Advertisement
Menu
/ RealMadridTV

Zidane: To nawet smakuje lepiej, z cierpieniem jest piękniej

Zapis konferencji prasowej z trenerem

Zinédine Zidane pojawił się na konferencji prasowej po rewanżowym półfinale Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami na Santiago Bernabéu.

[El Mundo] Jak przeżył pan tak ciężki wieczór z tak szybko straconym golem, a potem straconym prowadzeniem?
Jak mówisz [śmiech], szalony mecz, ale jednocześnie bardzo piękny. Piękny dla widza, kibiców i futbolu. Trzeba też pogratulować rywalowi, bo zagrali wielkie spotkanie. My zaczęliśmy z trudnościami, straciliśmy bramkę i nie odnajdywaliśmy naszej gry, ale już druga połowa była dużo lepsza, naciskaliśmy wyżej. Strzeliliśmy drugiego gola i graliśmy dużo lepiej w tej części meczu.

[COPE] Powtarza pan, że w takich meczach trzeba cierpieć. Gdy cierpi się tyle, ile Real dzisiaj, awans do finału smakuje jeszcze lepiej?
Tak, tak, na pewno. Do tego tak po prostu jest, nie da się bez tego osiągać sukcesów, szczególnie w Lidze Mistrzów. Znamy wymagania tych rozgrywek. Jak masz dostać się do finału bez cierpienia? Jak mówiłem, to nawet smakuje lepiej, z cierpieniem jest piękniej. Dla serca jest trudno, ale trzeba być spokojnym... Jeszcze odpoczniemy [śmiech], będzie jeszcze czas na odpoczynek.

[El País] Benzema rok temu w rewanżowym półfinale wykonał akcję do zapamiętania na wieczność, a dzisiaj zdobył dwie bramki. Jakie ma pan odczucia co do jego spotkania? Powiedział mu pan coś wyjątkowego?
Jak każdemu zawodnikowi. Cieszę się z jego występu. On sam oczekiwał tych goli, strzelania goli. Dzisiaj zdobył dwie bramki i też dał nam możliwość awansu. Jestem zadowolony, ale to nie zmienia niczego w tym, co było wcześniej. Było mu ciężko nie trafiać, ale zawsze pracował, nigdy się nie poddawał. Myślę, że koledzy i kibice też okazywali mu sympatię. Dzisiaj wszyscy jesteśmy zadowoleni.

[SER; Meana] Jeśli w tym klubie ktoś bronił Keylora Navasa, był to pan. Czy Real ma najlepszego bramkarza na świecie?
Mamy Keylora i jesteśmy zadowoleni z Keylora. Co do Keylora, takie mecze mają bramkarze, tak przeżywają te wielkie mecze. W drugiej połowie dał nam wiele swoimi wielkimi paradami, ale nie tylko. Przy ich wrzutkach wychodził i dawał nam życie. Cieszę się z jego występu, bo to bramkarz Realu.

[ABC] Pan zawsze mówi, że wyróżnia wśród tytułów ligę z powodu trudności i regularności. Wydaje się jednak, że zdobycie trzech Pucharów Europy przy takich rozgrywkach będzie wręcz skandalem i przebije chyba zdobycie mistrzostwa?
Tak, ale jesteśmy dopiero w finale. Możemy być zadowoleni i tacy jesteśmy, bo to nie jest normalne, że jesteś trzeci raz z rzędu w finale. To nie jest normalne. Ale jak już jesteśmy, trzeba spróbować wygrać [śmiech]. Ciągle tego nie mamy, ale zrobimy wszystko, będziemy walczyć i bronić tytułu jak tylko się da. Zobaczymy, ale trzeci finał z rzędu to coś pięknego.

[Onda Cero] Nie wiem, czy pamięta pan, ale jako ostatni do trzech finałów z rzędu doszedł pański Juventus. Teraz powtarza to Real po 20 latach. Co ta ma ekipa, czego nie mają inne zespoły, że radzi sobie z każdymi okolicznościami, rywalami i problemami?
Nie, myślę, że bardziej niż o ekipę chodzi o klub. Ten klub to ma, ten klub ma historię, która sięga bardzo daleko, a my ją dalej piszemy. Robili to tu wszyscy, dzisiaj my i cieszymy się z tego. Ten klub ma to, że nigdy się nie poddaje, nawet przy trudnościach. Dzisiaj mieliśmy wielkie trudności w starciu z dobrym rywalem, ale wierzyliśmy w to, co robimy. Dzięki temu udaje się osiągać cele, wierząc i walcząc.

