palił papierosy. Lista kontrowersyjnych sytuacji wydłużała się jednak z każdym rokiem, jak choćby wtedy, gdy zwyzywał Péreza Lasę podczas meczu z Getafe lub wtedy, kiedy paparazzi regularnie robili mu zdjęcia podczas nocnych wypadów do miasta. W lipcu Coentrão ponownie stawi się w Valdebebas, a wtedy wszyscy będą musieli zastanowić się, co dalej.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!