Advertisement
Menu

Niespodziewane wyzwanie

Al-Jazira – Real Madryt 1:2

Cóż to był za dziwny mecz. Różnicę między zespołami można było dostrzec w ciągu 30 sekund, ale Królewscy nie potrafili udowodnić tego przez ponad 80 minut. Dominowali, atakowali, grali po prostu lepiej, ale nic z tego nie wynikało. Wreszcie jednak zawodnicy Al-Jaziry opadli z sił, a wtedy przewaga Los Blancos była jeszcze bardziej widoczna. Wreszcie zrobili oni to, co trzeba było zrobić już znacznie wcześniej.

W pierwszej połowie jak zaczarowany grał bramkarz gospodarzy. Raz za razem Cristiano Ronaldo oddawał strzały, ale nic z tego nie wynikało, ponieważ Aliego Khasifa nie opuszczało ani szczęście, ani umiejętności. Przez znaczną część grał zresztą z kontuzją, ale nawet tym osłabiony nie dawał po sobie poznać, że coś może być nie tak. Królewscy nie grali źle w fazie budowy akcji – co chwilę dochodzili do sytuacji, gdzie zwyczajnie brakowało wykończenia. Atakowali tak intensywnie, że w końcu zapomnieli się w obronie. Źle zachowali się Achraf i Varane, co zakończyło się sensacyjnym trafieniem Romarinho.

Los Blancos nie musieli w przerwie odbywać poważnych rozmów, specjalnie się motywować, zmieniać ustawienia. Tak naprawdę w dziewięciu na dziesięć takich spotkań przy tych samych okolicznościach prowadziliby trzema lub czterema bramkami. Trzeba było powtórzyć pierwszą połowę, tyle że do zwycięstwa potrzebna była skuteczność. Tę w 53. minucie w końcu zagwarantował Cristiano Ronaldo. Luki na skrzydłach zauważył Zidane, więc wprowadził Lucasa i Asensio, jednak kluczowa była zmiana Karima Benzemy na Garetha Bale'a. Walijczyk już w pierwszym kontakcie z piłką wyprowadził Królewskich na prowadzenie.

Real Madryt ma za sobą niespodziewane męczarnie i nie chcemy nawet zastanawiać się, co by było, gdyby podstawowy bramkarz Al-Jaziry nie musiał zejść z boiska z urazem albo gdyby Zizou jednak nie wprowadził Bale'a. Nie sądziliśmy, że dziś ten klub dostarczy nam takich emocji, ale najważniejsze, że awansował do finału Klubowych Mistrzostw Świata, gdzie zagra z Gręmio.

Al-Jazira – Real Madryt 1:2 (1:0)
1:0 Romarinho 41' (asysta: Boussoufa)
1:1 Cristiano 53' (asysta: Modrić)
1:2 Bale 81' (asysta: Lucas Vázquez)

Real Madryt: Navas; Achraf, Nacho, Varane, Marcelo; Modrić, Casemiro, Kovačić (68' Asensio); Isco (68' Lucas Vázquez); Benzema (81' Bale), Cristiano.
Al-Jazira: Khaseif (51' Al Senaani); Ayed, Fayez, Rashid, Al Hosani (72' Rabia), Al Attas, Fares Juma, Khalifa (60' Eissa), Romarinho, Boussoufa, Mabkhout.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!