Advertisement
Menu
/ as.com / kilka własnych komentarzy

Krótkie podsumowanie

Dziennikarze Asa pokusili się o podsumowanie gry poszczególnych zawodników

Cesar: Słaby sezon. W lidze, w podstawowym składzie zagrał tylko na Montjiuc (obronił wtedy dwukrotnie karnego). Drugi raz pojawił się na murawie zmieniając na 35 minut kontuzjowanego Casillasa, w czasie meczu z Betisem. Cesar to solidny bramkarz jednak w rywalizacji z Ikerem nie ma szans. Obecnie kończy mu się kontrakt i szuka dla siebie klubu.

Casillas: To niesamowite, ale Iker wciąż się rozwija, a wydawałoby się, że już lepszym być nie można. Przez swoją grę stał się najważniejszym zawodnikiem Realu Madryt, być może najlepszym bramkarzem na świecie. Interwencje Casillasa kilkakrotnie ratowały punkty drużynie. Najbardziej w pamięci zapadają jego parady z meczu derbowego na Vicente Calderon, a także ze spotkań z Osasuną i Levante. Głównie dzięki niemu Madryt prawie do końca liczył się w walce o tytuł.

Michel Salgado: Kolejny udany, równy sezon. Nieprawdopodobna jest wytrzymałość i wola walki tego niewysokiego piłkarza. Kto wie jak by się potoczył dwumecz z Juventusem, gdyby nie jego kontuzja. Sezon skończył z dwiema bramkami na koncie, które strzelił Numancii i Villarreal.

Helguera: Również bardzo dobry sezon, trochę dziwne, że nie dostał powołania na mecz reprezentacji. Camacho z początku próbował go jak defensywnego pomocnika, ale po kiepskich występach wrócił na swoją nominalną od dłuższego czasu pozycję obrońcy i w opinii Asa był najlepszym stoperem Realu Madryt w minionym sezonie.

Samuel: Gdy grał we Włoszech mówiono, że to najlepszy obrońca na świecie, w Madrycie zawiódł. Wolny, niepewny, zdarzało się, że sam stwarzał okazje rywalom. W drugiej części sezonu było trochę lepiej, ale wciąż popełniał błędy.

Pavon: Dziwne, że żaden z trzech trenerów nie zaufał mu. Od początku sezonu, gdy tylko pojawiał się na boisku grał bardzo pewnie i dojrzale. Pod koniec sezonu zauważył to nawet zmanierowany gwiazdami dziennikarz Asa, Tomas Roncero.

Mejia: Nie pograł zbyt wiele, tylko dwa razy zagrał w podstawowym składzie, w dodatku w jednym meczu został zmieniony i przyćmiony przez młodszego Arbeloę.

Roberto Carlos: Co do Brazylijczyka jest wiele kontrowersji. Zaczął sezon bardzo źle, w dodatku mówi się, że odejście Camacho to głównie jego zasługa. U Luxemburgo zaczął grać zdecydowanie lepiej, ale wciąż ma wielu krytyków. W tym sezonie ligowym strzelił tylko trzy bramki.

Raul Bravo: Kiepski sezon bocznego obrońcy. Całkowicie przestał się rozwijać, nie stanowi żadnej konkurencji dla Roberto Carlosa. Luxemburgo próbował go na prawej obronie, gdzie grał nawet solidnie, ale większość nie zapomni mu asysty przy bramce Zalayety.

Gravesen: Duńczyk stał się ważnym zawodnikiem środka pola. Jest silny, dobrze kryje, trudno go przejść. Dobry zakup.

Celades: Ostatni sezon w Madrycie, kończy mu się kontrakt. Kilka razy wystąpił w podstawowym składzie, jednak mimo ciekawych występów nie udało mu się na dłużej wywalczyć miejsca w jedenastce. Luxemburgo próbował go jako prawego obrońcę.

Borja: Sezon przekreśliły liczne kontuzje. Pokazywał się jednak na boisku. Zastąpił nawet Gravesena, gdy ten był kontuzjowany i pokazał się z dobrej strony.

