Advertisement
Menu
/ marca.com

Dwanaście lat gwizdów i zasłużony hołd

Lepiej późno niż wcale

To był nie tylko gol, którego Cristiano szukał całymi latami. W 64. minucie starcia w Turynie doszło bowiem również do czegoś, do czego Portugalczyk nie miał prawa być przyzwyczajony – jednogłośnego aplauzu ze strony kibiców drużyny przeciwnej. Reakcja Włochów stawia karierę CR7 jeszcze wyżej.

Czas mijał, ale gwizdy nie cichły. Dwanaście lat bez jakiejkolwiek zmiany. Fakt, że nienawiść trybun potrafiła napędzać go jeszcze bardziej, jest jedynie dowodem, jak niesamowicie silną psychikę musi mieć Cristiano.

Wszystko zaczęło się 1 lipca 2006 roku podczas mistrzostw świata w Niemczech. Portugalia wyeliminowała po rzutach karnych Anglię, jednak wcześniej doszło do zajścia, które ciągnęło się za nim jeszcze bardzo długo. Cristiano mocno naciskał bowiem, by sędzia wyrzucił z boiska za ostre wejście Wayne'a Rooneya, który był wówczas jego klubowym kolegą. Arbiter ostatecznie rzeczywiście sięgnął po czerwoną kartkę. W brytyjskich mediach bardzo szybko rozpoczęła się nagonka na Ronaldo. Anglicy nie mogli bowiem zrozumieć zachowania CR7.

Krytyka była tak intensywna, że Cristiano zdecydował się nie wracać na wyspy, o czym otwarcie powiedział w strefie mieszanej po meczu o 3. miejsce. Niezbędna była interwencja Sir Alexa Fergusona, który po turnieju osobiście pofatygował się do Lizbony, by przekonać swojego podopiecznego do dalszej gry dla United. Ronaldo do Manchesteru oczywiście wrócił i zaliczył swój najlepszy sezon w barwach Czerwonych Diabłów. Gdy tylko jednak dochodziło do wyjazdowych starć, każdy jego kontakt z piłką spotykał się z przeraźliwymi gwizdami. Jakiś czas później przyznał, że tego typu reakcje trybun jedynie dodawały mu siły.

Czas dalej mijał, Cristiano został uznany za najlepszego piłkarza świata, zmienił klub, zyskał sobie status niezastąpionego w reprezentacji, a przez cały ten czas towarzyszyły mu gwizdy i okrzyki „Messi, Messi”. Grał i radził sobie z tą presją do 3 kwetnia 2018, gdy w w 64. minucie konfrontacji z Juventusem spojrzał na trybuny i dostrzegł coś niecodziennego. Owacje. Rywal złożył Ronaldo hołd. Późny, ale zasłużony.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!