Barcelona i Real Madryt dominują w rankingu oglądalności

Liczba widzów zgromadzonych przed telewizorami podczas meczów stała się ważnym wyznacznikiem dla klubów La Ligi, które są świadome, że część pieniędzy za prawa telewizyjne rozdzielana jest właśnie na tej podstawie. Ze swojego wyniku na pewno może być zadowolona Girona, która zajęła jedenaste miejsce, mimo że ten sezon jest jej debiutanckim w Primera División. Łącznie wszystkie spotkania zgromadziły liczbę widzów przekraczającą 500 milionów. Na czele znajdują się oczywiście Barcelona i Real Madryt. Zaskakujące może być to, że najniższe miejsce na podium przypadło Betisowi.

Andaluzyjczycy korzystają na to, że ich mecze są jednymi z najczęściej wybieranych do otwartej transmisji w Hiszpanii. Dzięki temu spotkania Betisu skumulowały już niemal 24 miliony widzów, co daje średnią na poziomie około 788 tysięcy. Takie wyniki pozwalają wyprzedzić Atlético Madryt. Żeby śledzić sezon w wykonaniu Rojiblancos, trzeba się zaopatrzyć w płatną platformę. Średnio Atleti gromadzi przed telewizorami niemal 680 tysięcy osób.

Zdecydowanie na czele klasyfikacji znajdują się Barcelona i Real Madryt ze średnim wynikiem na poziomie 1,18 miliona. Minimalnie lepiej wypadają Katalończycy. Oba kluby łącznie mają 22-procentowy udział w całej oglądalności ligi hiszpańskiej. Wiele innych zespołów zyskuje dzięki dwóm gigantom. Girona na przykład największą publiczność przed odbiornikami miała podczas pojedynków z Realem Madryt – 1,2 miliona – co jest wynikiem trzykrotnie lepszym od średniej beniaminka w tym sezonie.

Girona jest debiutantem, ale i tak zajęła wysokie miejsce w klasyfikacji, natomiast najmniej chętnie oglądaną drużyną w Primera División jest Leganés ze średnią na poziomie 270 tysięcy widzów. Jednym z powodów jest region, w jakim znajduje się Leganés. W pobliżu istnieje wiele innych klubów, w tym Real Madryt i Atlético Madryt, dlatego rywalizacja o kibiców jest niezwykle trudna.

Jednym z najbardziej zaskakujących jest wynik Villarrealu, któremu sporo brakuje do średniej w wysokości 0,5 miliona widzów na mecz, mimo że to drużyna wyróżniająca się, zajmująca obecnie piąte miejsce w tabeli. Miejsce w „strefie spadkowej” przypadło również Realowi Sociedad, jednak Baskowie przynajmniej przekroczyli granicę 10 milionów widzów łącznie. Wpływ na taką pozycję obu dwóch klubów ma fakt, że ich mecze nie były transmitowane na otwartym kanale ze względu na udział tych zespołów w europejskich pucharach.

Ciekawy jest też przypadek Málagi, która zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, a jest szóstym najchętniej oglądanym klubem. Na ten wynik złożyło się w dużej mierze sześć spotkań transmitowanych na otwartym kanale w Hiszpanii. Pod względem oglądalności Andaluzyjczycy ustępują miejsca tylko Barcelonie, Realowi Madryt, Betisowi, Atlético i Valencii.