Dobre miny do złej gry

Pomimo resztek poniedziałkowych opadów śniegu, które były jeszcze widoczne przy bandach, piłkarze Realu Madryt bez problemu odbyli wczoraj kolejny trening i zakończyli przygotowania do dzisiejszego meczu. Na zajęciach panowała bardzo dobra atmosfera i wszyscy uśmiechali się od ucha do ucha, co rusz strojąc sobie żarty. Można było odnieść wręcz wrażenie, że zawodnicy robili dobre miny do złej gry, starając się nie myśleć już o złych wynikach w lidze i odpadnięciu z Pucharu Króla, a próbując złapać pozytywne nastawienie na ostatni przystanek przed Ligą Mistrzów.

Poubierani po same brwi, gdyż termometry wskazywały tylko jeden stopień Celsjusza, rozpoczęli zajęcia od klasycznego ronda. Hiszpanie razem z Kroosem w jednym i reszta w drugim, jak na każdych zajęciach. Dwa ronda, w których można było dostrzec świetną atmosferę na niecały tydzień przed potyczką z PSG. Na twarzach żadnego z nich nie dało się dostrzec presji czy zmartwienia tym, że niebawem przyjdzie walczyć o cały sezon. Zidane mówił im w tym tygodniu, by przestali myśleć o negatywach, a skupili się jedynie na pozytywach i piłkarze zastosowali się do tych uwag.

Najwięcej radości dostarczyli wczoraj wszystkim Theo i Nacho, którzy trzy razy z rzędu musieli biegać w środku ronda i próbować przechwycić piłkę, co nie udało im się ani razu. Każda runda liczyła 20 podań. „Doktorze, Biodramina (środek na chorobę lokomocyjną) dla Nacho!”, krzyczał Casilla. „Manolín (jeden z ludzi od sprzętu), musisz wymienić buty Theo!”, wykrzykiwali wszyscy Hiszpanie, gdy na sam koniec Carvajal założył siatkę młodszemu koledze.

W drugim rondzie również nie brakowało śmiechów, a wszystko za sprawą Cristiano, który w prosty sposób wykiwał Achrafa i również założył mu siatkę, a największy ubaw mieli z tego Keylor, Casemiro i Modrić. Ze śmiechu nie mógł wytrzymać nawet Zidane, który przyglądał się wszystkiemu z oddali, a później żartował razem z piłkarzami. W Valdebebas panowała wczoraj świetna atmosfera i pozostaje mieć teraz nadzieję, że równie wyborne humory będą panował w drużynie zarówno po dzisiejszym meczu, jaki i w środowy wieczór.