Przyszłość Figo zależy od Luxemburgo

Pomocnik Realu Madryt Luis Figo zadeklarował, że prezydent klubu Florentino Perez powiedział mu, że jego przyszłość w ekipie Blancos zależy od trenera, Vanderleia Luxemburgo.

Portugalczyk w programie 'El mirador del deporte' w Radio Punto powiedział, że rozmawiał telefonicznie z Florentino Perezem w tym tygodniu. „Prezydent do mnie zadzwonił. Nie byłem tym, który przejął inicjatywę. To logiczne, bo przecież nie jestem tym, który ma zrobić pierwszy krok. Perez powiedzieł jedynie, że chce się ze mną zobaczyć, a moja przyszłość zależy od Luxemburgo. Nie wiem kto decyduje w tym klubie. Mam nadzieję, że prezydent”. – podkreślił.

Zaufanie do prezydenta
„Florentino nigdy mnie nie zawiódł i mam nadzieję, że teraz też mnie nie zawiedzie” – dodał Figo. - „Chcę zostać w Realu Madryt. Oddałem bardzo dużo temu klubowi. Zawsze trzymam w pamięci dobre momenty. Ludzie przemijają, ale klub zostaje” – mówi Portugalczyk.

Figo, którego kontrakt wygasa w 2006 roku, stwierdził, że nigdy nie mówił, że chce przedłużyć swoją umowę. „Mam kontrakt ważny jeszcze przez rok i chcę go wypełnić. Chcę wiedzieć czy chcą mnie w klubie. Ta sytuacja nie jest dla mnie korzystna” – oświadczył. „Nie mieści mi się w głowie, że mecz z Zaragozą może być moim ostatnim w Realu Madryt. Chcę grać tu jeszcze rok i chcę wypełnić mój kontrakt” – stwierdził.

Oferty
Figo zaznacza, że otrzymał oferty z innych klubów. “Wielu ludzi dzwoniło do mnie w tym tygodniu. Tłumaczyłem im, że mam ważny kontrakt i chcę go wypełnić. Dopóki klub nic nie powie, nie zrobię żadnego kroku dalej. To zawsze schlebia, kiedy pytają o ciebie. Mam nadzieję grać jeszcze dwa lata na najwyższym poziomie.”

O swoim ewentualnym odejściu do Atletico Portugalczyk mówi: „Na razie nie mieści mi się to w głowie. Nikt ze mną o tym nie rozmawiał”.