Advertisement
Menu
/ Chiringuito

Arbeloa: Nie żałuję bronienia Mourinho, znowu zrobiłbym to samo

Wypowiedzi z nocnego programu <i>Chiringuito</i>

Álvaro Arbeloa był w nocy gościem programu Chiringuito w telewizji MEGA. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi byłego obrońcy Królewskich, który w pierwszej drużynie grał od 2009 do 2016 roku.

– Cristiano jest 8 lat w Realu. Wiemy, że to gracz, który nie chowa się na boisku ani poza nim. Kiedy uzna za stosowne, wypowie się. Nie mam wątpliwości, że powie, iż zostaje w Realu Madryt.

– Rozmowa z Cristiano przed karnymi w Mediolanie? Cris był bardzo zmęczony, mówił, że ma martwe nogi. Martwił się karnymi. Ja tylko starałem się go uspokoić i powiedzieć, że na pewno trafi. Mówiłem, żeby uderzył tak, jak robi to zawsze, a jego strzał na pewno da nam Puchar Europy. Przypomniałem mu, że wiele razy był w takiej sytuacji i zawsze odpowiednio reagował. Próbowałem go uspokoić. Pierwszy przy bandzie obok Ronaldo? Powiem szczerze, że zacząłem biec już wtedy, gdy Cristiano rozpoczął swój rozbieg.

– Bronienie Mourinho było dla mnie tanie, zrobiłbym to znowu i nie żałuję tego. Podziwiam u niego profesjonalizm, pracowitość i szlachetność. To prawda, że w jego erze nie wygraliśmy wszystkiego, co powinniśmy byli zdobyć, ale przywrócił nam tego ducha konkurencyjności. Dzisiaj w tej ekipie trzech Pucharów Europy w ciągu 4 lat kręgosłup ekipy pochodzi z jego czasów. Na przykład, warto zauważyć, że to on naciskał i sprowadził Modricia, chociaż dzisiaj wydaje się, że dla niektórych on wziął się znikąd. Do tego poprawił nas w wielu aspektach sportowych. Ja oceniam, że bilans jego pobytu jest pozytywny, chociaż nie wygraliśmy wielu tytułów.

– Na pewno ścieranie się z dziennikarzami w określonych momentach przynosiło na mnie więcej krytyki, ale sądzę, że po prostu zawsze broniłem Realu, nie myśląc o konsekwencjach na poziomie osobistym. Uważałem, że to powinienem robić jako zawodnik, chociaż niosło to za sobą pewien koszt. Najłatwiej nic nie mówić i nikomu się nie narażać. Najbardziej przez takie ataki cierpi rodzina i otoczenie. Piłkarze uczą się żyć z każdą krytyką, ale najbliższych to dotyka i bardzo boli. Czuję się jednak bardzo kochany przez kibiców Realu.

– Niewielu graczy może powiedzieć, że miało takie pożegnanie jak ja. Trzeba jednak potrafić się pożegnać. Nie chciałem tego przeciągać i wykorzystywać sytuacji. W Realu czułem się najszczęśliwszy, grałem z najlepszymi na świecie i codziennie mogłem z nimi trenować w Valdebebas, które dla piłkarza jest jak Disneyland.

– Nie mam żadnych odczuć wobec Piqué, nawet negatywnych. Wspólny obiad? Nie, chodzę na nie z przyjaciółmi.

Raúl nie wykluczał pracy dla Barcelony? Sądzę, że do mnie oni nigdy by nie zadzwonili, byłbym ich ostatnim wyjściem na całym świecie. Nigdy, myślę, że szybciej zostałbym bezrobotnym.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!