Advertisement
Menu

ĄFeliz cumpleańos, Isco!

26. urodziny naszego czarodzieja

Kiedy na początku lata 2013 roku przechodził do stolicy Hiszpanii, niejednemu z nas wydawał się choć w jakimś stopniu kotem w worku wziętym za 30 milionów euro. Jasne, w sezonie 2012/13 prasa na Półwyspie Iberyjskim regularnie wspominała o jego kolejnych popisach czy to w Primera División, czy też Lidze Mistrzów, gdzie stanowił kluczowe ogniwo wykręcającej historyczny wynik na arenie międzynarodowej Málagi. Wciąż mimo wszystko trudno było uciec od pojawiającego się przy okazji podobnych transferów pytania – czy to już aby na pewno piłkarz na miarę Realu Madryt. Czy jego czar nie pryśnie, gdy tylko przyjdzie mu zakładać koszulkę klubu, w którym presja towarzyszy ci w każdej sekundzie.

Wątpliwości nasilać zaczynały się szczególnie w momencie, gdy ostatniego dnia letniego okienka w 2013 roku okazało się, że już za chwilę młody Hiszpan być może będzie musiał łatać dziurę po odchodzącym do Arsenalu Mesucie Özilu. Jak jednak miał pokazać czas, Florentino Pérez i tym razem się nie pomylił. Isco – bo o nim rzecz jasna mowa – rozgrywa właśnie swój piąty sezon na Santiago Bernabéu. Dziś zaś andaluzyjski magik kończy 26 lat.

Gdybyśmy na podstawie naszych doświadczeń mieli określić go jednym słowem, pierwszym z nasuwających się na myśl jest niewątpliwie „talent”. Nie będzie bowiem przesadą, jeśli stwierdzimy, że obecnie ze świecą szukać drugiego piłkarza, którego hiszpańska ziemia do spółki z bożym tchnieniem obdarzyłaby równie daleko posuniętym zmysłem technicznej gry w piłkę. Choć nie raz i nie dwa wielu z nas miało oczywiście prawo się wkurzać na jego syndrom „jednego zwodu za dużo” czy szukanie kwadratowych jaj, trudno nie zgodzić się z tym, że czasami po prostu warto chwilę się podenerwować, by koniec końców być świadkiem prawdziwej magii.


Do tej pory kariera Isco w stolicy Hiszpanii przez długi czas przypominała swego rodzaju sinusoidę – od kapitalnego startu tuż po przeprowadzce, przez zniżkę formy, ławkę, odwieczną debatę pod tytułem „Isco czy James”, odgrywanie jednej z kluczowych ról w zespole w minionym sezonie, aż po obecne rozgrywki, w których... Franciszek znów znajduje się raz na wozie, raz pod wozem. Mimo jego zmiennych kolei losu, raczej nikt nie zwątpił jednak w to, że Isco to gracz o niebywałym potencjale.

W barwach Królewskich do tej pory zdobył w oficjalnych meczach 41 goli i zanotował 54 asysty. Trzykrotnie triumfował w Lidze Mistrzów, Superpucharze Europy oraz Klubowych Mistrzostwach Świata, a także raz wznosił ku niebu Puchar Króla. Do kolekcji trofeów dołożył w zeszłym sezonie brakujące mu mistrzostwo Hiszpanii oraz krajowy Superpuchar.

Z bardziej banalnych spraw, życzymy ci rzecz jasna szczęścia, zdrowia i jak największej liczby trofeów w białej koszulce. A także – podtrzymania efektywności z tego sezonu oraz bardziej stabilnej formy. Bo chyba nie będzie zbytnią przesadą, jeśli stwierdzimy, że to głównie tego to tej pory brakowało ci, byś z zawodnika bardzo dobrego stał się wybitnym i byś wreszcie na stałe zdołał wywalczyć sobie miejsce w podstawowej jedenastce. Bądź w klubie tym Isco, który w reprezentacji rozstawia wszystkich po kątach.

A idąc jeszcze nieco bardziej w abstrakcję – życzymy, byś w przyszłości odrzucił jeszcze sto ofert płaczącej po najlepszym Andrésie Inieście Barcelony.

ĄFeliz cumpleańos, Francisco!

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!