Advertisement
Menu
/ iusport.com

„Przypomina to klatkę, w której zaczyna brakować nam tlenu”

José Ángel Sánchez o problemach hiszpańskich klubów

José Ángel Sánchez wziął udział w zjeździe uniwersyteckim dotyczącym prawa w sporcie. Dyrektor generalny opowiedział o wielu ważnych tematach, a jego wypowiedzi przytaczają hiszpańskie media.

– Nie mamy wielu sektorów przemysłu w Hiszpanii, które byłyby takimi liderami na świecie, jakim jest futbol. Trzeba się nad tym pochylić. Wszyscy mogą robić swoje, łącznie z rządem. Na przykład, jak wytłumaczyć, że jedyni pracownicy, których nie dotyczy prawo Beckhama w Hiszpanii, to piłkarze? Nie mówię, że mają płacić mniej. Niech płacą tyle, ile mają płacić, ale zastanówmy się, czy wszystko jest w porządku. Może nie jest i można coś poprawić. W Anglii płaci się dużo mniejsze podatki – powiedział Hiszpan. Na prezentacji podano łatwy przykład, że 10 milionów euro netto pensji gracza, to w Hiszpanii 20 milionów euro kosztu dla klubu, a w Anglii zaledwie 14 milionów.

Anglię jako przykład podano także przy zarządzaniu ligą. Premier League za sezon z tytułu praw telewizyjnych otrzymuje 4 miliardy euro, a La Liga zaledwie 1,5 miliarda. – Różnica jest potężna. Możemy stwierdzić, że to my mamy najlepszą ligę na świecie przez wyniki naszych klubów, ale przez pryzmat przedsiębiorczości, nie możemy się do nich porównywać, a dodatkowo widoki na przyszłość nie są optymistyczne. Oni kupują najlepszych i są w stanie płacić im więcej przy mniejszych podatkach. Temu wszystkiemu opiera się kilka klubów na kontynencie razem z Realem Madryt, ale zaczyna to przypominać klatkę, w której zaczyna brakować nam tlenu – ocenił działacz Królewskich, który podkreślił zyski, jakie Anglicy notują ze sprzedaży produktu w Azji oraz wydźwięku, jaki zaczynają łapać w Stanach Zjednoczonych dzięki dobrym godzinom spotkań. – Nie jestem przeciwnikiem kolektywnej sprzedaży praw audiowizualnych, ale nie powinien to być tylko proces, w którym po prostu sprzedaje się pakiet praw kolektywnie.

Sánchez odniósł się także do pomysłu na te same numery na wszystkich koszulkach w lidze. – Trykoty to produkt licencjonowany i ich sprzedaż to prawo klubów. Teraz mamy to stracić.

– Wcześniej kluby były finansowane w 75-80% ze środków publicznych, ale teraz żyją ze sprzedaży karnetów, prywatnych sponsorów i symbolicznych wkładów różnych instytucji. Pomimo tego trzeba szukać nowych sposobów na rozwój. Instytucje publiczne nie są od finansowania profesjonalnego sportu. Wcześniej tak było, teraz nie. Teraz mogą najwyżej wspierać dane organizacje. Co trzeba robić dalej? My powtarzamy, że trzeba specjalnego prawa, dzięki któremu prywatne firmy będą mogły współpracować i osiągać dzięki temu zyski.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!