Advertisement
Menu
/ RealMadridTV

Ramos: Robimy coś łatwego z czegoś praktycznie niemożliwego

Zapis dzisiejszej konferencji z kapitanem

Sergio Ramos pojawił się na konferencji prasowej przed rewanżowym półfinałem Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium. Przedstawiamy zapis tego spotkania kapitana Realu Madryt z dziennikarzami w Valdebebas.

[RMTV] Znajdujesz się 90 minut od kolejnego finału w rozgrywkach, w których bijesz kolejne rekordy. Jakie są twoje odczucia? Duma? Odpowiedzialność?
Witam. Jak mówiłem ostatnio, dla Realu Madryt kolejna szansa na grę w finale to dodatkowa motywacja, to plus i premia za poświęcenie, wysiłek i stały poziom, jakich wymaga pozostawanie przez tyle lat na tym poziomie. Mamy to szczęście, że już to osiągaliśmy, więc wiemy, co oznacza możliwość rozgrywania finału. Jesteśmy dumni z naszej pracy i tego, że jesteśmy kroczek od stadionu w Kijowie. Obyśmy go postawili.

[La Sexta] Po meczu w Monachium w obozie rywala mówiono o słabszym Realu, który można naruszyć. Wydawało się, że odbiera się wam zasługi. Poczuliście się zlekceważeni? Poczuliście się rozczarowani, że w Niemczech brakuje szacunku dla waszego osiągnięcia?
Nie. My mamy maksymalny szacunek dla każdego, ale szczerze powiem, że nie są dla nas obojętne komentarze zawodników, mediów czy kogoś związanego z Bayernem. Mają przy tym nasz maksymalny szacunek. My wolimy bardziej przemawiać na boisku. Po fakcie łatwo się mówi. Historia Realu jest jednak na swoim miejscu, nie da się jej wymazać. Jak ktoś ma wątpliwości, niech zajrzy do archiwum i przejrzy ostatnie wyniki. Uważam, że Real zawsze odgrywał wielką rolę w bezpośrednich starciach z Bayernem i chcemy to kontynuować na tej samej drodze. Nie wystarczy nam jednak zwycięstwo w Monachium, trzeba zapomnieć o tym spotkaniu i zacząć rewanż od 0:0, a nie od tego pozytywnego rezultatu, jaki mamy.

[Cuatro] Sezon z trzecią Ligą Mistrzów z rzędu byłby lepszy od sezonu z krajowym dubletem w postaci mistrzostwa i Pucharu Króla?
Zależy, kogo pytasz. Wiem, gdzie zmierza twoje pytanie [uśmiech]. Barcelona zdobyła dublet i uważam, że jest to dla nich wielki rok. Zdobycie dwóch tytułów nie jest niczym łatwym. Wygranie pucharu ma swoje zasługi, a ligi jeszcze większe, tak przynajmniej to widzę. Zdobycie Ligi Mistrzów ma ten plusik, który równoważy te dwa puchary czy może nawet je przebija, zależy kogo pytasz o zdanie. Dla mnie to byłyby dwa wielkie sezonu, dla nich i dla nas, jeśli mielibyśmy szansę zdobyć ten Puchar Europy.

[El Mundo] Mówisz podobnie jak Zidane, że musicie pokazać swoją najlepszą wersję. Jesteście bardzo ostrożni nawet przy wygranej na wyjeździe. Czy to wynika z rewanżu z Juventusem? Skąd u was taka koncentracja i taka postawa przed tym meczem? Jakie są wasze odczucia w szatni?
Zgadza się, dotyczy to wszystkich ćwierćfinałów Ligi Mistrzów, nie tylko naszego spotkania. Ze złych doświadczeń wyciągasz więcej niż z dobrych, a przywołanie do porządku w odpowiednim momencie jest zawsze mile widziane. W tym sensie to prawda, że pomimo dobrego wyniku z pierwszego spotkania uważam, że najważniejsze to wyjść i grać od 0:0. Trzeba w ten sposób podejść do meczu i pamiętać, czego chcemy, czyli obrony tytułu Ligi Mistrzów jako ostatni mistrzowie. Chcemy znowu wygrać w starciu z Niemcami, co absolutnie nie będzie łatwe.

