Advertisement
Menu

Chwilowy powrót do codzienności

Zapowiedź meczu Real Betis – Real Madryt

Wola walki, determinacja, wiara w sukces. Koniec końców zaś olbrzymia radość i pokazanie wszystkim wokół, że nawet jeśli awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów nie jest jeszcze przyklepany, to mimo wszystko nie ma w piłce większej głupoty niż skazywanie Realu Madryt na pożarcie. Ileż było bowiem strachu, ileż katastroficznych wizji snuto, ileż w tym wszystkim było sceptycyzmu...

Dziś jednak po chwilach uniesienia i nieskrywanej dumy czas jednak powrócić może nie tyle do szarej i na ogół smutnej rzeczywistości, co do codzienności pomagającej nam w jeszcze większym stopniu doceniać takie magiczne wieczory jak ten środowy. O 20:45 podopieczni Zinédine'a Zidane rozpoczną na Estadio Benito Villamarín potyczkę z Realem Betis Balompié (gdyby ktoś nie wiedział, ostatni człon nazwy oznacza po prostu piłkę nożną).

Trzeba przyznać, że Betis radzi sobie naprawdę nieźle. W lidze zajmuje wysokie 9. miejsce – ekipę z południa Hiszpanii od strefy dającej awans do eliminacji Ligi Europy dzielą obecnie zaledwie dwa oczka. Zaprzeczyć nie da się również temu, że Los Verdiblancos potrafią od czasu do czasu zadbać o to, by do solidnego ciułania punktów dołożyć od czasu do czasu coś ekstra w postaci meczu kompletnie oderwanego od rzeczywistości. Takiego jak chociażby 4:4 z Sociedad, 3:6 z Valencią czy kapitalnych derbów Sewilli zakończonych zwycięstwem Betisu 5:3…


W tym momencie trzeba też oczywiście wspomnieć o wrześniowej wygranej Andaluzyjczyków na Santiago Bernabéu, gdy nóż w serce Królewskich w 94. minucie wbił Antonio Sanabria. Kolejnym filmikiem ze wspomnieniem tamtego wieczoru katować was już nie będziemy, miejmy nadzieję, że od tego typu popisów na jakiś czas będziemy mieli jeszcze spokój.

Jeśli chodzi o obóz Królewskich, to naszym zdaniem przede wszystkim nie warto snuć wizji dzisiejszego meczu z Betisem na podstawie konfrontacji z PSG. Po pierwsze dlatego, że dziś Zinédine Zidane najprawdopodobniej pośle do boju nieco zmieniony skład niż w środę, po drugie zaś dlatego że – raczej możemy sobie to powiedzieć wprost – ciężar gatunkowy będzie wielokrotnie mniejszy. W obliczu kontuzji Toniego Kroosa możemy być niemal pewni, że szansę otrzyma Mateo Kovačić. Do składu po pauzie w Champions League wróci też zapewne Dani Carvajal. Hiszpańskie media zastanawiają się również, czy Benzemy w podstawowym składzie nie zastąpi Marco Asensio.

Nie mamy zamiaru wieczorem oczekiwać po Królewskich, że tak jak w starciu z PSG od pierwszej do ostatniej minuty za każdą piłką będą szli na złamanie nogi. Ostatnio przyzwyczailiśmy się już jednak do tego, że po długich tygodniach kompletnej padaki Real momentami znowu oglądało się dość przyjemnie. Niech więc i dziś na Estadio Benito Villamarín Los Blancos sprawią, byśmy z dnia na dzień nie musieli przestawiać się z zachwytów i dumy na zgrzytanie zębami i rozdrażnienie. To chyba jak najbardziej do zrobienia, prawda?

Początek meczu o godzinie 20:45. Można go obejrzeć na Eleven Sports 1 w player.pl.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!