Advertisement
Menu

Dončić wprowadza zespół do play-offów

Koszykarze pokonali Baskonię (86:82)

Jeden z wielu meczów tego sezonu, gdy osiągnięty rezultat przewyższa mizerną grę zespołu. Real Madryt nie zaprezentował się z dobrej strony, ale pokonał na własnym parkiecie Baskonię różnicą czterech punktów (86:82) i awansował na drugą pozycję w klasyfikacji Ligi Endesa. Dziewiętnaste zwycięstwo zagwarantowało mu udział w następnej rundzie rozgrywek. Świetną grą nie po raz pierwszy zachwycił Luka Dončić, autor 15 punktów, 13 zbiórek, 4 asyst i 4 przechwytów.

Madrytczycy rozpoczęli starcie bardzo niemrawo, mieli duże kłopoty ze skutecznym zakończeniem ataków, odstawali w walce o zbiórki, sprawiali wrażenie zagubionych w obronie, gubili krycie. Włączyli się do rywalizacji dopiero po upływie blisko pięciu minut, gdy po raz pierwszy trafili do kosza. Ofensywna słabość gospodarzy przysporzyła im osiem punktów straty (0:8), więc mieli co robić.

Poprawa była wyraźna, zwłaszcza po wejściu na parkiet zmienników, dzięki czemu pojedynek wreszcie stał się wyrównany. Prowadzenie trafiło na madrycką stronę po przejęciu obowiązku rozgrywania przez Lukę Dončicia. Słoweniec był wszędzie, wspomagał zespół punktami i zbiórkami, asystował kolegom. Sprawił, że zapomnieli oni o słabszym okresie gry i skupili się na budowaniu przewagi (40:37).

Real Madryt obrał odpowiedni kurs, powoli się rozpędzał, lecz wtedy na scenę wkroczyli sędziowie, bardzo ochoczo rozdający przewinienia, także te techniczne. Zawodnicy nie zachowali spokoju, a nerwowa atmosfera wpłynęła na ich grę, szczególnie tę obronną. Chaotyczne krycie i bierność w rywalizacji o zbiórki były pięknym prezentem dla przeciwników.

Baskonia miała dużo miejsca i dużo czasu, aby odmienić losy starcia. Jeszcze nieco ponad minutę przed końcem goście prowadzili trzema punktami (77:80) i czuli się dość komfortowo. Madryt wytrzymał do końca. Jaycee Carroll wykorzystał dwa rzuty osobiste, przyznane po przewinieniu niesportowym na Luce Dončiciu, a chwilę później Anthony Randolph trafił z dystansu. Wystarczyło kilka sekund gry, aby zapewnić sobie kolejną wygraną nad baskijskim zespołem.


86 – Real Madryt (16+24+25+21): Llull (11), Fernández (2), Taylor (5), Randolph (13), Ayón (7) – Draper (-), Nocioni (2), Dončić (15), Reyes (9), Carroll (11), Hunter (11).

82 – Saski Baskonia (18+19+22+23): Larkin (16), Hanga (11), Voigtmann (13), Budinger (10), Tillie (9) – Beaubois (19), Blažič (-), Diop (4), Laprovíttola (-), Luz (-).

Skrót spotkania | Statystyki | Tabela

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!