Guti: Kolejny sezon wychowanka pełen wzlotów i upadków. Zaczął jako rezerwowy, by u Remona, po kontuzji Beckhama, stać się kluczowym zawodnikiem. Na przełomie roku dopadła go jednak ostra grypa, przyszedł Gravesen i Luxemburgo i mimo że kilkakrotnie pokazywał się z dobrej strony, a prasa próbowała wymusić dla niego miejsce w jedenastce, skończył sezon na ławce.

Solari: Wieczny rezerwowy. Najlepszą formę osiągnął zaraz po przyjściu Luxemburgo. Zagrał wtedy kilka razy w podstawowym składzie, strzelił dwie przepiękne bramki, przez co Perez, niejako pod przymusem, podpisał z nim nowy kontakt. Potem Argentyńczyk zniknął.

Morientes: Po powrocie z wypożyczenia Camacho przekonał go do pozostania. Choć ani razu nie wybiegł w podstawowym składzie, to w pamiętnym meczu na Reymonta udało mu sie strzelić dwa gole (dzięki czemu Real wygrał 2-0). Ostatecznie zdecydował się na transfer do Liverpoolu.

Portillo: Zaczął sezon w Fiorentinie, gdzie po znakomitym presezonie walczył o miejsce w składzie. Gdy już udało mu się przekonać trenera Violi, upomniał się o niego Real Madryt. Zapomniany przez Luxemburgo, tylko raz pojawił się w podstawowym składzie, rolę czwartego napastnika bez problemu mogli by spełniać młodzi zawodnicy Realu B.

Beckham: Zaczął sezon jako defensywny pomocnik, skończył jako prawy pomocnik, poniekąd sadzając Figo na ławce. Anglikowi nie można zarzucić braku woli walki czy słabego przygotowania kondycyjnego – zawsze biega i walczy. Trzy z czterech bramek padły po rzutach wolnych, chyba trochę mało.

Zidane: Gra Francuza bardzo martwi. Zidane zniża poziom w alarmującym tempie, w wielu spotkaniach był bezużyteczny. Wciąż prezentuje niekwestionowaną klasę i umiejętności, ale fizycznie jest coraz słabszy, coraz częściej zmieniany. Błyszczał bardziej w meczach na Bernabeu.

Figo: Portugalczyk jest obecnie jedną nogą poza klubem, mimo że jego kontrakt kończy się dopiero za rok. Należał do czołowych postaci przez większą część seoznu. Za kadencji trenera Remona, mówiono że to najlepszy obecnie piłkarz Realu Madryt. Przed meczem z Barceloną Luxemburgo zdecydował się go posadzić na ławce, na której z nie do końca wyjaśnionych powodów, sezon zakończył.

Owen: Świetny sezon. Przed sezonem mówiło się, że to kolejna zabaweczka Pereza. W debiucie zaliczył asystę, ale potem było bardzo źle. Gdy wielu spisało go na straty zaczął strzelać bramki i nie mógł przestać. Pod koniec sezonu wreszcie wywalczył sobie pewne miejsce w jedenastce. Brytyjskie brukowce spekulują, że latem wróci na Wyspy.

Raul: Lider i kapitan drużyny, staje się coraz bardziej tłem dla reszty galaktycznych. Jednak żaden z trenerów nie odważył się posadzić Raula na ławce. Wciąż ma też poparcie sporej części fanów. Na koniec sezonu zaliczył kilka udanych meczy jako mediapunta, jednak nienajlepsze wrażenie pozostało. Dziewięć bramek to najgorszy dorobek odkąd gra w Madrycie.

Ronaldo: Sezon Brazylijczyka również był pełen wzlotów i upadków, tyle że on nie musi się martwić o miejsce w składzie. Nawet wtedy, gdy przez dwa miesiące nie potrafił umieścić piłki w siatce. U Luxemburgo, mimo że wciąż pokazywał swoje humory, zaczął grać na miarę swoich umiejętności, miał niezłą serie strzelecką - strzelił osiem bramek w pięciu spotkaniach. Sezon również zakończył bramką jak na cracka przystało.

Dokładniejsze statystyki można zobaczyć na Marce, a dokładnie tutaj.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!