Advertisement
Menu
/ as.com

Piąty sezon Garetha Bale'a

Walijczyk wylądował na Bernabéu cztery lata temu

1 września 2013 roku, równo cztery lata temu, Real Madryt kupił Garetha Bale'a, który stał się najdroższym transferem w historii klubu. Walijczyk nigdy jednak nie „usprawiedliwił swojego transferu”. Od kiedy zameldował się na Santiago Bernabéu odniósł 17 kontuzji i rozegrał tylko 53% możliwych minut.

Przez 1461 dni w Madrycie Bale wygrał trzy Ligi Mistrzów, La Ligę, Puchar Króla, dwa Klubowe Mistrzostwa Świata, dwa Superpuchary Europy i Superpuchar Hiszpanii, jednak nie potrafił wywalczyć sobie statusu piłkarza nietykalnego. Dziś wiele wskazuje na to, że miejsce Garetha zajmie Marco Asensio. Jednak w czasie swojej przygody w stolicy Hiszpanii Bale popisał się kilkoma akcjami, które na zawsze przejdą do historii. Jak gol na 2:1 w finale Champions League z Atlético czy minięcie Marca Bartry i zapewnienie Królewskim Pucharu Króla. Niestety, Bale miał też gorsze momenty.

Piłkarz po raz pierwszy znalazł się w ogniu krytyki już w 2014 roku po meczu z Sevillą na Pizjuán. Przy wyniku 1:1 zszedł poza plac gry, by zmienić buty. Gospodarze wykorzystali moment gry w przewadze i zdobyli bramkę na 2:1, co zmniejszyło szanse Los Blancos na zdobycie tytułu. Nikt już nie liczy, ile razy Bale był wygwizdywany na Bernabéu. Po raz pierwszy w 2015 roku, kiedy marnował dogodne sytuacje i nie podawał piłki do lepiej ustawionego Cristiano, Jamesa czy Benzemy. Po raz ostatni Bale został wygwizdany w meczu 2. kolejki z Valencią.

W międzyczasie pojawiły się nowe informacje odnośnie transferu Walijczyka i kwoty, jaką Real zapłacił Tottenhamowi. Klub twierdził, że Bale kosztował 91,5 miliona euro, chcąc zapewnić opinię publiczną, że najdroższym piłkarzem pozostaje Cristiano, za którego zapłacono 96 milionów euro. Football Leaks opublikowało jednak dokumenty, według których Bale kosztował rekordowe 101 milionów.

Bale miał być następcą Cristiano, ale już chyba nikt nie wierzy w to, by kiedykolwiek wskoczył na poziom Portugalczyka. Każda z 68 bramek Garetha kosztuje Królewskich dwa miliony euro, biorąc pod uwagę sumę transferu (101 milionów) i rocznej pensji brutto (18 milionów), podzielonych na sześć lat kontraktu.

Marne statystyki nie wpłynęły na status Bale’a, który był chroniony przez włodarzy i trenerów. Stanowił przecież część nietykalnego tercetu BBC. Fakty są jednak takie, że z każdym kolejnym sezonem Bale prezentuje się coraz gorzej. W debiutanckiej kampanii jego liczby były bardzo dobre (22 bramki i 19 asysty). Sezon 2016/2017 to już tylko 9 goli i 5 ostatnich podań. W całym 2017 roku Bale zdobył dla Królewskich trzy trafienia. Sezon 2017/2018 również nie zaczyna się obiecująco: jedna bramka w czterech oficjalnych spotkaniach i czterech sparingach.

W letnim okienku transferowym do klubu wpłynęły oferty z Premier League. Największe zainteresowanie Walijczykiem przejawiał Manchester United i Królewscy zaczęli poważnie myśleć o sprzedaży. Piąty sezon Garetha w klubie będzie testem ostatecznym. Jeśli go obleje, to za rok prawdopodobnie wróci na Wyspy.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!