Dwie twarze Cristiano

Chęć Ronaldo do opuszczenia Realu Madryt zaskoczyła wszystkich w klubie, w tym Zinédine’a Zidane’a, który uwzględniał Portugalczyka w planach na kolejny sezon. Jeśli przeanalizujemy wypowiedzi zawodnika z końcówki sezonu, przed zdobyciem mistrzostwa Hiszpanii czy finałem Ligi Mistrzów, nikt nie mógł przypuszczać, że rozważa odejście. Co prawda kilka razy narzekał na niektóre sprawy, takie jak gwizdy na Bernabéu czy sprawę z Urzędem Skarbowym, ale zawsze podkreślał, że chciałby grać w Madrycie do końca kariery. Przyznawał również, że czuje się kochany przez kibiców Królewskich.

Deklaracja miłości
Przed finałem Ligi Mistrzów Ronaldo udzielił wywiadu w programie Jugones: „Zawsze czułem się kochany przez ludzi. Nie wrzucam wszystkich do jednego worka i dlatego nie czuję się źle traktowany, chociaż nie podobają mi się gwizdy na moim stadionie”, powiedział. Zaraz jednak dodał, że zamierza pozostać w klubie. „Będę grał do 41. roku życia, a nie do 40. To mój przedostatni kontrakt. Jestem szczęśliwy w Hiszpanii, jestem zachwycony tym krajem, chociaż tęsknię za Anglią”.

Podczas świętowania zdobycia Duodécimy jedność Cristiano z kibicami była niesamowita. Portugalczyk pozwolił sobie nawet podchwycić przyśpiewkę kibiców i wspólnie z nimi skandował, że to jemu należy się kolejna Złota Piłka. W ten sposób docenił wsparcie fanów i mógł poczuć, że oni trzymają za niego kciuki.

Niedawne przedłużenie kontraktu
Niecały rok temu Cristiano odnowił kontrakt z Realem Madryt do 2021 roku. Wtedy również był zachwycony: „To jest klub mojego serca, to jest mój dom. Przedłużenie kontraktu na kolejne pięć lat jest wyjątkową chwilą w moim życiu, ale nie jest to moja ostatnia umowa, żeby to było jasne”. Z tego powodu władze Królewskich wierzą, że ostatnie wydarzenia były po prostu wynikiem złości zawodnika, która z czasem minie, a Portugalczyk zmieni postawę. Wcześniej wiele razy słyszeli zapewnienia Ronaldo, że chce zostać w Madrycie.