Advertisement
Menu

Urodziny Ikera Casillasa

Dwudzieste czwarte urodziny obchodzi dziś Iker Casillas Fernández!

El Crack Total. Najlepszy bramkarz świata. Geniusz. Brylant. Strażnik Madrytu… komplementujące go określenia można mnożyć w nieskończoność. Niezależnie od tego, czy uznawanie go za najlepszego na swojej pozycji na świecie jest słuszne, czy też nie, pewne jest jedno – bez niego wyniki Realu Madryt byłyby nieporównywalnie gorsze.

Dwudzieste czwarte urodziny obchodzi dziś Iker Casillas Fernández!

Iker Casillas urodził się 20 maja 1981 roku. Piłkarzem został dzięki swojemu ojcu, który zresztą zaszczepił mu miłość nie tylko do futbolu jako takiego, ale także do Realu Madryt. To właśnie don Josemu powinniśmy więc być wdzięczni za to, że w sezonie 1998/99 jego syn trafił do Realu Madryt i stał się zawodnikiem drużyny C.

Następny sezon to już drużyna B i funkcja bramkarza numer 3, który szybko… stał się bramkarzem numer 1! Pechową kontuzję odniósł Bodo Illgner, zaś golkiper rezerwowy Albano Benjamin Bizzarri spisywał się grubo poniżej oczekiwań. Jakież więc było zdziwienie kibiców, gdy 12 września 1999 roku w meczu z Athletic Bilbao między słupkami bramki Królewskich stanął nasz dzisiejszy solenizant. Iker wpuścił w tym meczu dwie bramki, za żadną jednak nikt nie miał do niego pretensji.

Casillas w błyskawicznie nabrał pewności, zdawał się zyskiwać doświadczenie w podwójnym tempie. Co więcej, już w swoim pierwszym sezonie w Realu zdobył trofeum, o którym wielu piłkarzy marzy przez całą karierę: Puchar Mistrzów! Tego samego roku wybrano go najlepszym bramkarzem ligi i najlepszym młodym zawodnikiem w Europie. Zadebiutował też w pierwszej reprezentacji. Zainteresowały się nim inne wielkie kluby, ale wszystkie (ponoć także Barcelonę) odprawiono z kwitkiem.

W następnym sezonie nie udało się obronić Pucharu Mistrzów, ale za to mógł się Iker cieszyć z pierwszego w karierze mistrzostwa Hiszpanii.

Sezon 2001/02 był co najmniej bardzo dziwny. Z nieznanego powodu (sugerowano zbyt wysokie żądania finansowe wysuwane przez Ikera) miejsce w bramce zajął César, a Casillas usiadł na ławce. Wrócił jednak w najlepszym możliwym momencie: podczas wielkiego finału Ligi Mistrzów. Mecz zakończył się ostatecznie zwycięstwem Realu nad Bayerem Leverkusen 2:1, a Iker kilka razy uratował nas przed stratą gola i mógł raz jeszcze wznieść najcenniejsze europejskie trofeum klubowe.

Miesiąc później został bohaterem meczu 1/8 finału z Irlandią na Mistrzostwach Świata 2002. Niestety Hiszpanie odpadli w następnej rundzie po błędnych decyzjach sędziego.

Ostatnie dwa sezony były dla Realu bardzo nieudane, jeśli jednak można za to kogokolwiek winić, to na pewno nie Casillasa. Bronił on cały czas na swoim, niezwykle wysokim poziomie, naprawiając katastrofalne nieraz błędy obrońców, będąc kolumną wspierającą całą, niezbyt w tym okresie misterną, konstrukcję Realu Madryt.

Prywatnie Iker jest człowiekiem cichym, skromnym i spokojnym. Unika rozgłosu, nie obnosi się ze swoim życiem prywatnym (wiadomo jednak, że ma narzeczoną) i jeździ kilkuletnim Renault, które jeszcze niedawno należało do jego ojca. Gwiazdą staje się tylko na boisku, gdy swoimi umiejętnościami przyćmiewa wszystkich innych piłkarzy na murawie.

Obyś był z nami jak najdłużej! Feliz cumpleaños, Iker!

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!