Advertisement
Menu

Pit-stop

Zapowiedź meczu z Leganés

Real Madryt w ostatnich tygodniach jest bolidem Formuły 1. Pędzi, odprawiając z kwitkiem kolejnych rywali. Tych teoretycznie łatwiejszych i tych trudniejszych. Wznosi się na wyżyny swoich możliwości, osiągając najwyższe obroty, przeciwko najlepszym na świecie, jak Juventus czy Bayern. Trzeba jednak zaznaczyć, że jego torem jest Liga Mistrzów. Obok toczy się leniwie Primera División. Dziś czeka nas więc kolejny pit-stop, ale nie ujmujmy mu na wartości. Jest on bowiem ostatnim przed wymagającą prostą, na której końcu stoi tabliczka z napisem „Kijów”.

Najlepszych wspomnień ze starć z Leganés Zidane i spółka nie mają. To właśnie Pepineros wyeliminowali ich z Pucharu Króla, wygrywając na Bernabéu 2:1, po tym, jak w pierwszym meczu zwycięstwo Królewskim zapewnił Marco Asensio. Dzisiejsze spotkanie będzie jednak zupełnie inne. Co prawda rywale Realu Madryt utrzymania jeszcze nie mają zapewnionego, ale wystarczy im do tego jeden punkt w następnych czterech meczach. Dlatego też nie spodziewamy się ze strony Leganés gryzienia trawy i walki o każdą piłkę.

Co natomiast słychać w obozie Realu Madryt? Ano dokładnie to, co zaznaczyliśmy już we wstępie. Wszyscy wiemy, że zawodnicy „skupiają się teraz na lidze”, czy też „myślą tylko o najbliższym rywalu”. Wiemy też jednak, że od rewanżowego półfinału Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium nie da się uciec myślami i pokaże to też dziś najprawdopodobniej Zidane wystawionym składem. Hiszpańskie media stawiały nawet na Daniego Ceballosa, co nie jest przecież w bieżących rozgrywkach regułą.

W najbliższym tygodniu czeka Królewskich najważniejszy dotychczas mecz. Możemy zatem oczekiwać sporych rotacji i odpoczynku dla najważniejszych zawodników. Życzymy sobie wszyscy spokojnego popołudnia i trzech punktów, bo trzeba też pamiętać o pogoni za Atlético. Podopieczni Cholo mają cztery oczka przewagi i jeden mecz rozegrany więcej, co oznacza, że rzutem na taśmie Real Madryt może jeszcze przeskoczyć rywali zza miedzy. Nie ma to większego znaczenia, ale zawsze miło jest być wyżej od „tej drugiej drużyny z Madrytu”.

Pamiętajmy zatem o priorytetach i nie miejmy dziś pretensji o wolniejsze tempo. Pod wieczór czeka nas ostatni pit-stop przed próbą napisania historii, którą będzie się wspominać latami – zdobyciem trzech Pucharów Europy z rzędu. Ponadto możemy mieć przyjemność z obejrzenia tych, których ostatnimi czasy musieliśmy wypatrywać na trybunach. Dlatego też spokojnie zasiądźmy przed telewizorami i cieszmy się, miejmy nadzieję, spokojnym popołudniem w wykonaniu Realu Madryt.

Początek meczu o 18:30. Można go obejrzeć na Eleven Sports 1 w player.pl..

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!