Advertisement
Menu
/ elpais.com

Dojrzałość Zidane'a

Trener pokazuje swoją siłę

Jedna z mantr przyjętych i powtarzanych przez Zinédine'a Zidane'a od momentu zasiądnięcia na ławce Królewskich polegała na tym, że gdy Cristiano, Bale i Benzema czują się dobrze, nie będą podlegać jakimkolwiek rotacjom. Nawet wtedy, gdy Lucas, James, Asensio czy Isco swoimi występami rościli sobie prawa do pierwszej jedenastki, tridente było nie do ruszenia. BBC upadło dopiero w tym sezonie i to wcale nie z powodu kontuzji lub zawieszeń, których doświadczała cała trójka. Była to decyzja Zizou. Trener pokazał, że nie bierze już z nikim piłkarskiego ślubu, gdy opinia publiczna widziała w jego oczach pragnienia Florentino Péreza.

W Valdebebas głośno mówi się o tym, że Bale stracił aurę nietykalności, którą otaczał go szkoleniowiec. Benzema, którego Zidane bronił na każdym kroku, nie zagrał ani minuty w rewanżowym starciu z Juve, a w Monachium usiadł na ławce i pojawił się na boisku dopiero po przerwie. Walijczyk z kolei nie postawił nawet stopy na Allianz i Juventus Stadium. Zagrał w drugim meczu z turyńczykami, ale zaprezentował się tak kiepsko, że nie wybiegł już na drugą połowę. Przestał być decydującym graczem i popadł w melancholijny nastrój, który niektórzy odczytują jako zupełną rezygnację z walki o dalszą przyszłość w stolicy Hiszpanii.

Od czasów, gdy zaczęła się europejska era Realu i sezonu zakończonego zdobyciem Décimy w Lizbonie, Beznema mógł zagrać w 31 meczach Ligi Mistrzów i przegapił raptem pięć z nich, z czego aż cztery z powodu kontuzji. Stracił już jednak status nietykalnego. Jego liczby mówią same za siebie: w tych 26 starciach strzelił tyle samo goli (pięć) co Sergio Ramos i dołożył tyle samo asyst (trzy). Mało kto byłby jednak skłonny założyć się, że w Monachium Zidane posadzi go na ławce. Wyglądało to na niezwykle śmiały ruch ze strony trenera, który zawsze go rozpieszczał i podnosił głos, gdy choćby Gary Lineker nazywał go „przereklamowanym”. Zizou zwykł zachowywać spokój, ale wtedy nie potrafił ukryć swego oburzenia: „Ludzie, którzy znają się na futbolu wiedzą, że mówienie tak o Karimie jest wstydem. Dla mnie jest najlepszy. Niektórzy sądzą, że napastnik powinien zdobywać tu 50 czy 60 bramek, ale Karim tego nie zrobi. Strzeli 25 czy 30 goli i pomoże przy 30 czy 40 kolejnych trafieniach”, mówił wówczas Zidane. Fakty są jednak takie, że Benzema zdobył w tym sezonie 9 bramek w 40 meczach i to jego najgorszy bilans, odkąd trafił do Madrytu.

Lucas, Asensio i Isco dają drużynie więcej pożytku, niż szkód, jakie często wyrządzają Benzema i Bale. Są zwycięzcami tej sytuacji, w której zawsze pokazują pazur, bez względu na to, czy zaczynają mecze od początku, czy pełnią rolę zmienników. O ile Zidane zwykł kiedyś zwlekać ze zmianami, o tyle teraz przeprowadza ja wtedy, gdy zachodzi taka konieczność, jak choćby w przerwie meczu z Juve, kiedy odesłał na ławkę Casemiro i Bale'a. Dla Francuza nie ma znaczenia to, że Gareth prawdopodobnie opuści latem klub, a brak minut sprawia, że jego wartość leci na łeb na szyję. Najważniejsze jest dobro drużyny i wystawienie jak najlepszej jedenastki. „By stać się silnym, musisz czuć się silny i tak zawsze czuje się Zidane”, podkreślają osoby z klubu.

Nikt nie ma wątpliwości co do siły trenera, który pokazał ją choćby zimą, gdy przeciwstawił się włodarzom i zablokował transfer Kepy. Nie dlatego, że bramkarz mu się nie podobał, ale po prostu dlatego, że nie chciał zaburzać ekosystemu, który panuje w szatni. Wiedział, że musi powiedzieć „nie” i postawić się klubowi, mimo że drużyna była pogrążona w kryzysie, ale nie była też gotowa na przyjęcie nowego golkipera. Dla Zidane'a najważniejsza jest równowaga i harmonia, która ma panować w zespole, bez względu na osiągane wyniki. Nie chciał zaburzać jednego i drugiego w środku sezonu, bo wiedział, że może przynieść to opłakany skutek.

Latem razem z prezesem ustalał, kto ma trafić do klubu. Przerwał również swoje wakacje, by uspokoić Cristiano Ronaldo, gdy A Bola rozpętała burzę i ujawniła, że Portugalczyk chce opuścić Hiszpanię. Razem z klubem zrestrukturyzował także skład sztabu medycznego i przyczynił się do odejścia doktorów Olmo i Joaquína Masa, by w ich miejsce zatrudniono Mihicia i Abascala. Zidane na każdym kroku pokazuje swoją siłę, dojrzałość i coraz większe wpływy.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!