Advertisement
Menu

„Czarna lista” Cristiano? Co za brednie!

Polskie media znowu w akcji

Polskie media sportowe kolejny raz dały pokaz swoich niekompetencji. Rzetelność i wiarygodność dawno przestały mieć już jakiekolwiek znaczenia dla niektórych portali – liczą się tylko chwytliwe tytuły, clickbaity i szukanie sensacji. Jedną z nich udało się znaleźć wczoraj wieczorem. Odkopano poniedziałkowy tekst z Diario Gol, które stwierdziło, że Cristiano Ronaldo miał stworzyć „czarną listę” piłkarzy, czyli spis zawodników, których nie chciałby widzieć w Realu Madryt. W artykule na samym końcu padło też nazwisko Roberta Lewandowskiego, co w naszym kraju wykorzystano oczywiście do napisania newsów pod tytułem: „Cristiano nie chce Lewego w Realu!”, „Wiemy, czemu Lewandowski nie trafił do Realu! Przez Cristiano!” czy „Lewandowski nie trafi do Realu, bo nie chce tego… Cristiano!”. Z litości darujemy sobie wypisywanie nazw tych gazet i stron, ale wyjaśnimy, o co tutaj chodzi.

Kliknięcia, lajki i setki komentarzy się zgadzają – misja spełniona po raz kolejny. Wszystko fajnie. „Ale czy to w ogóle prawda? Nie wydaje wam się to zbyt naciągane? Czy ktoś może to potwierdzić?”, mógłby zapytać jakiś stażysta. I od razu dostałby rózgą po palcach. Po co zadawać sobie trud i sprawdzać, czy coś jest wiarygodne, kiedy można nabić do kabzy kilkanaście złotych więcej? A niestety wiarygodne nie jest nawet w najmniejszym stopniu. Diario Gol uchodzi w Hiszpanii za jeden z najbardziej plotkarskich portali, żerujący tylko i wyłącznie na średnio rozgarniętych kibicach, których da się zwabić do siebie każdym wymysłem. Żadne poważne źródła nie powołują się nigdy na informacje tego portalu i nikt nie traktuje ich serio. Nie ma co się dziwić, skoro tylko w tym tygodniu pojawił się tam artykuły o takich tytułach:
„«Kiedy dotarłem, czuć było alkohol» Florentino Pérez kończy z szalonymi imprezami cracka Realu Madryt”;
„Cristiano Ronaldo zamknął drzwi Realu Madryt przed crackiem Barcelony”;
„Messi prosi o sprzedanie jednego piłkarza Barcelony przez zadanie mu ciosu w plecy”;
„Piłkarz Barcelony oddał piłkę Messiemu, żeby Valverde nie zdjął go z boiska”;
„Cristina Pedroche wywołała zamieszanie w szatni Realu Madryt”.

To chyba wystarczy za komentarz na temat sensu kolportowania informacji zamieszczanych w Diario Gol. Z kronikarskiego obowiązku podamy jedynie, że na rzekomej „czarnej liście” znaleźli się Edinson Cavani, Kylian Mbappé, Zlatan Ibrahimović, Arturo Vidal i Robert Lewandowski, ale darujemy sobie przytaczanie zmyślonych cytatów i powodów. Polskim mediom radzimy jednak zająć się poważnymi tematami. Od biedy kopiowaniem newsów z naszego portalu, a potem przestawianiem akapitów i zapominaniem o dopisaniu źródła, w czym również są specjalistami.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!