[L’Équipe/RMC; pytanie po francusku] Jak czuje się pan po awansie do trzeciego finału Ligi Mistrzów z rzędu? Jak czuje się pan po triumfie w takich dwóch meczach z taką wagą i cierpieniem?
Nie, to oczywiste, ale czuję się dobrze. Gdy dochodzisz do finału, osiągasz coś pięknego. Jednocześnie kochamy futbol za takie emocje. Jak powiedziałem, wierzyliśmy w naszą pracę, wiedzieliśmy, co mamy robić i że trzeba pozostać na tej naszej drodze. Mamy kolejną szansę na obronę tytułu i spróbujemy ją wykorzystać. Ciągle niczego nie wygraliśmy, ale jesteśmy w finale, co jest ogromne. Moi piłkarze dokonują czegoś niesamowitego i chcę po raz kolejny podziękować im oraz wszystkim kibicom, którzy byli dziś wspaniali.

[Radio MARCA] Czy pomimo przeżycia wielu meczów na ławce tego zespołu, także w ekipie Ancelottiego, czy w tym spotkaniu cierpiał pan najmocniej?
Cóż, nie wiem, czy najmocniej, ale jest to ostatni mecz… [uśmiech] Cierpienie w takim półfinale jest normalne. Łatwo niczego nie osiągniesz. Prawda jest taka, że dochodzisz do czegoś wierząc. Dla nas lepiej zrobić to z cierpieniem, taki jest futbol. Nie da się wygrywać bez cierpienia. [śmiech] Nie wiem, czy największe cierpienie, ale to ostatni mecz, więc odpowiem, że tak [śmiech].

[AFP; pytanie po francusku] Karim Benzema znowu zabłysnął w półfinałach Ligi Mistrzów. Czy teraz wszyscy mają panu przyznać rację, że go pan bronił i chronił? Wszyscy pana atakowali za wystawianie Benzemy, co ma pan im do powiedzenia?
Cóż, Karim pokazał w półfinale, podobnie jak rok temu, że jest wielkim piłkarzem. On nigdy się nie poddał, zawsze pracował. A ja broniłem Benzemy jak każdego innego zawodnika, nie chodziło tylko o Karima Benzemę. Bronię ich, bo to oni dają nam te radości. Nie tylko ja tu pracuję, mam tu sztab, lekarzy, a piłkarze dają z siebie maksa na murawie po naszej wspólnej pracy. To jest niesamowite.

[esRadio] Chcę zapytać o Lucasa i wystawienie go na lewą flankę Bayernu. Rozegrał całe spotkanie na prawej flance. Co pana przekonało do tego ruchu? Jak go pan ocenia? I dlaczego wybrał pan Modricia jako jego towarzysza?
Opcja na dzisiaj z Lucasem na boku obrony i Luką na boku pomocy wyszła stąd, że wiedzieliśmy, że oni ruszą tam z Ribérym i Alabą. My poradziliśmy sobie świetnie. W pierwszej połowie cierpieliśmy, bo na mój gust za mocno się cofaliśmy, ale w drugiej połowie graliśmy trochę wyżej i naciskaliśmy wyżej. Wyszło dobrze i taka była opcja na dzisiaj.

[TeleMadrid] Zaskoczyło mnie wstawienie Kovačicia za Casemiro. Może pan wytłumaczyć tę zmianę?
Taka jest opcja. Mateo to też nasz gracz. Znamy jakość Casiego i co daje ekipie, ale też są inni. Dzisiaj zagraliśmy z Mateo. Co do niego, jest jak zawsze. On może dawać nam coś innego, łamiąc linie, wychodząc z piłką do przodu. Taka była opcja. Pierwsza połowa nie była dobra, ale nie ma co wracać do tej zmiany [śmiech]. Zawsze one będą. Jeden dzień Casi, drugi ktoś inny. Najważniejsze, że awansowaliśmy do finału.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!