Advertisement
Menu
/ YouTube

Klopp: W niedzielę czeka nas prawdziwa rywalizacja

Trener Liverpoolu przed spotkaniem ligowym

Jürgen Klopp pojawił się wczoraj na konferencji prasowej przed jutrzejszym spotkaniem z Brighton, w którym Liverpool będzie chciał zapewnić sobie miejsce w pierwszej czwórce Premier League na koniec sezonu. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi Niemca z tego spotkania z dziennikarzami.

– To spotkanie i potencjalne zwycięstwo nie nada nam raczej momentum, bo finał jest dopiero za dwa tygodnie, ale ten wolny tydzień na pewno był tym, czego potrzebowaliśmy. Mieliśmy kilku zawodników z problemami, którzy potrzebowali czasu na dojście do siebie i ciągle mamy ten czas, bo gramy w niedzielę. Gdybyśmy grali w środku tygodnia, byłoby ciężko.

– Trener sezonu w Anglii? Oczywiście Pep Guardiola, był imponujący, co to był za sezon w jego wykonaniu! Co za futbol! Ale ja jestem dosyć blisko… [śmiech] Liczy się to, co robisz z tym, co masz dostępne. Uważam, że blisko Pepa powinni być Dave Wagner czy Chris Hughton, także Sean Dyche. Do tego Benítez w Newcastle. Wszystkie zespoły, które były beniaminkami, utrzymały się, a to jest ogromne osiągnięcie.

– Salah? Nie jestem w nastroju do chwalenia kogokolwiek za te ostatnie miesiące. Jestem w nastroju, w którym myślę tylko o niedzieli. Jasne, że wszystko, co zrobił, było fantastyczne, że grał fantastycznie, inaczej nie miałby tylu goli, zasłużył na te nagrody i pochwały, ale teraz liczy się tylko, co pokażemy w niedzielę. Zawodnicy mają teraz tyle wyzwań. Dziennikarze zaprosili go w czwartek do Londynu do odebrania nagrody dla piłkarza sezonu, ale my nie możemy teraz imprezować. Powinien dostać tę nagrodę tutaj. To wielkie święto, fajny czas, większość ekip skończyła sezon, osiągnęła cele, ale my ciągle pracujemy. On zasługuje na to wyróżnienie, ale ciągle mamy jeszcze mecz w niedzielę. Wolałbym, żeby leżał w łóżku i oglądał film, ale oczywiście wrócił dosyć wcześnie, bo tak było to zorganizowane.

– Nic nie jest jeszcze pewne? [śmiech] Właśnie dlatego ciągle gramy, właśnie dlatego skupiamy się na niedzieli. Wczoraj mieliśmy rozdanie nagród klubowych, też był to świetny czas na taką imprezę [uśmiech], wiele osób życzyło mi szczęścia. Szczęścia 26 maja w finale Ligi Mistrzów. Może z 2-3 osoby życzyły szczęścia w tę niedzielę. Powtórzę, liczy się tylko najbliższe wyzwanie. Musimy zrobić swoje w niedzielę. Ostatni mecz w sezonie ligowym, wielkie spotkanie. Na pewno było w tym roku wiele momentów szczęścia, powodów do dumy, mieliśmy fantastyczne sekundy, minuty czy godziny. W niedzielę jednak znowu trzeba zrobić swoje. W niedzielę nie zamykamy radośnie sezonu, w niedzielę czeka nas prawdziwa rywalizacja. Zagramy z mocnym zespołem, na którym nie będzie ciążyć żadna presja, co może być dla nich niesamowicie pozytywną sprawą. Taka jest sytuacja. W piłce może się wiele zdarzyć, ale my też będziemy na boisku, wyjdziemy w jedenastu i zrobimy wszystko, by w następnym roku znowu móc grać w Lidze Mistrzów.

– Podstawy Liverpoolu na ważne mecze? Charakter, mentalność, bycie razem. Naprawdę lubimy ze sobą pracować, chłopcy lubią grać razem. Atmosfera w szatni jest świetna i wszystko jest tutaj takie, jakie powinno być. Na razie na pewno nie jest to sezon z największymi sukcesami w historii futbolu, ale mamy swoje sukcesy w trudnej lidze, w której pokazaliśmy piękny futbol. To coś fajnego, naprawdę, ale wszystko opiera się na chłopakach, ich przyswajaniu informacji, przekuwaniu tego na boisku, korzystaniu z tego, co robimy na treningach. Nasz plan w większości spotkań był dosyć klarowny i oni w niego naprawdę wierzyli, starając się wprowadzać go w życie.

– Kontuzjowani? Nic nowego w sprawie Cana, wciąż przechodzi rehabilitację. Lallana trenuje normalnie. Długo nie grał, ale Adam to Adam. Perfekcyjne teraz byłoby wstawienie go na kilka minut i zobaczenie, jak wygląda, ale poza tym prezentuje się tak dobrze, jak może w takiej sytuacji. Gomez wypadł do końca sezonu, co jest dla nas trudne. Poświęcił się w meczu ze Stoke i teraz przechodzi przez rehabilitację. Można już liczyć dni do jego powrotu, ale nie zdąży na mundial. Co do reszty, zostają dwa dni, zobaczymy, jak rozwinie się sytuacja.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!