[Chiringuito] Zidane powiedział, że w niedzielę nie wykonacie szpaleru. Czy podtrzymujecie tę decyzję? Gdyby to zależało od ciebie jako kapitana Realu, wykonałbyś szpaler Barcelonie?
To, co mówi Zizou, jest święte [śmiech]. Uważam, że tworzymy za duże zamieszanie przy szpalerze. Oni mają tytuł mistrza, którego chcieli, a szpaler jest obojętny, dla nich i dla nas. Powiedzieliśmy, że go nie zrobimy i go nie zrobimy. Nie ma co do tego wracać. Oni cieszą się tytułem, a my skupiamy się na swoich sprawach, czyli postaraniu się o wyeliminowanie Niemców i próbie obrony naszego tytułu w kolejnym finale w Kijowie.

[El País] Grałeś na boku obrony, chociaż było to kilka lat temu. Jak trudne jest przejście na tę pozycję z innej? Wyobrażam sobie, że dla ciebie to łatwiejszy temat niż dla Lucasa, jeśli ten miałby jutro zagrać na prawym boku defensywy.
Cóż, to może być opcja [śmiech]. Nie, mnie to już nie dotyczy. Ja od dawna, od kilku lat jestem bardziej skupiony na stoperze, chociaż faktycznie czasami na jakimś treningu mam tą łatwość w przystosowaniu się do tej pozycji z poprzednich sezonów. To decyzja trenera. Są koledzy, którzy też świetnie sobie tam radzą. Nie mamy tak ważnego zawodnika jak Dani Carvajal, ale na pewno wejdzie ktoś inny, kto zaprezentuje taki sam poziom lub przynajmniej spróbuje.
Jak dużo kosztuje przejście na tę pozycję?
[śmiech] Mnie szczerze wiele to nie kosztowało. Miałem ostatnio niewiele szans na grę na tej pozycji, ale gdy musiałem, nie miałem z tym żadnego problemu, by się do tego dostosować. Szczerze wolę jednak zostać na stoperze [uśmiech].

[RTVE] Jesteście o krok od wyczynu, jakiego praktycznie nie da się powtórzyć – trzy finały Ligi Mistrzów z rzędu, już dwa wygrane. Jesteście tego świadomi? Z czego byłbyś wtedy bardziej dumny? Właśnie z tego roku, gdzie mieliście wiele gorszych chwil i byliście skreślani w starciu z PSG? Czy z może z jakiegoś innego sezonu?
Nie, ja nadaję znaczenie wszystkiemu. Uważam, że na końcu robimy coś łatwego z czegoś praktycznie niemożliwego, co nie udało się żadnej innej ekipie. Nikt nie wygrał dwóch Lig Mistrzów z rzędu, a Real to zrobił. Wydaje się to łatwe, bo w ostatnich latach w tak krótkim okresie Real zdobył trzy Puchary Europy. To jest jakaś dodatkowa motywacja, jaką ma ta grupa i drużyna. To codziennie motywuje nas do pracy, do bicia rekordów i osiągania celów. Ja nadałbym temu to prawdziwe znaczenie, jakie mają te sukcesy, ale pewnie docenimy to w przyszłości, gdy wielu z nas już tu nie będzie.

