Advertisement
Menu

BBCV funkcjonuje

Real Madryt – Deportivo Alavés 4:0

Bez Marco Asensio, za to z tercetem BBC wspieranym przez Lucasa Vázqueza Królewscy rozpoczęli dzisiejszy mecz, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Byli wyjątkowo efektywni pod bramką i gdyby nie chcieli być do tego efektowni, wynik mógłby być jeszcze wyższy. Tak naprawdę można za dziś niemal wyłącznie chwalić. Mniejsze wpadki w defensywie na pewno nie mogą przysłonić dobrego występu Los Blancos.

Początek spotkania nie był łatwy dla żadnej z drużyn, jednym i drugim brakowało ciągłości, a niemal co druga akcja kończyła się interwencją lekarzy lub jakimś mniejszym problemem ze zdrowiem. Kiedy Królewscy podkręcili nieco tempo, potrafili zdominować środek pola i stworzyć kilka niezłych sytuacji pod bramką Pacheco. Najlepszą okazję zmarnował Karim Benzema, który po dograniu Theo poślizgnął się i oddał niecelny strzał. Blisko był też Gareth Bale, który po dograniu Karima próbował pokonać bramkarza gości przewrotką, ale również wtedy piłka nie poleciała w światło bramki. W końcówce pierwszej połowy na szczęście Francuz odkupił winy, ładnie odegrał do Cristiano Ronaldo, który urwał się obrońcy i mocnym strzałem pokonał Pacheco.

W przerwie gracze Alavés mogli mówić sobie w szatni różne rzeczy, ale po minucie drugiej części gry prawdopodobnie wszystko wzięło w łeb. Piłkę przechwycił Karim Benzema, odegrał do Bale'a, a ten uderzeniem w krótki słupek podwyższył prowadzenie. Po kwadransie było już 3:0. Tym razem błysnął Lucas Vázquez, któy odnalazł Ronaldo, a Portugalczyk po prostu zrobił swoje. Po tym trafieniu wszystko było już jasne. Zdarzyły się błędy w obronie, które wynikały przede wszystkim z braku koncentracji, ale zawsze na posterunku stawał Keylor Navas, który zasłużył na nie mniejsze brawa niż zawodnicy z ofensywy. Ostatni cios i tak należał do Królewskich. Rzut karny wywalczył Bale, a do piłki dość niespodziewanie podszedł Benzema i mocnym strzałem ustalił wynik meczu.

Warto pochwalić też Theo Hernándeza, który rozegrał prawdopodobnie najlepszy mecz w barwach Realu Madryt. Swoje robił też Benzema, który szybko pozwolił zapomnieć o wpadce z pierwszej części meczu i zanotował dwie asysty. Bale i Ronaldo utrzymali dobry poziom, świetną formę utrzymał też Lucas. Królewscy zgarnęli kolejne trzy punkty i w dobrej formie podejdą do dwóch kolejnych ligowych starć, po których czekać na nich w Paryżu będzie ekipa Unaia Emery'ego.

Real Madryt – Deportivo Alavés 4:0 (1:0)
1:0 Cristiano 44' (asysta: Benzema)
2:0 Bale 46' (asysta: Benzema)
3:0 Cristiano 61' (asysta: Lucas Vázquez)
4:0 Benzema 89' (rzut karny)

Real Madryt: Keylor; Carvajal, Varane, Nacho, Theo; Lucas Vázquez, Kovačić (73' Ceballos), Casemiro (79' Llorente), Bale; Benzema, Cristiano.
Alavés: Pacheco; Alexis, Laguardia, Ely, Duarte; Hernán Pérez, Manu García (63' Medrán), Pedraza (62' Ibai), Daniel Torres; Sobrino, Guidetti (74' Burgui).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!