El Luxe przed Malagą

Salgado jest w dobrej kondycji przed meczem z Malagą?
- Rozmawiałem z nim i zapowiedział, że będzie zdolny do gry. Dzisiaj również to potwierdził. Jest już w stanie grać na najwyższym poziomie.

Ciężko jest pracować po tym ciężkim tygodniu?
- Wierzę w to, że ten tydzień nie był do końca straconym. Normalnym jest to, że po porażce idzie gorzej, ale nadrabiamy to ciężką pracą na treningach.

Co wynikło ze środowego spotkania z Florentino Perezem?
- Bardzo ważna jest obrona klubu po nieudanych meczach. Najważniejsza osoba w klubie właśnie tak postąpiła. Zespół w ostatnim czasie jest poddawany dużej presji i w takich warunkach ciężko jest dobrze grać. Prezydent to rozumie i właśnie dlatego nie ma żadnych pretensji. Mówił również o tym, że niektórzy piłkarze odejdą, a inni przyjdą do klubu...tego nie mogę zaakceptować, ponieważ to objaw braku respektu dla profesjonalistów.

Florentino powiedział mediom, że chce z panem w roli głównej budować przyszły Real Madryt. Pracuje pan teraz z większym zaufaniem?
- Był taki moment, kiedy mój zespół zaliczył kilka złych wyników. Zapytałem prezydenta o to, co o tym myśli, bo miałem wówczas wątpliwości. Przypomniał mi, że mam ważny kontrakt i takie rzeczy się zdarzają. Kiedy przegrywa się jeden mecz spływa na kogoś fala krytyki. To się może zmienić w każde następne 90 minut, kiedy się wygrywa.

Co można powiedzieć o Maladze?
- To jest zespół, w którego składzie grają dobrzy piłkarze. Obserwowałem ich podczas potyczki z Betisem i zauważyłem, że karty rozdaje Baiano. Ostatnie mecze były dla nich bardzo udane i na pewno będą niebezpiecznym przeciwnikiem.

Sprawa tytułu jest już rozstrzygnięta?
- Musimy patrzeć na to w taki sposób, że jest jeszcze 10 meczów i 30 punktów do zdobycia i do stracenia. Nie możemy oglądać się na Barcelonę. Jest normalną rzeczą, że wszyscy patrzą się w pierwszym szeregu na wyczyny Barcelony. Ja tak nie robię i staram się nie myśleć o niczym innym poza Królewskimi.