Advertisement
Menu
/ as.com

Uwaga na Di Maríę

Argentyńczyk od początku roku jest niezwykle groźny

Niewiele pozostawało już wątpliwości, a wczorajszy komunikat PSG rozwiał resztę z nich. Neymar nie zagra 6 marca z Realem, a jego miejsce w składzie najprawdopodobniej zajmie Ángel Di María. Dodatkowy smaczek stanowi fakt, że Argentyńczyk będzie miał szansę zmierzyć się ze swoją byłą drużyną.

Emery ma jednak na względzie przede wszystkim wyśmienitą formę El Fideo. Licząc od początku roku, jest on bowiem najlepszym strzelcem PSG (12 goli). Dla porównania Neymar uzbierał w tym czasie 11 trafień, Cavani siedem, a Mbappé cztery. Żeby jednak pozostać do końca obiektywnym, trzeba zaznaczyć, że grał najwięcej z całej czwórki – zaliczył na murawie 1100 minut rozdzielonych na 14 meczów. Szczególnie w potyczce z Marsylią widać było, że Di María przygotowuje się do roli powierzanej mu na rewanż z Realem – rozpoczął na lewej stronie, ale z czasem, podobnie jak Neymar, zamieniał się stronami z Mbappé, by móc schodzić do środka na strzał z lewej nogi. Paradoksalnie, oba gole reprezentant Argentyny strzelił jednak... prawą nogą.

Abstrahując od liczby zdobytych bramek, Di María na przestrzeni całego sezonu zaliczył także 15 asyst. Pod tym względem tylko Neymar wypada lepiej (18 ostatnich podań). W klasyfikacji kanadyjskiej PSG plasuje się natomiast na najniższym stopniu podium (udział przy 31 golach). Wyprzedzają go wspomniany Neymar (46 golach) i Cavani (40). Nieznacznie w tyle znajduje się zaś Mbappé (30). Statystyki te robią wrażenie tym bardziej, że rozegrał 963 minuty mniej od Cavaniego, 580 od Neymara i 315 od Mbappé. Gdyby wyliczyć średnią, wychodzi na to, że Di María potrzebuje 68 minut, by trafić do siatki lub zaliczyć asystę. To lepszy wynik niż Cavaniego (77) i Mbappé (81). Jedynie Neymar góruje nad nim w tym aspekcie (59).

Będzie to trzeci mecz Di Maríi przeciwko swojemu byłemu klubowi. W obu poprzednich, w fazie grupowej Ligi Mistrzów dwa sezony temu, wychodził w podstawowym składzie. Nie zdołał jednak trafić do siatki ani wygrać – w Madrycie zwyciężył Real, w Paryżu zaś padł remis. Dwa tygodnie temu Argentyńczyk zaczął spotkanie na ławce. Choć było to do przewidzenia, dziwić mogło, że Emery nie dał mu ani minuty. Momentami wydawać się może, że Ángel ma do Królewskich żal. Wnioskować tak można z jego niedawnych wypowiedzi. – Mój etap w Realu Madryt dobiegł końca. Szczerze mówiąc, nie miałbym żadnego problemu z grą dla Barcelony. Wręcz przeciwnie – stwierdził.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!