Advertisement
Menu

Finał ze spadkowiczem

Zapowiedź meczu Granada – Real Madryt

Finał. Czyli słowo-klucz, które w ostatnim czasie w temacie Realu Madryt pada częściej niż Neymar w polu karnym. Słowo, bez którego mówienie o meczach Królewskich traci jakikolwiek sens. Słowo wskazujące na to, o jak wielką stawkę toczy się gra. Słowo, które sprawia, że każde spotkanie – nawet to z pozornie słabym rywalem – urasta do rangi szalenie istotnego wydarzenia. Cztery mecze do końca. Tyle samo punktów, co Barcelona. Zależność od samego siebie. I – przede wszystkim – świadomość, że każda ewentualna wpadka może sprawić, iż marzenia setek milionów ludzi zgasną niczym papieros w kałuży. Choć w kontekście konfrontacji ze spadkowiczem wciąż brzmi to może i nieco dziwnie, dziś o 20:45 na Los Cármenes dojdzie do kolejnego z finałów.

Nawet jeśli bój o mistrzostwo na ostatniej prostej wciąż jest wyjątkowo zażarty, mamy mimo wszystko sporo powodów do optymizmu. Real po przegranym Klasyku zareagował w najlepszy możliwy sposób. Po Królewskich nie było widać choćby najdrobniejszej oznaki załamania. Najpierw po kapitalnym meczu pokonaliśmy 6:2 Deportivo, tydzień temu natomiast wreszcie udało się przełamać klątwę Valencii (2:1 po golach Cristiano i Marcelo). Szczególnie Końcówka spotkania z Nietoperzami w niezwykle dobitny sposób pokazała, jak bardzo tej ekipie zależy na odzyskaniu po latach ligowego tytułu. W miniony wtorek przeciwko Atlético Real rozegrał zaś prawdopodobnie jeden z najbardziej kompletnych meczów w ostatnich latach. Gdybyśmy mieli napisać, co w pierwszym półfinałowym starciu podobało nam się w grze Królewskich najbardziej, nie bylibyśmy oryginalni – wszystko.

Dziś, co zrozumiałe i do czego zdążyliśmy się przyzwyczaić, Zinédine Zidane pośle jednak do boju po raz kolejny drugi garnitur. Choć, szczerze powiedziawszy, coraz częściej zastanawiamy się, czy mówienie o drugim garniturze w przypadku tego zespołu nie jest tak naprawdę krzywdzące. Francuski szkoleniowiec jak żaden inny trener w minionych latach dba bowiem o to, by wśród jego piłkarzy nikt nie czuł się pomijany (no, może z wyjątkiem trzeciego bramkarza, ale to akurat jedna z rzeczy nie do przeskoczenia). Nie dokonamy żadnego wiekopomnego odkrycia, jeśli stwierdzimy, że jednym z największych dokonań Zizou jest właśnie to, iż potrafił on zbudować dwie równorzędne drużyny.

O ile na górze tabeli wciąż trwa zażarta walka o mistrzowski tytuł, o tyle sytuacja Granady jest już jasna – Andaluzyjczycy od przyszłego sezonu znajdą się poza hiszpańską elitą. Ekipa z południa kraju wydający się od dawna kwestią czasu spadek przyklepała zeszłotygodniową wyjazdową porażką 1:2 z Realem Sociedad. Trzeba jednak powiedzieć sobie szczerze, że nasi dzisiejsi rywale na wypadnięcie z Primera División pracowali wyjątkowo sumiennie. Gospodarze w ostatnich dziesięciu meczach doznali bowiem dziewięciu porażek i raz zremisowali (0:0 z Deportivo miesiąc temu). W uchowaniu najwyższej klasy rozgrywkowej na Los Cármenes nie były w stanie pomóc nawet magiczne tańce trenera Tony'ego Adamsa.

Choć w zapowiedziowych tekstach zazwyczaj wypada zachowywać w miarę dyplomatyczny ton, przed potyczkami takimi jak wieczorna trudno nie nazwać rzeczy po imieniu – utrata punktów w dzisiejszym spotkaniu byłaby dla Realu Madryt piłkarskim harakiri. Zaprzepaszczeniem w najbardziej frajerski sposób ciężkiej pracy zespołu na przestrzeni całego sezonu. Wywinięcie orła na spadkowiczu w tak ważnym dla losów mistrzostwa momencie sezonu należałoby rozpatrywać w kategoriach absolutnej katastrofy będącej zwiastunem rychło zbliżającego się końca świata.

Jasne, dla części piłkarzy Granady może być to ostatnia w najbliższym czasie możliwość zmierzenia się z Królewskimi, więc pod żadnym pozorem nie wolno zakładać, że przeciwnik rozłoży przed Los Blancos czerwony dywan, a następnie położy się z uśmiechem na murawie i palcem będzie jedynie wskazywał drogę do bramki. Tak czy inaczej – nie ma co się oszukiwać – główny kandydat do mistrzostwa takie mecze wygrywać musi z łatwością, bez dbania o jakiekolwiek emocje.

Początek meczu o 20:45. Można go obejrzeć na platformie Player.pl lub w STS TV.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!