Advertisement
Menu

Arcydzieło Asensio zmieniło wszystko

Real Madryt – Las Palmas 3:0

Po pierwszej połowie nie było dobrze. Real Madryt męczył się z Las Palmas i po stałym fragmencie gry prowadził 1:0, ale nie można było być zadowolonym z postawy Królewskich. Rywal potrafił zaprezentować mądrą i skuteczną grę w środku boiska i choć niewątpiwie prowadzenie było zasłużone, pozostawał spory niesmak. Zupełnie inaczej było natomiast w drugiej części meczu. Po wspaniałym golu Asensio Los Blancos złapali wiatr w żagle i potrafili pokazać co najmniej zalążek swojego potencjału. Był to zdecydowanie najlepszy fragment gry od kilku dobrych tygodni.

Chcemy w końcu kiedyś napisać: „Real Madryt znakomicie rozpoczął mecz i już pierwsza dobra akcja pomogła mu w przejęciu kontroli nad meczem”. Niestety w czwartej minucie Karim Benzema stanął przed świetną szansą i ją zmarnował. Zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i ostatecznie sam sobie zaszkodził. Rywale grali natomiast całkiem spokojnie. Przy bezbramkowym remisie potrafili bez większego problemu utrzymać się przy piłce i nie pozwolić Królewskim na zbyt wiele. Na szczęście z upływem czasu Los Blancos mieli też coraz większą łatwość w tworzeniu sytuacji podbramkowych, ale ponownie mylili się Benzema czy Cristiano Ronaldo. Wreszcie w 41. minucie po niefortunnej interwencji jednego z graczy Las Palmas piłka trafiła wprost na głowę Casemiro. Brazylijczyk wreszcie otworzył wynik meczu.

Druga połowa była zupełnie inna. Zaczęło się od dwóch kontrowersji z udziałem sędziego. Najpierw dwóch obrońców Las Palmas wzięło w kleszcze Casemiro, później Brazylijczyk ciągnął za koszulkę Vitolo. Obie sytuacje miały miejsce w polach karnych i dwukrotnie arbiter zdecydował, że przewinienia nie miały miejsca. Najpiękniejszy moment tej części meczu to zdecydowanie 56. minuta. Marco Asensio zdobył prawdopodobnie najładniejszego gola w swojej karierze. A przecież już wcześniej poprzeczka była zawieszona w tej kwestii bardzo wysoko. Fenomenalne uderzenie zabiło nadzieje Las Palmas na dobry wynik i wtedy zaczął się bardzo dobry występ Królewskich.

Real Madryt złapał luz i zwyczajnie kontrolował mecz. Pewnie jakiś czas temu moglibyśmy nawet tego nie dostrzec, ale była to bardzo pozytywna odmiana w porównaniu do kilku poprzednich potyczek. Świetne szanse mieli Kroos i Ronaldo, ale nie chodzi wyłącznie o nie. Była po prostu dobra gra. Jej przypięczętowaniem było trafienie Isco, który wykończył świetną akcję Ronaldo z Asensio.

W przerwie nie mogliśmy doczekać się końca meczu i przerwy na reprezentacje. Po drugiej nastroje na pewno są lepsze. Sytuacja w tabeli się nie poprawia, ponieważ swoje mecze wygrały i Barcelona, i Valencia, ale najważniejsza była właśnie gra. Dziś w drugiej części meczu naprawdę mogłą się podobać. Może nawet trochę żałujemy, że nie możemy w krótkim czasie przekonać się, czy da się tak grać przez 90 minut. Za taką grą można było zatęsknić.

Real Madryt – Las Palmas 3:0 (1:0)
1:0 Casemiro 41'
2:0 Asensio 56'
3:0 Isco 74' (asysta: Cristiano)

Real Madryt: Casilla; Nacho, Vallejo, Ramos, Marcelo; Kroos (78' Ceballos), Casemiro (67' Llorente), Isco; Asensio, Benzema (74' Lucas Vázquez), Cristiano.
Las Palmas: Raúl Lizoain; Michel Macedo, Bigas, Lemos, Ximo, D. Castellano; Vicente (64' Rémy), J. Castellano, Vitolo, Aquilani (83' Hernán), Calleri.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!