Advertisement
Menu
/ marca.com

Heynckes, od ciebie wszystko się zaczęło

Na Bernabéu wraca trener, którzy przywrócił Królewskim Puchar Europy

Za nieco ponad miesiąc, dokładnie 20 maja będzie miała miejsce 20. rocznica zdobycia la Séptimy. Gdy mowa o tym triumfie, każdy madridista od razu widzi bramkę Predraga Mijatovicia oraz przywołuje fakt, że Real Madryt czekał na ten tytuł aż 32 lata. We wspomnieniach tych bardzo rzadko pojawia się postać trenera, który przywrócił Królewskim Puchar Europy. Jupp Heynckes, bo o nim tu mowa, zakończył klątwę ciążącą nad stolicą Hiszpanii i niejako rozpoczął drugi cykl Realu Madryt w Europie – od tamtego sukcesu Blancos na przestrzeni 19 sezonów zanotowali łącznie 6 triumfów w Lidze Mistrzów.

Przygoda Heynckesa w Madrycie nie trwała jednak długo. Na Santiago Bernabéu stawił się po tym, jak wyróżnił się prowadząc Athletic Bilbao i Tenerife. W swoim nowym zespole rozpoczął współpracę z takimi piłkarzami jak Raúl, Clarence Seedorf, Roberto Carlos, Davor Šuker czy właśnie Pedja Mijatović, którzy sezon poprzedni (1996/97) zakończyli z mistrzostwem Hiszpanii. Po tym triumfie z klubem dosyć niespodziewanie rozstał się Fabio Capello, który postanowił wrócić do Milanu i tym samym zmusił prezesa Lorenzo Sanza do rozpoczęcia poszukiwań nowego trenera. Wybór padł właśnie na Heynckesa, który miał przywrócić Królewskim świetność także w Europie po tym, jak w sezonie poprzednim w ogóle zabrakło ich w Lidze Mistrzów.

Już od samego początku było widać, że drużyna w rozgrywkach ligowych nie będzie prezentować takiego samego poziomu jak za Capello. Podobnie jak to miało miejsce w tym sezonie, 20 lat temu Królewscy również bardzo szybko mogli zapomnieć o walce o mistrzostwo Hiszpanii. Postawa zespołu wyglądała jednak zupełnie inaczej w Europie. Real Madryt Heynckesa zajął pierwsze miejsce w grupie i w fazie pucharowej bez większych problemów wyeliminował Bayer Leverkusen oraz aktualnego mistrza, Borussię Dortmund. W finale w Amsterdamie Królewscy musieli stanąć na przeciwko Juventusu Zinédine'a Zidane'a, który był zdecydowanem faworytem. Mimo wszystko to właśnie ekipa z Madrytu okazała się zwycięska i sięgnęła po upragniony Puchar Europy.

Feta, jaka miała wówczas miejsce w Madrycie, przez wielu uznawana jest za największą w całej historii kubu. Mimo to cały czas wydawało się, że Heynckes jest na drugim planie. Niewiele osób w ogóle skupiało się na pracy wykonanej przez niemieckiego trenera, co do którego dyrekcja madryckiego klubu wraz z mijaniem kolejnych miesięcy traciła zaufanie. Ostatecznie wszystko zakończyło się w dosyć zaskakujący sposób – Heynckes został zwolniony. Mówiło się o tym, że głównym powodem takiej decyzji miał być fakt, iż Jupp stracił kontrolę nad szatnią. Możliwe, że klub zatęsknił za twardą ręką Fabio Capello. Następcą Niemca został Guus Hiddink, który, jak się później okazało, również się nie sprawdził.

20 lat później Heynckes wraca do Madrytu na czele Bayernu Monachium, który przejął w trakcie sezonu po nieudanym początku rozgrywek w wykonaniu Carlo Ancelottiego. Bawarczycy, którzy zdobyli już mistrzostwo Niemiec, chcą zgarnąć Potrójną Koronę – sukces, który odnieśli już w 2013 roku, gdy ich trenerem był... Heynckes. Teraz niemiecki weteran w półfinale Ligi Mistrzów ponownie zmierzy się ze swoją krótką, ale jednocześnie wspaniałą przygodą z przeszłości.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!