[oficjalna strona] Wszystkie mecze na Bernabéu są wyjątkowe, ale jutrzejszy pewnie jeszcze bardziej, bo powalczycie o awans do finału. Jak ważni będą kibice? Jako kapitan, co możesz im przekazać przed tym meczem?
[uśmiech] Chcę wykorzystać swoją obecność tutaj, by wysłać wezwanie dla Bernabéu. Uważam, że wielkie historyczne starcia stworzyły nie tylko drużynę czy Real Madryt, ale także nasz stadion Bernabéu. Jutro mamy finał, przed Kijowem trzeba zagrać na Bernabéu i to dla nas premia, że możemy rozegrać taki finał w domu, na swoim stadionie i przed naszymi kibicami. Dla nas to nagroda i potrzebujemy tej sympatii oraz wsparcia fanów, które zawsze niosły nas na skrzydłach. Niezależnie od tego, co się mówi, przeżywałem magiczne i wyjątkowe wieczory, gdy czułem tutaj to ciepło oraz wsparcie kibiców. Niewielu zawodników wytrzymuje tę presję, gdy Bernabéu naciska.

[ESPN] W pierwszym meczu byliście bardzo skuteczni pod bramką Bayernu, ale brakowało wam płynności, jaką na przykład widzieliśmy w Turynie. Chcę zapytać o tę charakterystykę waszej ekipy, dzięki której gdy wam nie idzie, potraficie wciąż wygrywać. Skąd się to bierze?
Uważam, że to jedna z zalet obecnego Realu Madryt. Chociaż każdy rywal jest inny, dobrze analizujemy to, gdzie można ich zranić. Bayern po bramce na 1:1 musiał raczej ruszyć po zwycięstwo, a my wiedzieliśmy, że będąc razem, że będąc zgranym zespołem, który będzie dobrze się bronił, możemy mocno ich zranić w kontrach. Przegadaliśmy to i od razu wykonaliśmy, wyszliśmy na prowadzenie w Monachium. Taka jest nasza zaleta. Może chcieliśmy jeszcze zdobyć 1-2 bramki więcej, co udawało się w innych spotkaniach, ale mimo wszystko mamy bardzo dobry wynik. Być może scenariusz jutro będzie podobny. Oni mają negatywny wynik i muszą ruszyć po zwycięstwo, a my wiemy, że wtedy możemy ich zranić. Spróbujemy to wykorzystać. Wiemy, że w kontrze jesteśmy praktycznie zabójczy. Obyśmy mogli to jutro wykorzystać, a przy tym utrzymać tę powagę defensywną zespołu, jaką pokazaliśmy w Niemczech.

[MARCA] Przeżyłeś wiele trudnych chwil w Lidze Mistrzów w pierwszym etapie gry dla Realu Madryt. Czy teraz te triumfy smakują w twoim przypadku wyjątkowo dobrze? Czy masz teraz takie odczucie, że w Lidze Mistrzów jesteście praktycznie nie do pokonania?
Cóż, to prawda, co mówisz, że wyjątkowo smakuje mi teraz Liga Mistrzów, bo w moich pierwszych latach po przyjściu do Realu Madryt praktycznie zawsze odpadaliśmy w 1/8 finału. Teraz jesteśmy 8 lat z rzędu w półfinałach i to jest jakaś nagroda. Jeśli do tego dodalibyśmy 4 finały… [zawahanie] i 3 Puchary Europy, to mamy coś cudownego. Przy tym dobrze mówisz, niektórzy może uznają nas za niepokonanych, ale w ogóle tak nie jest. Przyjdzie dzień, gdy Real przegra i gdy inna ekipa zdobędzie Ligę Mistrzów. Dopóki tu jesteśmy trzeba robić wszystko, by ją wygrywać i okazywać przy tym maksymalny szacunek wszystkim rywalom. Jednak dobrze mówisz, ja osobiście odczuwam wyjątkowy smak przy tych zwycięstwach, oczywiście.

