Advertisement
Menu
/ COPE, SER

Bale ma po prostu problem psychologiczny?

Podsumowanie debat radiowych na temat Walijczyka

W nocy w radiach COPE i SER w programach sportowych odbyły się tradycyjne ponad godzinne debaty dziennikarzy, w których jednym z głównych tematów była wiadomość o nowych problemach Garetha Bale'a i wykluczeniu go z meczu z Athletikiem. Przedstawiamy informacje i przemyślenia z tych rozmów.

W pierwszej rozgłośni opowiedziano, że Walijczyk miał wyjść we wtorek w pierwszym składzie, ale rano zadzwonił do zaufanego fizjoterapeuty z klubu z informacją, że czuje się przeciążony. Stąd jego wyjście na boisko dopiero po godzinie gry. Jeśli chodzi o występ na murawie, to ludzie i zawodnicy Fuenlabrady wprost opowiadali po spotkaniu, że Bale cały czas grymasił i krzywił się. Kamery telewizji GolT pokazały, że już na ławce cały czas coś dotykał i rozgrzewał: od szyi przez biodra po uda i łydki. Na boisku z kolei co akcję rozciągał się i sprawdzał swój stan.

Dziennikarze ocenili, że wyraźnie jest to już problem psychologiczny, a atakujący absolutnie nie jest pewny swojego ciała. Podstawą tych rozważań jest to, że medycznie nic mu w tym tygodniu nie było, a żadne skany nie wykazały jakichkolwiek uszkodzeń w tkankach. Walijczykowi brakuje pewności co do swojej fizyczności i boi się potwornie kolejnego odnowienia urazu. We wtorek po dwóch akcjach bramkowych wziął jeszcze udział w 3-4 sytuacjach i dosłownie stanął. Przez ostatnie 5 minut wyraźnie starał się uniknąć jakiegokolwiek sprintu. Dodano, że te tiki i sprawdzanie swojego stanu w trakcie meczów pojawiło się głównie od tego lata, a podstawą tych obaw ma być oczywiście kwietniowe odnowienie urazu łydki w starciu z Barceloną [te wszystkie zachowania z wtorku można obejrzeć na tym filmiku].

Jeden z dziennikarzy rzucił, że teraz inaczej można podejść do słów Zidane'a, który cały czas ocenia stan Garetha jako dobry i zawsze mówi, że widzi go blisko powrotu. Po prostu Walijczyk nie ma kontuzji samej w sobie, ale czuje ból i ma wielkie obawy. Poruszono tu temat niskiej odporności na ból, o jakiej zawsze mówią jego koledzy. Wielu piłkarzy potrafi forsować występy i grać z blokadami, ale Bale z bólem nie wychodzi na murawę nigdy. Stwierdzono, że w tym ostatnim roku niewątpliwie jego odporność na ból szła w dół, a wprost proporcjonalnie rosła jego niepewność co do własnej wytrzymałości. Do tego w głowie dochodziły wielkie problemy, z jakimi się mierzył: ogromna krytyka w klubie, brak awansu z kadrą na mundial i potężne problemy rodzinne. Podano tu prosty przykład co do niepewności: zwykły człowiek, gdy odkrztusi coś po powrocie do domu, nawet się tym nie przejmuje, ale jeśli przeszedłeś ostre zapalenie płuc, to zaczynasz zastanawiać się czy wszystko jest dobrze i podejmujesz kroki ostrożnościowe.

Na koniec debaty w COPE zadano pytanie: czy Bale jest jeszcze w stanie rozegrać dwa pełne miesiące z rzędu na dobrym poziomie? Opinie były mocno podzielone i były podstawą do rozmów na temat letniego transferu. Niewątpliwie któryś z angielskich gigantów by go pozyskał, ale za jaką cenę? Podsumowano to wszystko stwierdzeniem, że klub musi w końcu zdiagnozować główny problem Bale'a i jeśli badania nie wykazują żadnych urazów w nogach, to czas postawić diagnozę o problemie mentalnym.

Z kolei w rozgłośni SER rozpoczęto od tego, że wczoraj wieczorem ludzie z Realu Madryt przyrzekali, zarzekali się i obiecywali, że Walijczyk nie ma kontuzji ani odnowienia żadnego z trzech ostatnich urazów. Po prostu starcie z Fuenlabradą skończył ze złymi odczuciami i poinformował o tym Zidane'a, który po odpowiednich rozmowach odsunął go od treningów przed meczem z Athletikiem. Także dziennikarze tego radia od razu wskazali na problem psychologiczny: nie ma śladu kontuzji, nie ma śladu odnowienia, można mówić tylko o wątpliwościach i niepewności w głowie.

Skontaktowano się też z otoczeniem zawodnika, które potwierdziło, że chodziło o ból w łydce, a Gareth do pracy boiskowej zamierza wrócić, gdy po prostu przestanie go czuć. Klub nie wydał komunikatu, bo nie ma nawet urazu. Co ciekawe, poinformowano, że w październiku, gdy oficjalnie mówiono o obrzęku, badania też niczego nie wykazały, ale zawodnik nie był w stanie trenować, więc mimo wszystko opublikowano raport medyczny. W nim napisano, że chodzi zaledwie o obrzęk i podkreślono, że nie doszło do żadnego naderwania. Także w tym programie komentowano niski próg wytrzymałości na ból atakującego. Podano przykład, że po starciu z Málagą z kolegami nie trenował Lucas i Zidane powiedział, że wynika to z obrzęku na kostce po ataku rywala. Nikt jednak nawet nie pomyślał o oficjalnym komunikacie, a atakujący po 3 dniach regeneracji bez problemu wczoraj wznowił pracę i dołączył do zespołu na treningi przed spotkaniem z Athletikiem.

Podsumowanie tej debaty było praktycznie podobne: Bale obawia się, że dozna kontuzji i znowu będzie musiał z nią walczyć, a we wtorek nie wyszedł zagrać, a po prostu przetestować swoje obecne możliwości. Teraz będzie chciał zapewne znowu przeprowadzić badania, by być pewnym, że nic mu nie jest i pozwolić sobie na powrót do pracy.

Dodano też wiadomość w kwestii jego potencjalnego transferu: na dzisiaj ludzie z klubu zapewniają, że Bale nie jest absolutnie na sprzedaż i że nigdzie latem nie odejdzie. Sam zawodnik też nie chce opuszczać Madrytu, bo nie zrobił tego nawet tego lata, gdy wielu wprost mówiło o jego końcu. Umowa Garetha wygasa w 2022 roku i nawet jeśli podda się klub, to na razie nie wygląda, że podda się sam Bale, który dalej zamierza być piłkarzem Realu Madryt.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!