Advertisement
Menu

Udowodnić, że ostatni tydzień to nie przypadek

Zapowiedź meczu z Leganés

Trudno jest żyć bez Realu Madryt. Wielu z nas się więc pewnie ucieszyło, gdy dziś na rozkładzie znalazło się Leganés. Dodatek do Ligi Mistrzów i przerywnik w oczekiwaniu na następną kolejkę. Paradoksalnie to Zidane może być najmniej zadowolony z takiego obrotu spraw, bo przed rewanżem z PSG jego ekipa musi rozegrać dodatkowe spotkanie. Skoro zaś już jesteśmy przy paryżanach, to właśnie dziś trzeba udowodnić, że zwycięstwa z nimi i Realem Betis nie są żadnym przypadkiem.

W pamięci wielu madridistas jest jeszcze pechowy dwumecz z Ogórkami z Pucharze Króla. Trudno stwierdzić, która z ekip wtedy rzeczywiście zasługiwała na awans. Dzisiaj jednak nie ma marginesu błędu, bo Real Madryt w lidze go w ogóle nie ma. Dlatego właśnie „zemsta” na Leganés będzie dla podopiecznych Zidane’a po prostu obowiązkiem.

Ostatni tydzień w ich wykonaniu jest aż zaskakująco dobry. Najpierw zwycięstwo z PSG, które natychmiast przegnało większość nieprzychylnych mediów demonów. Następnie goleada na Benito Villamarín, gdzie jednak gra w defensywie Królewskich pozostawiła wiele do życzenia. Cieszy na pewno wtórne już przełamanie Karima Benzemy, a te sławne „odczucia” są coraz lepsze. Francuz, pod nieobecność Cristiano, będzie musiał poprowadzić atak Realu Madryt, więc również w tym kontekście jego bramka z Betisem jest bardzo ważna.

Co natomiast słychać na Butarque? Otóż Leganés ostatnio dość wyraźnie obniżyło loty i w niczym nie przypomina już ekipy, która pokonywała Królewskich na Bernabéu. W Pucharze Króla odpadli w następnej fazie z Sevillą, co jednak można im wybaczyć, bo nikt nie spodziewał się po nich zwycięstwa w tych rozgrywkach. Z kolei w lidze jest jeszcze gorzej. W ostatnich trzech meczach zdobyli punkt, a wcale nie mierzyli się z tuzami europejskiego futbolu. Być może dziś ich motywacja będzie dużo większa, nawet jest to bardzo prawdopodobne, ale nie wydaje się, by Real Madryt kolejny raz zlekceważył tego samego rywala.

W wyjściowym składzie niemalże na pewno wystąpi Marco Asensio. Hiszpan pokazuje w ostatnim czasie, że to on może być galáctico i staje się niepodważalną postacią w ekipie Zidane'a. Real Madryt postara się kontynuować remontadę w lidze, która wciąż jest ekstremalnie trudna, ale na dziś cel jest raczej inny. Dalsze przygotowania do rewanżu z PSG, a Zidane ma pierwszą z okazji, by sprawdzić, jak funkcjonuje jego drużyna bez kluczowych ogniw. Przypomnijmy, że nie zagrają na Butarque Marcelo, Modrić, Kroos i Cristiano. Oby jednak francuski szkoleniowiec ponownie nie przesadził z ilością zmian, bo ostatni raz, gdy rotował składem przed meczem z Ogórkami, nie skończyło się to dla niego pozytywnie, delikatnie mówiąc.

Dziś można sięgnąć po wiele rzeczy. Pewność siebie dla zmienników, jeszcze lepsze sensaciones, kolejne trzy punkty, trzecie miejsce w tabeli i przełamanie się na dobre. Miejmy nadzieję, że po meczu będziemy mówić o tym wszystkim, a nie o kolejnej niewykorzystanej szansie. Czas więc podbić Butarque.

Początek meczu o godzinie 18:45. Można go obejrzeć na Eleven Sports 1 w player.pl.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!