[Antena3] Macie korzystny wynik. Czy uznajecie się za faworytów? A drugie pytanie…
[oficer prasowy przypomina o zasadzie jednego pytania] Jak chcesz, to zmień pytanie, bo wiesz, co odpowiem [śmiech]. Tak, nie?
Co dla ciebie oznaczałoby dojście do finału w Kijowie?
Nie lubimy dzielić skóry na niedźwiedziu, ale to prawda, że to byłaby nagroda za pracę i rekompensata za poświęcenie w całym sezonie. Przy tym wysiłku, jakim było dojście do samego półfinału, bardzo chcielibyśmy przejść dalej i cieszyć się szansą na rozegranie kolejnego finału oraz przede wszystkim również obrony tytułu.

[Goal] Trenerze… Przepraszam!
Za kilka lat… [śmiech] Jeszcze nie kończę kariery [śmiech]!
Chcę zapytać o Asensio. Trener podkreślał po pierwszym meczu z Bayernem, że to on stworzył kluczową różnicę. Asensio jest wyjątkowym zawodnikiem z powodu swojego wieku i tej pewności siebie. Jesteś tu od dawna, widziałeś wiele talentów. Jaką widzisz dla niego przyszłość po tylu swoich latach przeżytych w tym klubie?
Słuchaj, życzę mu oczywiście przyszłości w Realu Madryt, bo to byłoby dobre dla niego i naszej ekipy. Niezależnie od potencjału, jaki mogą widzieć ludzie, Marco Asensio to już rzeczywistość. Dlatego wszystko będzie zależeć od niego. Trudno jest dojść na ten poziom, ale dużo trudniejsze jest utrzymanie się na nim. Uważam, że to dzieciak z wielkim potencjałem, ale przy tym jest bardzo spokojny i żyje z boku jakichkolwiek pochwał. Dzięki temu nie dekoncentruje się. Dzięki temu może być wielkim graczem przez wiele lat. Wszyscy mamy nadzieję, że wykorzysta szansę, jaką ma w swoich rękach i będziemy mogli cieszyć się nim również jako madridistą przez długi czas.

[dziennikarz z Brazylii] Grasz tu od dawna z Marcelo. Jak zmienił się Marcelo przez ten czas?
Mogę opowiedzieć tysiąc opowieści od przyjścia Marcelo [uśmiech], a każda z nich jest lepsza od poprzedniej. Prawda jest taka, że Real wychowuje cię jako człowieka, ale także jako profesjonalistę. Pod tym względem Marcelo stał się tu wielki. To wielki zawodnik z ogromnym doświadczeniem, który wygrał w piłce praktycznie wszystko, co można wygrać. Na dzisiaj to kluczowy element naszego zespołu. Obyśmy mogli w tych naszych ostatnich latach [uśmiech] tutaj cieszyć się tym jego wysokim poziomem, który pokazuje szczególnie w takich rozgrywkach jak Liga Mistrzów.

[L’Équipe/RMC] Co takiego ma Zidane, że macie szansę dojść do trzeciego finału Ligi Mistrzów z rzędu? Jak zmienił się Zizou przez te ponad 2 lata? Wyobrażam sobie, że nie jest tym samym trenerem, który dwa lata temu przejmował wasz zespół w środku sezonu.
Tak. Uważam, że w sprawie Zizou wyniki mówią za siebie. Za każdym razem, gdy wychodzę na konferencję, jestem pytany o trenera i słuchaj, muszę rozpływać się w pochwałach, bo taka jest czysta rzeczywistość. Wiemy, że to wielki szkoleniowiec i już to pokazał. My jesteśmy dumni, że to on prowadzi ten statek. Dlatego pomimo tego, że jest tu tak naprawdę od niewielu lat i zawsze był kwestionowany, to na końcu, gdy przypatrzymy się jego sukcesom, one zamykają wiele ust. Oby mógł to robić dalej przez wiele lat i obyśmy mogli cieszyć się nim, jego wiedzą i sposobem prowadzenia grupy tutaj przez wiele lat. Jeśli do tego dojdą kolejne sukcesy, byłoby cudownie.

Zapis konferencji w formie wideo:

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!