Advertisement
Menu
/ marca.com

Zidane potrzebuje wkurzonego Benzemy

Karim wcale nie jest głuchy na krytykę

Choć wielu ludzi odnosi wrażenie, że Karim Benzema od momentu przejścia do Realu Madryt nosi na sobie zbroję z tytanu, w rzeczywistości wcale tak nie jest. To, że nie reaguje on na krytyczne komentarze, nie oznacza bowiem, iż nie chce udowodnić swojej przydatności. Jego złość po zmianie na Estadio Mestalla, gdy z wściekłością rzucił dresem, stanowi dowód na to, jak bardzo zależy mu na zamknięcie ust swoim przeciwnikom.

Benzema chciał grać dalej, ponieważ uważał, że wciąż może jeszcze coś z siebie dać. Że jest jeszcze w stanie zdobyć bramkę, której w tej chwili potrzebuje bardziej niż ktokolwiek inny. Stąd też wzięła się jego wściekłość, której jednak nigdy nie kierował bezpośrednio w osobę Zinédine'a Zidane'a. Sam szkoleniowiec woli jednak mieć w swoich szeregach wkurzonego Karima... szczególnie w obliczu tego, co w najbliższym czasie czeka Królewskich.

Atakujący Los Blancos zdaje sobie sprawę, że za chwilę będzie miał najlepszą możliwą okazję, by uderzyć pięścią w stół – mecz z PSG i powrót do ojczyzny, gdzie również nie brakuje jego krytyków. Każda kolejna potyczka będzie dla Benzemy finałem. Dla napastnika najlepszym sposobem na odzyskanie wiary we własne umiejętności są gole. Tym bardziej w sytuacji, w której spośród ofensywnego trio ma ich na koncie najmniej. Salwa gwizdów na Santiago Bernabéu po powrocie po kontuzji jedynie podsyciła w nim złość. W odpowiedzi Karim w następnym spotkaniu strzelił gola z Leganés.

Słaba na przestrzeni wielu tygodni postawa zespołu mu nie pomagała, ale sam również zdaje sobie sprawę, że za całokształt odpowiedzialni są wszyscy. Na Mestalla jednak z grą drużyny poprawie uległa także gra Benzemy, który był dużo bardziej aktywny niż ostatnimi czasy. Co prawda nie trafił do siatki, ale zaliczył ostatnie podanie w akcji, gdy w polu karnym faulowano Cristiano, następną jedenastkę wywalczył zaś sam. Na przestrzeni całego spotkania wciąż znajdował się pod grą.

Głównym celem Zidane'a jest to, by Cristiano, Bale i Benzema właśnie osiągnęli szczytową formę przed wizytą PSG w Madrycie. Francuski szkoleniowiec jest przekonany, że plan idzie po jego myśli. Ronaldo i Bale zdążyli się odblokować, w przypadku Benzemy – poza skutecznością – potrzebna będzie natomiast również jego umiejętność łączenia linii pomocy z napadem, która sprawia, że lepiej gra cały zespół.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!