Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Varane: W Realu zawsze dzieją się rzeczy niezwykłe

Wywiad z Francuzem dla klubowej telewizji

Raphaël Varane był kolejnym gościem programu Campo de estrellas emitowanym w Realmadrid TV. Francuz opowiadał między innymi o początku swojej przygody z futbolem, transferze do Realu Madryt i emocjach, jakie towarzyszą mu w grze z herbem Królewskich na piersi. Przedstawiamy najciekawsze wypowiedzi defensora.

– Na początku bałem się grać w drużynie. Grałem z bratem w ogrodzie i nie wiedziałem, jak to jest grać w zespole. Przekonał mnie mój ojciec. Poszedłem na trening. To był pierwszy dzień i spodobało mi się do tego stopnia, że chciałbym grać zawsze.

– Byłem na testach w Lens i kilka tygodni później zadzwonili do mnie i powiedzieli, że mnie chcą. Problemem była odległość i to było dla mnie olbrzymie wyzwanie. Musiałem przebierać się w samochodzie. Moi rodzice zawsze byli ze mną. Motywowali mnie i pomagali mi. Miałem jasno sprecyzowane cele i zawsze dawałem z siebie maksa, by je osiągnąć. W Lens zaoferowali mi pierwszy profesjonalny kontrakt.

– W wieku 17 lat grałem w drugiej drużynie i po pięciu spotkaniach trener dał mi opaskę kapitana. W zespole miałem kolegów, którzy mieli 21 lub 22 lata. Byłem najmłodszy. To było dziwne uczucie. Po kolejnych siedmiu meczach zadzwonił do mnie trener pierwszej drużyny i zaprosił na treningi.

– Byłem w liceum, kiedy zadzwonił do mnie Zizou, ale odebrałem telefon nie bardzo wiedząc, kto dzwoni. Zaczął ze mną rozmawiać i powiedział, że to nie jest żart, że to naprawdę on. Odparłem: „Kto to?”. I rozpoznałem głos. Było mi wstyd. To było dla mnie tak wielkie zaskoczenie, że powiedziałem mu, aby zadzwonił później, bo teraz jestem zajęty. Możesz wyobrażać sobie wiele rzeczy, ale nigdy tego, że zadzwoni Real. Był dla mnie tak olbrzymi, że nawet o nim nie myślałem. Ostatecznie zdecydowałem się tutaj przyjechać.

– Zawsze będę pamiętał o pierwszym dniu, kiedy przyleciałem na lotnisko, gdzie było mnóstwo dziennikarzy. Myślałem, że pojadę tylko do klubu podpisać kontrakt. Nie wyobrażałem sobie takiego podekscytowania. Zrozumiałem, gdzie przyszedłem. Kiedy zobaczyłem Puchary Europy, stadion, miasto… To było jak sen i niepowtarzalny moment.

– Moim pierwszym wspomnieniem była szatnia na Bernabéu. Byłem sam, patrzyłem na szafki i powiedziałem sobie: „Teraz to moi koledzy, niewiarygodne”. W szatni przyjęli mnie bardzo dobrze. Ważna była dla mnie pomoc Benzemy i Diarry. Zawsze mi dużo pomagali. W wieku 18 lat, zupełnie nieznany, musiałem pokazać, że mogę dzielić z nimi szatnię.

– Pierwszy mecz zagrałem z Galatasarayem. Nie mogłem przestać się patrzyć na publiczność. Byłem bardzo skoncentrowany i niezbyt wiele pamiętam z tego spotkania. Mój pierwszy gol był momentem, którego nie da się opisać. Było dziwnie. Przez pierwsze pięć czy sześć sekund po bramce nie słyszałem niczego. Byłem w innym świecie. W świecie wypełnionym samymi emocjami. Chciałem strzelić kolejną bramkę, by móc usłyszeć kibiców. Byłem trzecim najmłodszym zawodnikiem w historii klubu, który debiutował w Lidze Mistrzów.

– Mecz życia? Wyszedł perfekcyjnie. Nie mogłem marzyć o czymś więcej. Czułem się bardzo dobrze i komfortowo. To był mój pierwszy mecz z Barceloną u siebie. Strzeliłem gola. Defensywnie zagrałem bardzo dobrze. Próbowałem przewidywać ruchy Messiego, ponieważ inaczej trudno byłoby go zatrzymać.

La Décima? Wiedziałem, że będę grał jeszcze przed siestą i nie mogłem spać. To było wielkie ciśnienie i presja. Kibice bardzo długo czekali na La Décimę, ale to był mecz, w którym czerpałem największą radość z gry i przyniósł mi najwięcej emocji.

– Real Madryt to klub, w którym zawsze dzieją się rzeczy niezwykłe. To nie jest taki klub, jak pozostałe. Ma jedenaście Pucharów Europy i to coś niewiarygodnego. Real ma szczególną relację z Ligą Mistrzów. Przyjście do Madrytu było jak sen, który stał się rzeczywistością.

– Kiedy widzisz, jak dopinguje nasz stadion w trudnym meczu Champions League, to musi to być trudne dla przeciwnika. Wszyscy mamy wtedy więcej siły. To wpływa na nas, kiedy wychodzimy na boisko. Wygranie dwóch edycji Ligi Mistrzów w trzy lata to coś historycznego. Nie będę się przyzwyczajał do wygrywania Champions League. To coś szczególnego, najpiękniejszego w futbolu. Wygrywasz tytuł, ale zawsze chcesz wygrywać kolejne.

– Kontuzja? To pierwszy ciężki moment w mojej karierze. To jednak część życia zawodowego i nigdy nie jesteś z tego zadowolony. To był trudny okres, ale sprawił, że jestem silniejszy. Miałem olbrzymią ochotę na powrót i grę na sto procent.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!